-Taak jeestt! - powiedział Cortyn i poszedł w strone lasu.
-Kapitanie..
-Tak Joohnyy?
-Jaskinia jest tam. *Wskazuje przeciwną strone*
-Wieem..
Piraci udali się do jaskini. Dwóch ludzi pilnowało wejścia. Reszta ustawiła się w środku.
Edward Teach wziął kielichy do dwóch dłoni, podniósł je w górę na końcu jaskini.
- Niech wszyscy się odsuną!
Po krótkiej chwili powiedział:
- "Aqua de Vida" - I uderzył kielichami o siebie
Nagle woda wypłynęła ze ścian oraz podłoża jaskini, zbierała się na górze, robiąc jakby jeziorko tylko że... do góry nogami. Wszyscy piraci patrzyli ze zdumieniem. Czarnobrody podniósł dłoń i został przeciągnięty w górę. Oficerowie zaczęli robić to samo.
Edward znalazł się w jaskini, do której przebijało się światło a na środku było kamienne źródełko z krystalicznie czystą wodą.
Noah i reszta też znalazła się przy źródle.
Kapitan Teach wykorzystał sytuacje, że Noah był młody a do tego pijany. Wziął kielichy, do obu nalał wodę i do jednego wrzucił łezkę syreny. Dla siebie wziął ten, który miał łzę w sobie.
- Przyjacielu, trzymaj ten kielich. Wznieśmy toast za to wspaniałe odkrycie! - powiedział Teach.
-Ja już piłem.. Johnn!
-Tak?
-Pijaj toasst za mniee
-Ale..
-Pijaj!
John wypił. Gdy tylko skończył odrazu padł martwy.
-Zdrada! Albo to podstęp, albo jakiś mocny trunek! Może jam pijany, ale.. Walczyć mogem!
Cortyn dobył miecza. Wtem na horyzoncie pojawili się hiszpanie.
Czarnobrody poczuł się niczym nowo narodzony.
- Dalej na Hiszpanów! Wybijemy ich! Teraz albo nigdy! -śmiał się kapitan
Teach wyciągnął Miecz Trytona i zaczął nacierać na Hiszpan.
Noah jeszcze bardziej nie ufał Czarnobrodemu, ale.. on zrobiłby to samo. Cortyn wyjął szable i zaczął nacierać na Hiszpan. Adrenalina w nim pulsowała. Dotarł do Hiszpan i siekał ich szablą i sztyletem.
Teach stanął naprzeciw kapitanowi hiszpanów.
![[Obrazek: 640?cb=20110910054045]](http://vignette2.wikia.nocookie.net/pirates/images/a/a7/SpaniardBlackbeardGillettebackground.jpg/revision/latest/scale-to-width-down/640?cb=20110910054045)
Wtem Ci Hiszpanie, którzy nie walczyli zaczęli burzyć jaskinię. Niszczyli ścianki i podpory tego magicznego miejsca.
-Co wy robicie! Zabić ich, nie pozwólcie zniszczyć Źródła!
Dwóch oficerów podbiegło aby chronić źródełko, nagle spadła na nich jedna z podpór ścian. Został mu więc jeden oficer przy sobie oraz jeden na statku.
Teach ruszył pewnie na kapitana i walczył z nim najlepiej, jak tylko potrafił.
Noah usiadł koło źródła. Podniósł pistolet i zabił 2 Hiszpanów niszczących podpory. Strzelał przed siebie zabijając Hiszpan. W końcu strzelba się zacieła. Rzucił nią i zabił mięśniaka przed sobą.
Wyciągnął hiszpański bimber i wziął łyka.
Teach po długiej walce zamachnął się mieczem i przeciął rękę kapitanowi Hiszpan. Następnie wbił mu Miecz Trytona w brzuch. Powoli piraci zaczęli wypierać Hiszpan. Kilka minut później wszyscy padli.
- A więc panie Noah dziękuję za tą wyprawę, niestety teraz i ja muszę pana zostawić samego. - zaśmiał się Czarnobrody i rzucił kielichy ludziom Noaha. Zostawił im również łzy syren.
Edward zaś z pozostałymi jego żeglarzami zaczął się kierować w stronę wyjścia z jaskini.
- A gdzie nasze skarby? Gdzie bogactwa? - zapytał złowieszczo jeden z piratów
Czarnobrody wyciągnął pistolet i go postrzelił.
- Panowie... jeszcze sobie dość połupicie, to Źródło to największe bogactwo, jakie istnieje!
Teach kierował się do wyjścia