Tymczasem Holender wyłonił się z wody.
- Kraken jest głodny - powiedział Davy Jones.
- Szykować Krakena! Pora obiadku - Śmiał się Davy Jones.
Załoga zaczęła budzić krakena, który popłynął niszczyć statki, które pojawią się na jego drodze.
Zemsta nadal płynęła, lecz nieco zboczyla z kursu. Czarnobrody kazał rozpalić wszystkie pochodnie na statku. Statek z daleka wyglądał, jakby płonął. Miało to na celu odstraszyć innych. Teach nadal sprawdzał kurs na mapach. Załoga zaś szorowała pokład, poganiana przez oficerów.
-Milczysz?! - niecierpliwił się Noah
-Kapitanie! Morze!!
Noah podbiegł do barierki.
-Psia krew, albo to sztorm, albo Jones spuścił Krakena.. Wszystkie żagle w górę! Płynąć na najbliższą wyspę!
-Kapitanie, a co z tym?
-Wyrzuczcie go do wody..
-Przeżyjemy? - pytał majtek
-Ja tak. Wy niekoniecznie - uśmiechnął się Cortyn i zniknął w kajucie.
Teach nadal płynął przed siebie. Jeden z żeglarzy wbiegł do kajuty z krzykiem.
- Kraken! Nie chcę umierać... uciekamy
Edward poraz kolejny wyszedł z pomieszczenia. Powiedział swoim.
- Czyzbyscie się bali?
Wtem jeden z żeglarzy wyskoczył za burtę.
Teach zniecierpliwiony kazał oficerom przygotować ogień grecki. Sam zaś stanął przy rufie okrętu. Podniósł Miecz Trytona ku górze i opuścił gladkim ruchem ku rufie. Z przodu statku wydobył się wielki długi płomień.
Zemsta Królowej Anny kontynuowała podróż.
- Nadal się boicie? - zasmial się Teach.
---
Sorry za błędy pisze na telefonie. On sam poprawia
Okręt "Ostaja Umarłych" dopłynął do wyspy.
-Wciągnąć statek na plaże - wydał polecenie kapitan Noah Cortyn.
Po ok. godzinie okręt był już na plaży.
-Przeczekamy tutaj noc. Horwast, ty tu rządzisz, ja idę przeszukać wyspe.
-Tak jest kapitanie! - odpowiedział Jack Horwast, młody sternik.
(Lols nie oglądałam filmu ale oks.)
Imię: Kaya
Wiek: 23
Charakter: Nieufna ale Dobra.
Wygląd (krótki opis wyglądu):
http://i.imgur.com/MSEm76nl.jpg
Ocena OP postaci (od 0 do 10): 7
Zło/Dobro: Dobro
Opis Postaci: Gdy Kaya była mała zabili jej rodziców na jej oczach. Chce sie zemscic i pokonac zlo.
Słabości: Boi się ognia
Odwaga (od 0 do 10): 9
Ezio tymczasem trzymał się burty statku. Gdy zobaczył, że wszyscy poszli spać zeskoczył i rozejrzał się po wyspie.
Gosia Dodana

Noah oglądał wyspe. Przechodził przez las. Nagle coś usłyszał. Przykucnął za krzakiem, poprawił kapelusz i spojrzał przed siebie. Na polanie spał mały, ubrany na jasno człowiek.
"Żyje?" - myślał Cortyn.
Podszedł bliżej. Mężczyzna żył. Kapitana korciło by zabić człowieka i zdobyć więcej lat. Podniósł sztylet. Przypomniał sobie o Henrym - biednym pijaczynie, którego zabił dla Lucefera. Opuścił broń. Mężczyzna się poruszył.
----------
Demonik, napisz coś

UP: O mnie mówisz?
---------------------
- Skąd się tu wzieles przecież tu nikogo nigdy nie ma? '- spytał KeyLey