Kaya leżała tak czekając na pomoc jednak nikt nie przychodził
---------------(Bill)------------------
-Kim jesteś? Dzięki ale nie. Sam mogę go sobie wziąć.jestem współwłaścicielem wyspy- Bill uśmiechnął się złośliwie
Dobra cofnięcie te rozwalenie Anglii

.
Mozesz. Jeżeli chodzi o Billa :vvv
-Do czasu, podły sukinkocie-szepnął tak by nikt nie usłyszał. Poklepał zdziwionego Billa po karku, a ten padł martwy. Nikt w karczmie nie wiedział, co się stało a Ezio udawał zdziwionego.
Tymczasem na zewnątrz do najemników przyłączyli się inni najemnicy i walczyli z poplecznikami Billa, a Ezio pognał do piwnicy.
-KAYA?!
-Osoba która mi pomogła?! Przepraszam ale nie znam twojego imienia. Bill mnie tu zamknął. On musiał jakoś uciec.- Nagle Wujek Kayi wszedł klaszcząc
-Kaya, Kaya, Kaya. Myślisz że zginę tak łatwo? Mylisz się- I tak jego ludzie złapali Ezia i wrzucili go do celi.
-Zabić ją- Kaya wystraszona cofała się jak najdalej ale to na nic. W końcu spotkała się ze ścianą. Ludzie jej wujka złapali ją i poszli. Kaya próbowała się wyrwać ale na nic.
-Puśćcie mnie! Pomocy!!!
KeyLey akurat przepływał, aż tu nagle usłyszał głos jakieś dziewczyny, która się boi. Wyszedł z statku i poszedł szukać tej dziewczyny.
-Zorientowali się.
Ezio złamał zamek w klatce i od tyłu zaatakował popleczników Billa podrzynając im gardła.
-Ezio (Edzjo a nie Eźo to się wymawia jak cuś) jestem.
Ezio i Kaya wybiegli na dwór. Najemnicy Billa i Najemnicy Kayi wyrzynali się nawzajem. Młodzieniec ruszył do walki wysuwając ukryte ostrza i mordując oponentów.
Keyley w końcu znalazł te dziewczynę. Podbiegł bliżej, wyciągnął szable i wybił osoby, które ją trzymały
- Nic Ci nie jest? - spytał Keyley
Cortyn dopłynął do portu. Słyszał jakieś krzyki. Skierował się w ich stronę (Gosia, Smith idę)