Upchnąłeś medalion?
-----
Noah wybił Anglików, którzy przeżyli. Statki przewoziły dużo złota, broni, prochu i jedzenia. Cortyn zabrał to, co się dało (5 skrzyń złora, 2 sakiewki cennych kamieni, prawie całą broń, 20 skrzyń prochu i prowiant na ok. pół roku). Ostoja płynęła do portu. Noah chciał odzyskać medalion. Myślał, że spotka tam Ezia.
Noah zobaczył nowy statek w porcie. Na pokładzie byli kumple Ezia.
"Jest tu.." - pomyślał.
Noah nie panował nad sobą. Kierował się do karczmy. Wyważył drzwi.
-Ezio, psie jeden, dawaj medalion!! - w jego oczach była żądza mordu.
Tymczasem Zemsta Królowej Anny przepływała w okolicy. Czarnobrody patrzył przez lunetę, aby znaleźć jakiś nowy cel. Wtem spostrzegł statek Noaha przy porcie.
- Hohoho, to nasz stary przyjaciel.. sprawdźmy co tam u niego haha! - powiedział Teach
Zemsta popłynęła w stronę portu, zatrzymując się niedaleko przed nim
- Za chwilę napewno wróci na statek
Edward widział też dosyć nietypowy statek blisko Ostoi, nie wyglądał jak te zwyczajne, złupione pirackie okręty a o wiele bogaciej.
Cortyn podszedł do Ezia i przycisnął go do ściany. Unieruchomił mu rękę z ostrzem i przyłożył swoją ręko-szable do jego szyji.
-Gadaj..
(ręko-szable czyli co?)
-Nie mam Medalionu. Wybacz, biznes jest biznes... Szukaj go w Nowym Orleanie.
(Zamiast haka szabla, nie wiem jak to nazwać :])
-Nowy Orlean?! Lepiej żeby tam był.
Noah opuścił karczmę i udał się na Ostoje.
Teach ze swojej Zemsty wypatrzył idącego na Ostoję Noaha. Czekał tylko aż dostanie się na statek.
Noah wszedł na okręt. Podszedł do barierki i spojrzał w morze.
Teach widząc, że ten wszedł już na Ostoje, podpłynął Zemstą bliżej.
- Dzień dobry kapitanie Cortyn.. słyszałem, że masz jakiś problem z moim dawnym marynarzem haha?