MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Piraci z Karaibów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Noah płynął w stronę Londynu. Miał tam sprawe do załatwienia.
Gdy był na miejscu skierował się do karczmy "Biały Pirat". Po przekroczeniu progu, usiadł na końcu.
-Kapitan Cortyn? Noah Cortyn? - spytał człowieczek siedzący na przeciwko
Noah przygotował sztylet.
-A co? - spytał Noah, w ręce miał sztylet.
-Nic,nic..
10 ludzi otoczyło Cortyna. Noah zasztyletował dwóch. Reszta go otoczyła.
-Na stryczek z nim..
5 ludzi pilnowało kapitana.
-Egzekucja dzisiaj o 17.00! Ogłosić to we wszystkich portach! Nawet tych pirackich!
-A kto ty? - spytał człowieczka Noah
-Jestem ambasador John McHull i ścigam Cię od 7 lat! Byłem za tobą w Hiszpanii, Portugalii, Brazylii, Indiach i dopiero tutaj Cię dopadłem.. Kapitanie zakończysz służbę dzis o 17.00! Teraz diabeł Ci nie pomoże!
Czarnobrody wrócił na Zemstę Królowej Anny. Ostatni raz popatrzył na Kenwaya.

-Teraz możesz zdecydować. Albo płyniesz ze mną albo zostajesz tutaj. To już twój wybór. Namyśl się, masz czas dopóki nie przybędą wszyscy moi... później ruszamy na nieznane wody!
-A masz rum?
- Pytasz największego pirata na Karaibach, czy ma rum... domyśl się.. - zaśmiał się Teach
-No wiesz, podobno dziewczyny w Rzymie nie mają AIDS.
I wsiadł na Zemstę.
Zemsta Królowej Anny odbiła od portu. Czarnobrody złapał za ster i zaczął kierować statek w głąb morza.

- Będziemy rabować, pławić się w złocie... teraz mogę już robić wszystko... nie uwierzysz Ezio byłem tam.. widziałem Źródło Wiecznej Młodości... - zaśmiał się poraz kolejny Edward

Cała załoga płynęła przed siebie.
-A ja widziałem też wiele... tylko na lądzie. Proszę, nie dobijajmy do Hiszpanii tylko. Tam mam szczególnie przerąbane za rzucenie bomby w Madrycie do siedzib elitarnej gwardii Króla zawalając cały budynek...
Noah siedział w celi. Teraz mógł uratować go jedynie cud. Drzwi się otworzyły.
-Cortyn, już czas.
Noah posłusznie poszedł za Anglikiem. Szli przez ulice i place. Noah zamachał się na strażnika. Trafił. W jednym momencie zaczął uciekać. Dobiegł do portu. Wskoczył na Ostoje.
-Odpływać! Minie troche czasu, zanim się zorientują..
-Kapitanie..
-Tak?
-Skąd te kajdany..
-Długo by opowiadać.. Powiem tak Anglicy są bardzo naiwni - zaśmiał się Cortyn i zdjął kajdany.
-A, jeszcze coś. Mogę kapitanowi skonstruować takie samo ostrze jakie mam ja.
- Nie wiem czy z moją sprawnością mógłbym coś zdziałać takim nożykiem... wole tradycyjny miecz.. tym bardziej, że ten mój nie jest taki zwykły - odpowiedział Teach.
Przekierowanie