MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Piraci z Karaibów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Noah przed wyjściem minął dwójke ludzi rozmawiających ze sobą. "A niech mnie, to czarnobrody!"- pomyślał - "rekrutuje na Anne?, dziwne.."
"A ten drugi to kto?" pomyślał i zawrócił w stronę baru.
Nagle mniejszy wybiegł, w jego dłoni migneła sakiewka. "Sprytne.."
- Złodzieje haha... - pomyślał sobie Edward

Czarnobrody wyszedł za drzwi karczmy, krzyknął w stronę, gdzie uciekł Ezio.

- Śmierć czeka i Ciebie.. może przed starym wilkiem morskim uciekniesz, ale przed nią nigdy!

Teach wrócił do karczmy, zgłosiło się już 10 osób na statek. Czarnobrody potrzebował ich jednak więcej.
Kapitan Cortyn zamówił piwo. Po 5 minutach opuścił karczme.
-Czekaj, a kasa?! - krzyczał właściciel
-Syrunih abhr - odpowiedział Noah w dziwnym języku.
-Wracaj! - krzyczał właściciel
Noah wyciągnął sztylet, jego ostrze odbiło promienie słońca.
-Albo nie.. Do.. Wiwwidzenia! - wyjąkał przerażony gospodarz.
Kapitan wchodził już na statek. Chwilę póżniej "Ostoja Umarłych" opóścił port.
Niezauważony przez nikogo, na bocianim gnieździe Ostoi Umarłych siedział Ezio
-Ciekawe gdzie mnie poniesie tym razem... byle nie Londyn lub Wenecja.
Na statek Teacha zaciągnęło się już 20 osób. Była to już dosyć przyzwoita liczba, tym bardziej, że Zemsta Królowej Anny właściwie średnio potrzebowała załogi, chyba że na jakiś specjalny wypad.

-Gratuluję wszystkim szczęśliwcom, którzy się zaciągnęli na okręt, będzie to chwalebna służba. - powiedział sarkastycznie Czarnobrody.

Edward razem z załogą udali się w stronę okrętu. Załoganci nieco wystraszyli się, gdy zobaczyli oficerów, lecz nie było już odwrotu. Kapitan podszedł pod barierę obok wejścia do kajuty i krzyknął do wszystkich.

- Panowie, wyruszamy!

I tak Zemsta Królowej Anny zaczęła się kierować w głąb oceanu.
-Kurs.. Przed siebie! - krzyknął Noah
-Kapitanie.. Jak wyprawa do portu?
-Cicho psie! Idę do kajuty.. Spotkamy się za 2 godziny!
Cortyn udał się do swojej kajuty. Usiadł na fotelu zrabowanym prosto z Indii. Po chwili zasnął.

-Kapitanie! - krzyczał majtek
-Czego chcesz?! Nie widzisz, że odpoczywam?
-Przepraszam, alee..
-Ale co?
-Mamy pasażera na gape.
Noah wyszedł z kajuty na pokład. Stał tam
Ezio trzymany przez dwóch masywnych ludzi.
Jeśli się już rozkręcił RP to przypinam
@up to moja robota Tongue
Kto przypiął SW ?
Statek Teacha płynął cały czas przed siebie. Kapitan zaś siedział w kajucie i planował nową trasę. Na chwilę wyszedł, i wyciągnął lunetę, aby ustalić kurs. Wtem zobaczył wrak statku ledwo wystający z morze. Z daleka było widać na nim swierzo zabitego człowieka.

- Albo ktoś, miał zły dzień albo... psie krew... albo Davy Jones

Czarnobrody płynął mimo to przed siebie. Wrócił do kajuty.
Byłę śbśi HioHioHio :c
Przekierowanie