MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Strażnik podążył za Isabellą aż wraz z Baldurem dotarli do drzwi gabinetu. Straznik pozostał przy drzwiach. Isabella i Baldur natomiast weszli do środka.
Od razu dostrzegli na biurku pozostawione kartonowe pudełko. Nie było one zbyt duze. Miało na sobie napisane drobnym drukiem do kogo zostało nadane.
Isabella natychmiast podeszła do kartonowego pudełka... Napisane było jej imię i nazwisko.
Spojrzała do tyłu na Baldura i Strażników, a następnie zaczęła wolno otwierać pudełko...
W środku pudełka znajdowała sie kaseta której zawartość można by było dopiero odtworzyć na ekranie. Kaseta była pusta nie było na niej nic napisane oprócz niezrozumiałej dla Isabelli godziny 23:45. Na zegarach ministerstwa bowiem była dopiero godzina 20:00. Oprócz kasety w pudełku znalazł się również jeden, pojedynczy płatek z kwiatu róży.
Isabella obejrzała dokładnie zawartość pudełka... po chwili chwyciła płatek z kwiatu róży i przyłożyła go do nosa... pachniał bardzo ładnie. Zdziwiła się, nie miała pojęcia od kogo mogła dostać przesyłkę i po co... Spoglądała na kasetę... domyśliła się, że musi włączyć ją dopiero o napisanej godzinie.
Strażnicy stali za drzwiami i gwizdali sobie aż do 23:45...
- Hrabio proszę Cię, wyjdź teraz. - Powiedziała Isabella, trzymając w ręku kasetę.
Wampir niechętnie, jednak opuścił gabinet Pani Minister, który opustoszał...
Zegar wybił dokładnie godzinę 23:45. W tym momencie Isabella podeszła do telewizora znajdującego się w gabinecie, a następnie wolno wsunęła kasetę... czekała na to, co się wydarzy, chwyciła ponownie w dłoń płatek kwiatu róży.
Telewizor przez chwile odtwarzał jakieś zakłócenia jednak po chwieli pojawił sie obraz. Isabella dostrzegła meżczyzne w masce który wygodnie siedzi w fotelu i patrzy prosto na nią. Był to Amon. Za jego plecami błyskały światła podziemnej fabryki. Isabella domyślała się ze nagranie zostało wykonane wcześniej.
- Witaj księżniczko.. - powiedział Amon w nagraniu mrocznym tonem - Ostatnim razem jak sie widzielismy twarzą w twarz chciałaś mnie złapać.. Cóż.. Prawie Ci sie udało.. Aczkolwiek chyba wiesz że nie jestem łatwym celem.. Przechodząc jednak do rzeczy.. Stworzyłem to nagranie specjalnie dla twojej osoby.. Mam dla ciebie bowiem propozycje.. a właściwie to prezent.. Do Harkona raczej nie mógłbym kierować tego typu wiadomosci.. Z dwójki waszego rodzeństwa bowiem ty jesteś tą inteligentniejszą i rozsądniejszą.. Nie dziwie sie wiec że mi nie ufasz.. W końcu Cię porwałem.. jednoczesnie jednak pozwoliłem zbiec.. Dzieki osiagnieciu takiego paradoksu byłem w stanie od ciebie wciągnąć tego czego chciałem sie dowiedziec.. Jestem ci więc za to dozgonnie wdzięczny.. Wracajac jednak do prezentu.. Jestem pewien ze Ci sie spodoba.. Jedyne co musisz zrobic to pojawić się o północy pod lasem nieopodal Racon City. Bede na ciebie czekał jeśli raczysz sie zjawić.. A co do płatka róży który zapewne znalazłaś w paczce.. Chyba nie musze Ci przypominac co on oznacza.. Zamierzam spłacić dług i wciąż czekam na twoje jedno życzenie.. Być moze już jakieś masz na myśli.. byc moze chodzi Ci po głowie.. teraz masz okazje je wypowiedzieć.. Jutro nastanie bowiem nowy dzień.. kto wie czy znajdziemy wtedy czas.. byc moze wtedy bedzie już za późno..
Tym tajemniczym tonem Amona nagranie sie zakończyło.
Gdy nagranie się zakończyło, kasetka szybko wypadła z telewizora... Isabella podniosła ją, intensywnie rozmyślając o tym nagraniu.
Bardzo mocno zastanawiała się nad tajemniczą końcówką nagrania... dlaczego Amon wypowiedział takie słowa...
Paczka i nagranie zrobiły na niej ogromne wrażenie... Amon ją intrygował, od pierwszego razu gdy go ujrzała po prostu jej w pewien sposób imponował... a jedyne złe emocje które do niego czuła były spowodowane jego konfliktem z Harkonem i zmasakrowaniem Artura.
Tym nagraniem Amon zyskał jeszcze więcej w jej oczach... Nie zapomniał o danym słowu, o obietnicy...
Rozmyślała nad tym wszystkim chwilę, patrząc na płatek róży...
Kilka minut później nabrała powietrza w płuca i zdała sobie sprawę, że niedługo wybije północ.
Niemal natychmiast podjęła decyzję, że spotka się z Amonem... Wybiegła prędko z komnaty i przepchnęła tłum stojący pod drzwiami, w tym Baldura.
- Pani Minister! - Krzyknął
Kilka osób zaczęło ją gonić, jednak zdołała szybko odbiec, a po chwili teleportowała się w miejsce wskazane przez Amona...
W tym całym pośpiechu nie zabrała ze sobą żadnej Rozdzki, żadnej broni... miała przy sobie tylko płatek róży od Amona.
Na dworze było ciemno i troche chłodno. Gdy Isabella sie teleportowała wybiła dokładna północ. Rozejrzała się dookoła. Wszedzie panował cisza a na niebie jaśniał sierp ksieżyca. Isabella ruszyła przed siebie wolnym korkiem aż dotarła do dużego martwego dębu który widocznie górował nad resztą. Po chwili w mroku nocy zauważyła postać która stała oparta o drzewo z założonymi rekami. Był to Amon.. była tego pewna. Spoglądał on w ziemię nie ruszając sie z miejsca. Gdy Isabella podeszła bliżej usłyszała jego głeboki głos.
- A wiec jednak sie zjawiłaś i to całkiem sama.. Odważnie.. - powiedział Amon - Podoba Ci sie to miejsce? Wybralem je celowo.. nie chciałem aby ktoś nam przeszkodził w prywatnej rozmowie..
Baldur był zdziwiony zachowaniem Isabelli. Postanowił jednak że nie będzie jej gonił, mimo że mógł to zrobić. Miał na tyle dobre zmysły tropieckie że mógł ją wytropić po teleportacji. Nie zrobił jednak tego i teleportował się do samotnej góry...

=====

Malacath w tym samym czasie teleportował się do Daggerfall...
Przekierowanie