MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Harkon był lekko zaskoczony umiejętnościami Alyssi. Wszak mało kto mógł postawić się Harkonowi, a co dopiero powalić go na ziemię. Elf jednak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa... Leżąc na ziemi niepostrzeżenie skierował dłoń w jej stronę. Dziewczyna w porę zauważyła co się święci i zasłoniła się mieczem. Wiązka energii trafiła w jej ostrze i odepchnęła ją daleko w tył mocno przy tym obijając plecy. Harkon w tym samym czasie wstał.
Alyssia byla pod wrażeniem siły Harkona. Wiedziala ze w bezposredniej walce nie ma z nim zbyt duzej szans,y mogłby ją zmiażdżyć... tak jak i Krill. Jedynie co mogla zrobic to nadrabiać szybkością i zwinnością i zadawać pojedyncze szybkie ciosy aby zmeczyć swojego przeciwnika. Lekko obolala patrzyla w stronę Harkona.

Cała widownia była niezwykle podekscytowana tym co sie dzieje. Nigdy nie widzieli tak dobrego widowiska i tak dobrze walczących wojownikow. Stella popijala kieliszek wina patrząc na wszystko z góry
- Krolowo.. pomysl z areną był doskonaly.. - powiedziala jedna ze służących
- Zgadzam sie.. To była inwestycja idealna.. - odparła i po chwili kiwneła glowa do jednego ze straznikow. Ten od razu chycił za pobliską dzwignie i pociagnął za nią.

Arena po raz kolejny zaczęła sie trząść a środek sie zapadł. Alyssia ledwo ustała na nogach. Wszyscy domyslali sie ze na arenę wprowadzana jest kolejna istota.
Harkon czekał aż ze środka areny wyjdzie bestia...
Po chwili wszyscy dostrzegli wylaniajacego sie z podziemi potwora. Byl to gigantyczny podobny do pajaka stwór o długich odnożach
Krill popatrzył kątem oka na nowego potwora przybyłego na arene. Przez nadal trwającą walke z Drzewołakiem nie mogł jednak sie skupić na nowym przeciwniku.
Alyssia spojrzała na monstrum.
- Czy to Skolokorpion ?... - rzekła zaskoczona patrzac na ogomne wysokie na prawie 8 metrow stworzenie.
Skolokorpiony byly niezwykle niebezpiecznymi stworzeniami ze wzgledu na swój zabójczy jad. Zjadały one stworzenia mniejsze od siebie w tym takze i ludzi. Pisano o nich w bestiariuszach ale wiedza na ich temat wywodziła się z czasów Carrabotha i nie uległa zmianom przez lata.
Stwor ryknął donośnie, na tyle że niektore osoby z trybunów aż sie wystraszyły. Skolokorpion swoje oczy skierował na Harkona i ruszyl w jego kierunku.

SKOLOKORPION:

[Obrazek: d6d38ad4af390515a00113f81431f822.jpg]
Harkon widząc że Alyssia rusza na skorpiona, od razu zareagował. Mocą magii odepchnął ją do tyłu. Nie było wiadomo czy to z troski o dziewczynę, czy też dlatego że nie chciał aby ktoś mu się wtrącał w pojedynek...
Harkon zaraz po tym odwrócił się w stronę potwora i ruszył na niego z siekierą w ręku. Rzucił oręż w stronę bestii, lecz ten odbił się od jego pancerza jak piłeczka. Skorpion zamachnął się ogonem próbując trafić Harkona. Uniknął ciosu robiąc unik po czym krzyknął:
- Yol... Toor shul!
Płomień spowił cały pysk skorpiona, a elf w tym samym czasie przyzwał do swojej dłoni siekierę...
Alyssia nie spodziewała się naglego ataku magią w jej stronę. Cios odepchnął ją dosyć mocno na tyle ze po raz kolejny uderzyla o ścianę areny.
- Szlak.. - powiedziala sama do siebie.
Wstala powoli z ziemi i rozejrzała sie po arenie. Dostrzegla ze Krill nadal walczy z Drzewołakiem.
Potwor naciskał coraz mocniej. Krillowi zaczał działać już na nerwy. Dowódca Nieumarłych podbiegł do miejsca gdzie lezała jago kotwica i z ogromnym impetem cisnął nią w stronę Drzewołaka.
- Wracaj do budy! - krzyknął Krill
Kotwica trafiła w głowe Drzewołaka zadając tak potezny cios ze potwor sie az przewrócil.
Widownia ruszyla sie z miejsca z emocji. Krill skoczył do potwora. Jego pieść zablysnęla zielonym plomieniem. Od ciosu kotwicą czaszka potwora składajaca sie głownie z drewna i skał lekko sie skruszyła. Krill dostrzegł przy tym doskonałą okazje do ataku. Skierował potężny cios w widoczny słaby punkt bestii ostatecznie zabiajajac drzewołaka, krusząc jego głowe na kawałki.
Krill westchnal patrzac na truchło potwora. Po długiej walce udało mu sie go pokonać. Rozjerzał sie po arenie. Dostrzegł ze Harkon walczy z Skolokorpionem. Nieumarły zaczął sie zastanawiać skąd Stella wytrzasneła te potwory.

Skolokorpion tymczasem próbował dosięgnąć Harkona swoimi dlugimi ramionami oraz szczękoczułkami uzbrojonymi w zęby jadowe.
Elf był pewny wygranej nad skorpionem. Wszak mógł się pochwalić zabiciem jednego z najmocniejszych smoków w Magic World, a mowa tu o smoku z Matlavy. Do tej pory odnotowano tylko dwa zwycięskie pojedynki nad smokiem. Lorda Malacatha nad smokiem z banku Gringotta i właśnie Harkona.
Skorpion był bardzo wściekły. Próbował chwycić elfa, który cały czas unikał jego ramion. W końcu jednak do gry wszedł ogon zakończony kolcem z którego wydobywał sie jad. Potwór próbował nabić na niego Harkona, jednak ten w porę odskoczył. Kolec wbił się w podłoże.
Korzystając z sytuacji, Harkon odciął kolec bestii, a ta zaczęła przeraźliwie piszczeć. Po chwili dosięgła chłopaka i odrzuciła go swoimi ramionami na ścianę areny.
Skolokorpion zaczal isc w strone leżącego Harkona. Nagle jednak na jego grzbiet znikąd wskoczyła Alyssia i wyciągajac swój miecz zaczela wbijac go po kolei w oczy bestii. Skolokorpion nie mial pojecia co sie dzieje. Próbowal zrzucić ja ze swojego grzbietu jednak dziewczyna twardo trzymala sie na jego grzbiecie. W koncu jednak dosięgnął ją swoim ogonem i odrzucił w bok. W tej chwili do walki dołączył sie Krill ciskając kotwicą w potwora na tyle mocno ze ten przewrocil sie na grzbiet. Krill spojrzał na Harkona. Liczył na to ze ten ostatecznie dobije bestie.
Harkon szybko podszedł do leżącej bestii i uniósł siekierę ponad głowę. Wbił siekierę w jego głowę, cały zamek usłyszał pisk potwora. Skorpion padł nieżywy.
- Miałem to pod kontrolą... - powiedział mrocznym głosem
Harkon miał za złe, że wtrącili się w jego pojedynek.
Krill nie odpowiedział. Przez chwile stał wpatrzony w martwe ciało bestii. Wszyscy na widowni zaczęli klaskać. Krill domyslal się ze Harkon poradziłby sobie ze Skolokorpionem ale dobrze wiedział jak bardzo niebezpieczne są to stworzenia. Wystarczyłaby bowiem jedynie kropla jadu aby zabic praktycznie w kilka sekund człowieka czy elfa. W tej sytuacji zarowno Alyssia jak i Harkon byliby w dużym niebezpieczenstwie. Krill nie chciał ryzykować. Rozsądek kazał mu zainterweniować.
Kurz na arenie zaczal powoli opadać. Oba potwory zostały obalone. Alyssia caly czas jednak lezala na ziemi. Dwoch straznikow podeszlo do niej probujac pomoc jej wstac ona jednak odmowiła pomocy.
- Sama wstanę.. - powiedziała podpierajac sie mieczem
Dziewczyna byla juz nieźle poturbowana. Domyslala sie ze zrobila co mogla a jej walka na arenie sie skonczyla. Gdyby miala walczyc z kolejnym potworem to mogloby sie to dla niej zle skonczyc. Nie byla w koncu tak silna jak Krill czy odporna jak Harkon...
Przekierowanie