MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Krill spojrzał kątem oka na Harkona a następnie spojrzał na Malacatha
- W porządku.. - odparł - Wraz ze swoim żołnierzami rozpoczęliśmy prace nad rozbudową portu w Dohl de Lokke. Wykorzystamy do tego miejsce w którym niegdyś stało Sollum... są tam puste równiny i stepy z obiecującym płaskim wybrzeżem idealnym do budowy tego typu konstrukcji. Są też plany aby wybudować drugi port w Thir La Mana ale to jeszcze kwestia którą muszę przemyśleć...
Poza tym nic się nie zmieniło... Całe południowe wody są pod moją kontrolą i pod kontrolą Stelli.. Nic nie przepłynie bez naszej zgody..
- Bardzo dobrze... Widać nie próżnowałeś przez te lata - odrzekł Lord.
Zaraz po tym spojrzał na siedzącego obok Krilla Baldura. Hrabia od razu wiedział, że ma się "spowiadać".
- Ministerstwo ma się dobrze. Tak jak powiedziała pani Minister, radzi sobie znakomicie. Jest jednak kilka spraw, które są już zagrożeniem dla mieszkańców. Tak hucznej sprawy nie mieliśmy od... Kilku lat - mówił wampir.
- Wybuch w Markard, sterowiec w Racon City, ulotki i szemrania ludzi w Racon... Wszystkie te sprawy prawdopodnie łączą się z Amonem, o którym wspominał Harkon - dodał.
- Aurorzy coś ustalili? - spytał Elf
- Niestety nie... Nie zostawili żadnych śladów. Działali po cichu. Fabryka była niezabezpieczona, bo wczoraj była niedziela. Ochroniarzy nie było, a strażnicy nie widzieli nic podejrzanego.
- Chcieliśmy zamknąć Racon City, lecz... - dodał
- Na razie to niepotrzebny proceder. Ludzie by się wystraszyli i mogli pomyśleć że sobie nie radzimy - przerwał mu Malacath.
- Zgadzam się... To nie czas na zamykanie miast. A do Daggerfall na pewno się nie wedrze. Mamy te same wejście co wyjście - rzekł Neloth.
Malacath chwilę pomyślał. Nastała krótka cisza.
Lord pokiwał lekko głową po czym się odezwał.
- Pierwszą sprawą jest barwa nieba, którą pewnie już zauważyliście... Ktoś wie o co z tym chodzi? - spytał
Malacath nie dostał jednak żadnej odpowiedzi. Wszyscy popatrzyli po sobie jakby mieli nadzieję, że ktokolwiek coś wie. Niestety tak nie było.
- Druga sprawa to czarodziej o imieniu Amon - zaczął znowu Lord przerywając ciszę.
- Spenser... Opowiedz im coś o Amonie - powiedział Lord, był pewien że uzyskał o nim potrzebne informacje.
- Lordzie... Nic o nim nie wiemy. W aktach Ministerstwa nie ma nawet takiej osoby - odrzekł Spenser.
- Co... To niemożliwe - powiedział elf.
Po obaleniu Carrabothów ludzie mieli obowiązek w ciągu miesiąca podać wszystkie ważne dane Ministerstwu. Mało kto tego nie zrobił, bo za takie coś groziły kary, dodatkowo tacy ludzie (jeśli im to udowodniono) byli często ograniczani tzn. nie mogli kupować (legalnie) żywności i innych towarów, wchodzić do karczm, kościołów, urzędów itp... Kara więc była surowa i mało kto zamierzał tak ryzykować. Już za rządów Cecilli Ministerstwo miało taką bazę danych, jednak została ona częściowo zniszczona wraz z atakiem na Ministerstwo.
- Powiadomiłem już oficerów wszystkich miast, również tych na Kartis. Będą wiedzieli kogo aresztować - rzekł Spenser.
- Po spotkaniu przekaż jego rysopis Nelothowi i Krillowi - powiedział Lord patrząc na wymienionych mężczyzn.
Spenser kiwnął głową do elfa.
- A więc... Słyszeliście. Nie wiemy nic o tym Amonie. Tak samo jak o tym niebie. Być może to powiązane sprawy - powiedział Lord patrząc na wszystkich.
- Liczę na to, że pomożecie mi to ustalić - dodał.
- Oczywiście, robimy co możemy - odrzekł Hrabia, Isabella pokiwała głową.
Malacath cieszył się, że ma wśród sojuszników dobre persony. Czuł, że na razie nie musi obawiać się żadnej zdrady. Po przypadku z Arcanem, czy Claviusem ostrożniej wybierał osoby, z którymi dzieli się informacjami. Jego czujność również wzrosła i teraz bardzo trudno byłoby działać za plecami Malacatha.
- Dziś w nocy odbędzie się jego "pokaz". Harkon sprawdzi co jest na rzeczy - zaczął mówić.
- Reszta może wrócić do swoich spraw. Daggerfall, Kartis jak i Abregado są na razie bezpieczne - dodał.
Krill zaczął sie przez chwile zastanawiać. Imię Amona było mu znajome.
- Amon.. - powiedział Krill - Znam to imię.. 4 lata temu osoba o tym imieniu walczyła z moimi wojownikami na arenie w Thir La Mana na Abregado...
Malacath zastanowił się chwile.
- Wiesz o nim coś więcej? - spytał w stronę Krilla
- Nie za wiele... - odparł Krill - Ale na tyle by powiedzieć że nie należy go lekceważyć. Na własne oczy widziałem jak obezwładniał moich żołnierzy.. ogrywał ich jak dzieci.. a oni leżeli jak sparaliżowani. Miałem mu przeznaczyć rangę generała bo był na tyle dobry... ale tego samego dnia zniknął i więcej go nie widziałem..
- Ja niszczę równowagę? - krzyknął Hunter
- Evianie, to ty wraz z Akatoshem zaburzacie od tysięcy lat równowagę tego świata! Gdyby nie wy nie byłoby ani Tempusa ani Pariaha. Po co ich stworzyliście?! - dodał
- Pora na to byś wrócił do swego pana. - odparł Hunter, Jonathan korzystając z chwili nieuwagi zaczął uciekać
- Axendo! - wykrzyknął Hunter w stronę Eviana.

Jay i Agreggor znajdowali się w pracowni Agreggora. Chcieli się dowiedzieć czegoś więcej na temat zielonego nieba.
Evian pochłonął zaklęcie. Wniknęło a jego ciało i nic mu się nie stało.
- Akatosh nie stworzył Tempusa czy Pariaha... Nie tylko on tworzył ten świat... Ktoś inny ich stworzył - mówił demonicznym głosem.
- Odpuść Hunterze... Moje przyjście było tylko ostrzeżeniem - dodał.
Evian po chwili się rozpłynął...

Malacath znów się chwilę zastanowił.
- Ta informacja może być pomocna...
- Jednak na dziś to wszystko - dodał nieco głośniej elf.
- Dziękuję wszystkim za przybycie - kiwnął głową oddając tym samym podziękowanie.
Malacath zakończył spotkanie. Wyszedł z pomieszczenia.

Harkon natomiast od razu podszedł do Harh Krilla...
Krill przez chwile jeszcze myślał po tym jak Malacath wyszedł. Dostrzegając że Harkon do niego idzie wstał od stołu.
- A więc... zanosi się na to że dziś będziesz mieć ręce pełne roboty - rzekł Krill
- Ta... - odrzekł Harkon
- Dziś schwytam Amona i osobiście go przesłucham... - dodał

=====

Baldur oraz Neloth również rozmawiali...
- Życzę powodzenia.. Ja muszę wracać na Abregado... Ale nim to uczynię mam dla ciebie jeszcze pewną informacje... Pamiętasz Stelle Von Nazhari prawda? Otrzymałem zaproszenie na bal który urządza z okazji 4 rocznicy swojej koronacji... Dobrze wiem że ten "bal" to jedynie nazwa umowna.. Jeżeli będziesz chciał się ze mną tam udać aby chwile odpocząć od spraw królestwa to daj znać.. Uroczystość odbędzie sie za 4 dni więc masz czas aby jeszcze to przemyśleć... Przy okazji zabiorę ze sobą też swoich generałów.
Przekierowanie