28-July-2021, 17:18:47
Tymczasem, Zemsta Królowej Anny z 4-osobową załogą na pokładzie była już kilka godzin od mitycznej wyspy Carrabothów.
Fester sterował całym okrętem, Vincent natomiast rozwinął wszystkie żagle by uzyskać jak największą prędkość.
Vincent podszedł do Festera.
- Ile jeszcze? - Spytał.
- Pół godziny... - Odparł Fester... Miał poważną gębę, co chwilę przełykał ślinę i próbował powstrzymać tiki nerwowe... Jego stres z każdą minutą był coraz większy, nie wiedział kiedy może umrzeć.
*25 minutes later*.
- 5 minut... 5 minut i będziemy na miejscu... - Powiedział poważnie Fester, zmrużył oczy spoglądając przed siebie... Dobrze dostrzegał kamienną wieżę zasłoniętą paskudną mgłą, burzą i wzburzonym morzem...
Vincent również wyjrzał zza barierki... Przeprawa przez te wody równa się z ogromnym ryzykiem, a jeszcze trzeba gdzieś zacumować okręt...
Fester zakręcił sterem, Okręt z ogromną prędkością zbliżał się do wieży.
Vincent pogładził się po brodzie.
- Nie, nie, nie... Nie wpłyniemy tam Statkiem. Zatrzymaj się... - Powiedział, a następnie zaklęciem wypchnął kotwicę za burtę.
Okręt zaczął zwalniać, po chwili całkowicie zatrzymał się na jeszcze spokojnej wodzie.
- Co ty?! - Krzyknął Fester... Czuł się coraz gorzej.
- Popłyniemy tam szalupą. Nie pozwolę na uszkodzenia okrętu. - Powiedział Vincent.
Po chwili mężczyźni przygotowali szalupę, Cecilia wraz z kotką Skyres wsiadły jako pierwsze, dwójka zaraz po nich. Rozsiedli się, a Vincent rzucił zaklęcia na wiosła, które same zaczęły wiosłować... Szalupa zaraz miała wpłynąć na wzburzoną wodę.
==========
Isabella pokiwała lekko głową.
- I co? Sprowadziłeś mnie tutaj tylko po to, żeby nadal opowiadać o swoich planach? - Spytała.
Zamilkła na króciutką chwilę.
- Myślisz, że zostawię swoich wiernych ludzi? Wspierają mnie od dawna, a ja ich... Nie pozwolę im na więcej cierpień. - Powiedziała. Dobrze wiedziała jak potraktował Artura, tym czynem Amon bardzo ją rozzłościł... W środku czuła negatywne emocje.
Rozejrzała się lekko dookoła.
- Dlaczego chcesz dać mi szansę? Dlaczego chcesz abym do ciebie... "dołączyła"? - Spytała... Jego słowa bardzo mocno ją zdziwiły.
Fester sterował całym okrętem, Vincent natomiast rozwinął wszystkie żagle by uzyskać jak największą prędkość.
Vincent podszedł do Festera.
- Ile jeszcze? - Spytał.
- Pół godziny... - Odparł Fester... Miał poważną gębę, co chwilę przełykał ślinę i próbował powstrzymać tiki nerwowe... Jego stres z każdą minutą był coraz większy, nie wiedział kiedy może umrzeć.
*25 minutes later*.
- 5 minut... 5 minut i będziemy na miejscu... - Powiedział poważnie Fester, zmrużył oczy spoglądając przed siebie... Dobrze dostrzegał kamienną wieżę zasłoniętą paskudną mgłą, burzą i wzburzonym morzem...
Vincent również wyjrzał zza barierki... Przeprawa przez te wody równa się z ogromnym ryzykiem, a jeszcze trzeba gdzieś zacumować okręt...
Fester zakręcił sterem, Okręt z ogromną prędkością zbliżał się do wieży.
Vincent pogładził się po brodzie.
- Nie, nie, nie... Nie wpłyniemy tam Statkiem. Zatrzymaj się... - Powiedział, a następnie zaklęciem wypchnął kotwicę za burtę.
Okręt zaczął zwalniać, po chwili całkowicie zatrzymał się na jeszcze spokojnej wodzie.
- Co ty?! - Krzyknął Fester... Czuł się coraz gorzej.
- Popłyniemy tam szalupą. Nie pozwolę na uszkodzenia okrętu. - Powiedział Vincent.
Po chwili mężczyźni przygotowali szalupę, Cecilia wraz z kotką Skyres wsiadły jako pierwsze, dwójka zaraz po nich. Rozsiedli się, a Vincent rzucił zaklęcia na wiosła, które same zaczęły wiosłować... Szalupa zaraz miała wpłynąć na wzburzoną wodę.
==========
Isabella pokiwała lekko głową.
- I co? Sprowadziłeś mnie tutaj tylko po to, żeby nadal opowiadać o swoich planach? - Spytała.
Zamilkła na króciutką chwilę.
- Myślisz, że zostawię swoich wiernych ludzi? Wspierają mnie od dawna, a ja ich... Nie pozwolę im na więcej cierpień. - Powiedziała. Dobrze wiedziała jak potraktował Artura, tym czynem Amon bardzo ją rozzłościł... W środku czuła negatywne emocje.
Rozejrzała się lekko dookoła.
- Dlaczego chcesz dać mi szansę? Dlaczego chcesz abym do ciebie... "dołączyła"? - Spytała... Jego słowa bardzo mocno ją zdziwiły.