MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tymczasem, Zemsta Królowej Anny z 4-osobową załogą na pokładzie była już kilka godzin od mitycznej wyspy Carrabothów.
Fester sterował całym okrętem, Vincent natomiast rozwinął wszystkie żagle by uzyskać jak największą prędkość.
Vincent podszedł do Festera.
- Ile jeszcze? - Spytał.
- Pół godziny... - Odparł Fester... Miał poważną gębę, co chwilę przełykał ślinę i próbował powstrzymać tiki nerwowe... Jego stres z każdą minutą był coraz większy, nie wiedział kiedy może umrzeć.
*25 minutes later*.
- 5 minut... 5 minut i będziemy na miejscu... - Powiedział poważnie Fester, zmrużył oczy spoglądając przed siebie... Dobrze dostrzegał kamienną wieżę zasłoniętą paskudną mgłą, burzą i wzburzonym morzem...
Vincent również wyjrzał zza barierki... Przeprawa przez te wody równa się z ogromnym ryzykiem, a jeszcze trzeba gdzieś zacumować okręt...
Fester zakręcił sterem, Okręt z ogromną prędkością zbliżał się do wieży.
Vincent pogładził się po brodzie.
- Nie, nie, nie... Nie wpłyniemy tam Statkiem. Zatrzymaj się... - Powiedział, a następnie zaklęciem wypchnął kotwicę za burtę.
Okręt zaczął zwalniać, po chwili całkowicie zatrzymał się na jeszcze spokojnej wodzie.
- Co ty?! - Krzyknął Fester... Czuł się coraz gorzej.
- Popłyniemy tam szalupą. Nie pozwolę na uszkodzenia okrętu. - Powiedział Vincent.
Po chwili mężczyźni przygotowali szalupę, Cecilia wraz z kotką Skyres wsiadły jako pierwsze, dwójka zaraz po nich. Rozsiedli się, a Vincent rzucił zaklęcia na wiosła, które same zaczęły wiosłować... Szalupa zaraz miała wpłynąć na wzburzoną wodę.
==========

Isabella pokiwała lekko głową.
- I co? Sprowadziłeś mnie tutaj tylko po to, żeby nadal opowiadać o swoich planach? - Spytała.
Zamilkła na króciutką chwilę.
- Myślisz, że zostawię swoich wiernych ludzi? Wspierają mnie od dawna, a ja ich... Nie pozwolę im na więcej cierpień. - Powiedziała. Dobrze wiedziała jak potraktował Artura, tym czynem Amon bardzo ją rozzłościł... W środku czuła negatywne emocje.
Rozejrzała się lekko dookoła.
- Dlaczego chcesz dać mi szansę? Dlaczego chcesz abym do ciebie... "dołączyła"? - Spytała... Jego słowa bardzo mocno ją zdziwiły.
Tymczasem..
Devila nie ma w rp
Devil halo twoje postacie nie żyją
Yes, tak jak poprzednicy
Amon przez chwile patrzył przez okno w milczeniu. Nagle Isabella poczuła potężny ucisk na całym swoim ciele. Nie mogla kontrolować swojego ciala. Czuła jak jej serce zwalnia swój rytm a krew jakby zatrzymuje sie w miejscu... Rece i nogi zaczely jej sie wolno wykrzywiac do tylu co sprawialo jej ogromny ból. Amon slyszal jej krzyki...
- Jesli nie będziesz współpracować.. Zmuszę cię do tego..
W tej chwili odwrocil sie w jej strone i popatrzył na nią z góry.
- Jestem w stanie zniszczyc Cie w kazdej chwili.. wiec zastanow sie 10 razy zanim powiesz "nie"..
Po chwili puścił ją ze swojego magicznego uscisku. Isabelle oddychała ciezko leżąc na podlodze. Amon ponownie podszedl do okna jak gdyby nigdy nic i patrzyl przez szybe na swoją fabrykę.
Baldur tymczasem siedział w Samotnej Górze i ogarniał swoje sprawy. Wiedział doskonale co dzieje się w krainie, ale bez zgody Lorda nie mógł nic zrobić.
Krill widząc że krzyki tłumów narastają dał sygnał do Nihila. Ten natychmiast wrocił na statek i przyniósł Krillowi jego potężną kotwicę.
- Dowódco Krill? Co pan chce zrobic? - zapytał go auror - Chyba nie zamierza pan zaatakować tłumu!?
- Oczywiście że nie.. - odparł
W tej chwili Krill ruszył wolnym krokiem w stronę tłumu. Kazdy jego krok był potężny i dobrze słyszalny. Ludzie popatrzyli na Krilla. Nagle usłyszeli jego donośny głos.
- WRACAĆ DO DOMÓW! - krzyknął Krill z ogromnym impetem rzucajac kotwicą która uderzyła w grunt tak mocno że ziemia się aż zatrzęsła.
Ludzie widząc co się stało zaczeli uciekac w popłochu az na ulicy nie ostał sie żaden protestujący..
Krill podszedł do miejsca gdzie została rzucona kotwica, wyciągnął ja z ziemi i schował za plecy.
- To na chwile powinno ich uspokoić.. - rzekł Krill wracając do wojskowych
Harkon patrzył jak ludzie uciekają.
- Szczury... - powiedział do Krilla
- Nawet nie wiedzą ile im oddaliśmy przez te 5 lat... - dodał
- Amon namieszał im kompletnie w głowach.. - rzekł Krill - Ludzie w podobny sposób odwrócili sie od Cecili 5 lat temu.. Obywatele mają dość wojen oraz czarodziejów którzy je wywołują.. Wystarczyło ze znajdzie sie ktoś kto wyrazi opinię na ten temat, przytoczy sensowne argumenty i od razu zebrał zwolenników i siłę... Wykorzystał okazje.. Teraz ten chwast nie jest pojedynczą rośliną.. rozrósł sie bowiem na całe pole uprawne...
Isabella wzięła kilka głębszych oddechów, patrząc na podłogę pod sobą... Zacisnęła mocno prawą pięść i uderzyła w ową podłogę, a następnie zerknęła na odwróconego plecami Amona.
Mężczyzna zamiast odpowiedzieć na jej pytanie, zareagował na nią emocjonalnie, z agresją... zastanawiało ją to.
Po krótkiej chwili zdołała podnieść się z podłogi, wstała z lekkim bólem i ustała na nogach, cały czas zerkając na odwróconego Amona. Nie chciała aby po raz kolejny patrzył na nią z góry...
- Chcesz poznać moją odpowiedź? Dobrze... - Powiedziała.
Przełknęła ślinę i zrobiła kilka kroków w przód, podchodziła bliżej Amona.
- Ale... Nie będziesz mnie już tak traktował. - Powiedziała, nadal wolno się do niego zbliżając. Zdawała sobie sprawę, że na pewno nie będzie od tak mógł odebrać jej magii, jej krew i moc bowiem była znacznie potężniejsza od innych, nie pochodziła ze zwykłej rodziny. To dodało jej sporo odwagi.
- Jednak nim dam Ci swoją odpowiedź, powiedz... Ile jeszcze zamierzasz mnie tutaj więzić? - Spytała.
Isabella od jakiegoś czasu rozmyślała nad planem ucieczki... Kompletnie jednak nie znała tego miejsca... Jeśli miałaby uciekać to na oślep, ciemnymi korytarzami... To trudne zadanie, deportacja z tego miejsca też nie była łatwa... Wiedziała jednak, że ma szansę uciec... Musiałaby tylko poprosić swego przyjaciela o pomoc. Zeratu... Mogła wezwać go w każdej chwili. Wiedziała, że może rozszarpać każdego kto ją tylko tknie...
Nie zamierzała jednak go na razie wzywać... Amon mimo tego co zrobił, mocno ją zaintrygował... Postanowiła zagrać w jego grę tak jak on tego chce.
- Aha, jeszcze jedno... Chcę zobaczyć Artura... - Powiedziała, stojąc już dosyć blisko Amona.
Przekierowanie