MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Lord Malacath teleportował się do Racon City...

=====

Dagon w tym samym czasie wepchnął Sochera do lochów pod zamkiem.

=====

Hrabia Baldur wciąż zajmował się papierami w ministerstwie...
W bazie Amona roiło sie od kultystów którzy przechadzali sie podziemnymi korytarzami. Czesc z nich doglądała więźniów, część oddawała się treningom a część obsługiwała maszyny w fabryce. Zarówno Maraal jak i Hayden kończąc swoja rozmowę rozeszli sie w swoje strony. Hayden był przedsiębiorca wiec musiał zadbac o interesy swojej firmy produkcyjnej , natomiast Maraal udał sie do sali treningowej kontrolując przygotowywania swoich ludzi do nadciągającego konfliktu. Amon znowu cały czas był bowiem w drodze na kontynent...
Malacath zaczął iść ulicami Racon City. Dotarł do studzienki, podniósł ją i wszedł do kanałów.
Isabella zastanowiła się przez chwilę... Wszak straciła Artura - bliskiego przyjaciela, ochroniarza i prawą rękę, bardzo dobrego Czarodzieja i jednego z Głównych Aurorów...
Po powrocie będzie musiała dla własnego dobra wprowadzić do Ministerstwa większą ilość swoich zaufanych ludzi, których zna od wielu lat... Którzy mają bardzo duże wpływy i siłę, a którzy zrobią dla Isabelli wszystko... (wszak przez tyle lat zdołała zdobyć ogrom znajomości, kontaktów, wpływów, etc... A przecież nawet jak się już urodziła była na najwyższej pozycji społecznej).
- Oczywiście, że będę bardziej czujna. - Odpowiedziała.
Harkon i cała reszta przez bardzo długi okres czasu nie mogli jej znaleźć i wyrwać z łapsk Amona, odbić... To też było czynnikiem dodającym sensu aby wprowadzić takie małe zmiany...
Isabella zwolniła w tym momencie nieco, przez co nie szła już obok Harkona tylko trochę za nim.
- Uciekł... przez Ciebie? - powtórzyła.
- Nie potwierdzę tego... Ja również zawiniłam, przeze mnie też uciekł... - Dodała.
- Srogi wzrok Wuja i tak mnie nie ominie... Przed spotkaniem z Tobą teleportowałam stąd Dagona... Pewnie już mu o wszystkim powiedział. - kontynuowała.
- Jeśli mam dostać karę, to za wszystko... Całkowitą. - Powiedziała. Nie chciała aby Malacath znowu ukarał tylko Harkona, który przyjął na siebie już sporo kar... Chciała pokazać swoją twardość, wytrzymałość i siłę, wytrzymać wszystko co ma ją spotkać...
Zastanowiła się przez chwilę czy dobrze zrobiła mówiąc bratu już teraz jaki ma plan, czy może mogła po prostu zgodzić się z Harkonem, a dopiero przed Wujem powiedzieć również o swojej winie... Wybrała jednak pierwszą opcję.
Harkon idąc przed siebie nawet nie odwrócił się do siostry. Minęła chwila, nim ta usłyszała od niego odpowiedź.
- Nie zgadzam się... - powiedział mrocznym głosem

=====

Malacath zaczął iść spokojnym krokiem kanałami. Nie wiedział gdzie dokładnie jest baza Amona, ale czuł duże skupisko ludzi. Tym właśnie się kierował.
Wejście do bazy kultystów wcale nie było takie łatwe do znalezienia, dlatego tez aurorzy którzy zostali tu wysłani przez Baldura niczego nie znalezli a jedyne domysły o tym ze mogłaby sie ona tu znajdowac są przez to że cześc z wyslanych aurorów w tym miejscu zaginęła. Malacath podążając kanałami przez kilkanaście minut w których panowała kompletna, wręcz grobowa cisza w kompletnej ciemności, dostrzegł nagle idących w oddali dwóch kultystów. Oni nie zauważyli go jednak bo byli zbyt daleko. Nagle podeszli do brukowej ściany kanału i przesunęli jeden z kamieni. Nagle ściana sie rozuneła i oboje przeszli przez widoczne wejście. Wrota jednak szybko sie za nimi zamknęły. Byly one doskonale zamaskowane..
Lord podszedł do ściany za którą zniknęli kultyści.
- Sprytnie... - powiedział do siebie
Elf puknął dwa razy w ścianę, usłyszał dźwięk pustej ściany. Po drugiej stronie musiało coś być...
- Wuld...
Po chwili Malacath znalazł się po drugiej stronie bez najmniejszego problemu. Zaczął podążać korytarzami...
Korytarze prowadziły Lorda coraz głębiej w dół. W końcu dotarł do rozwidlenia. Podziemne tunele byly oswietlone lampami naftowymi - (jedna co 15 metrow)
Jeden z korytarzy byl wiekszy niz pozostałe, nie był on zwyklym tunelem w ziemi lecz obudowany kamieniem a na ziemi widniały tory. Nie bylo to przypadkiem. Rewolucjonisci opracowali podziemne systemy kolei dzieki którymi mogli przemieszczać sie pod miastami w całej krainie w szybkim tempie. Co wiecej, nikt na powierzchni o tym systemie nie wiedział. Znajdował sie on bowiem znacznie głębiej niż metro w Ministerstwie.
Lord dostrzegł nadjezdzajacy wagon na którym jechało okolo 12 kultystow. Przy tunelu stało dwóch innych którzy kontrolowali przewóz materiałów do poszczególnych sektorów.
Straznik podszedł do kultysty. Malacath uslyszal ich rozmowe.
- Co macie?
- przewody i kable miedziane.. zgodnie z życzeniem Pana Sarro..
Kultysta-Straznik kiwnąl głowa.
Straznik rozpoczal kontrole wagonu i po chwili przepuscil kultystow przez tunel. Wagon szybko odjechal.
Malacath podszedł bliżej strażników, którzy od razu go zauważyli. Ten jednak nic nie mówiąc zbliżał się coraz bardziej.
Straznicy natychmiast wyciagneli linki do łapani magów.
- Nie masz prawa przebywać w tym miejscu! - krzyknąl jeden ze strażników
Przekierowanie