MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Malacath popatrzył chwilę na twarz Amona, by go zapamiętać.
- Hm.. - chrząknął
Po chwili Lord złożył ręce i spojrzał na fabrykę.
- Wspomniałeś wcześniej o tym czego od ciebie oczekuje... - zaczął
- Oczekuje ataku. Szybkiego przejęcia Zamku Balów przez ciebie i twoich ludzi. Jeśli twoi wojownicy są faktycznie tacy szybcy, ministerstwo nie zdąży zareagować. Eskorta nie przyjdzie z pomocą. Zdobędziesz zamek, to zdobędziesz koronę.
Amon po chwili z powrotem założył maskę na twarz wraz z kapturem słuchając słowa Malacatha.
- Przejecie zamku nie bedzie problemem.. - odparł Amon - Zawarłem sojusze z największymi przedsiębiorcami krainy którzy przez lata sponsorowali moje działania i budowali maszyny wojenne z metalu który produkowany jest w tej fabryce.. Przez lata musieliśmy sie ukrywać w cieniu.. ale teraz.. teraz mamy liczebność i siłe aby stworzyć nowy ład i przejąć cały kontynent..
- Natomiast jesli chodzi o koronę.. nie bedzie mi potrzebna.. możesz ją nawet wziąć aby zachować na pamiątkę.. Albowiem gdy przejmę kontrolę, nie będzie już królów i królowych..
- Korona jest tylko na papierze. Przedmiot jest bezwartościowy, na głowie miałem ją tylko kilka razy. Niepotrzebna mi - odpowiedział.
- Co do krainy... Nie wątpię w wasze umiejętności, ale Aurorzy, strażnicy, wojsko, magiczne istoty i magowie to stanowczo za dużo jak na wasz ruch oporu. Niektórzy służą dla krainy od czasów panowania Cecilli, są więc bardzo doświadczeni. Do tego mogą dojść elfy, jeśli spróbujesz zaatakować Smoczymost, czy Brume. Z nimi nie będziesz miał szans.
- Proponuje ci byś wysłał wszystkie jednostki na Zamek Balów. Im szybciej się z tym uporasz, tym mniejsze będziesz miał straty w ludziach. Z każdą minutą będziesz oddalał się od upragnionej władzy, jeśli zaatakujesz coś więcej niż tylko zamek - mówił.
- Mam absolutną władze nad elfami i Ministerstwem, ale jeśli zaczniesz przegrywać... Nie zamierzam ryzykować i sam wbije ci nóż w plecy - dodał ostrzegając.
Amon milczał przez chwile
- "Idea jest wieczna, nawet po śmierci jej twórcy".. - odparł Amon - Nie musisz się obawiać.. wiem co mam robić..
Lord uśmiechnął się pod maską na jego słowa. Malacath coraz bardziej wiedział, że wybrał dobrze. Widział w Amonie gram patriotyzmu, walkę o swoich ludzi. Tak, jak Malacath robił to dla elfów, tak Amon walczy dla ludzi.
- Harkon jak sam powiedziałeś nie odpuści. Stanie ci na drodze. Tym razem jednak wynik starcia będzie tylko w waszych rękach.
- Wiem - odparł Amon spokojnym tonem - Tym razem jednak bez twojej pomocy Harkon będzie zdany tylko na siebie... Przygotowywałem się do tego momentu.. Zbierałem informację.. Teraz nadszedł czas aby dać mu jedną, ostatnią lekcje...
- I co? Nic Ci się nie stało? - Spytał Szalony Kapelusznik, widząc że odnalazła Harkona.
Zeratu już z nimi nie było... Jakiś czas temu przemienił się w Mroczny Dym i zniknął... Sam Amon nawet go nie widział, nie wie że Isabellę chroni tak potężna istota. Aczkolwiek mógł o Czarnym Wilku usłyszeć, gdyż wiele osób często rozmawiało o sile sojusznika Isabelli.
- Nie, wszystko dobrze. - odparła Isabella.
- Dobrze, że przybyłeś... - dodała, a po chwili spojrzała na bandę Szalonego.
- Zebrałeś bardzo silną małą armię... Nie wiedziałam, że masz aż takie wpływy. - Powiedziała i uśmiechnęła się.
- Cóż... - Odparł Szalony, uśmiechając się szyderczo i tasując w rękach talię kart.
Malacatha już dawno nie obchodził los Harkona. Tak naprawdę o wiele większy potencjał widział w Isabelli, ale i ona nie mogła zostać władcą. Brakowało jej siły, mimo że była inteligentna. Dla Lorda to było stanowczo za mało.
- Oby tak było, Amonie. Nie lekceważ go jednak. Harkon ma moc Apokryfu, choć słabszą od mojej to nadal jest to moc, którą władał Daron.
- To nie jest istotne jaką mocą dysponuje a w jaki sposób jej używa.. - odparł spokojnym tonem Amon - Nawet najbardziej napędzana przez gniew siła jest słabsza od mocy użytkowanej przez kompletny balans i harmonie.. Harkon nigdy takowej nie osiągnie.. A każdą moc lordzie, nie ważne jaka potężną.. ja mogę odebrać... permanentnie...
- Nie koniecznie - odparł Lord.
- Widzisz... Moc Apokryfu jest wieczna. Akatosh na zawsze dał ją jej użytkownikom, tylko śmierć może zabrać moc - dodał.
Malacath jednak nie był pewny czy aby na pewno Amon nie zdoła odebrać mocy Harkonowi. Co do swojej osoby był pewny, bowiem w umowie Akatosh jasno określił, że moc Lorda jest nieograniczona i wieczna. Co do Harkona nie miał pewności, bowiem nigdy nie pytał jaka była treść umowy Akatosha z Harkonem.
Na chwilę nastała cisza, w tle było słychać wytłumione dźwięki pracujących maszyn. Nagle odezwał się Lord.
- Socher... Twój pilot. Jest w lochach pod zamkiem.
Przekierowanie