Isabella zmrużyła oczy i kiwnęła głową.
- Dziękuję za informację, zaraz po zebraniu to sprawdzę. - Odparła, a następnie zerknęła na Baldura.
- Hrabio... Czy masz coś do powiedzenia? Nie mieliśmy jeszcze okazji porozmawiać odkąd wróciłam. - Powiedziała. Zebranie miało już niedługo dobiec końca, Isabella i tak zamierzała przejrzeć akta, sprawy i papiery i sprawdzić co działo się w Ministerstwie podczas jej nieobecności.
Hrabia spojrzał na Isabelle i od razu odrzekł.
- Zająłem się najważniejszym sprawami pod twoją nieobecność. Teraz muszę udać się do samotnej góry, by zająć się własnymi - mówił z założonymi rękoma. - Zajmie mi to maksymalnie dwa dni, do tego czasu musisz poradzić sobie sama ze sprawami Ministerstwa - dodał.
Gdy Isabella myślała że Baldur już skończył, nagle dodał.
- Sprawdzę to razem z tobą, Isabello - mówiąc miał na myśli tajemniczą przesyłkę.
Baldur miał doskonały słuch i węch jako wampir. Szepty nie mogły sprawić że nic nie usłyszy, szczególnie że nie siedział daleko. Po porwaniu Minister to właśnie Baldur musiał myśleć w przód, wszystko analizować i sprawdzać. Tajemnicza przesyłka mogła być bombą bądź inną pułapką. Hrabia gdyby musiał to poświęciłby się dla Isabelli. Wolał zginąć za nią, niż zginąć z rąk Lorda Malacatha, który gdyby tylko dowiedział się że Isabella nie żyje - zabiłby go w pierwszej kolejności. Tak myślał Baldur, a jak byłoby naprawdę? Tego nie wie nikt...
- Zgoda Hrabio... oczywiście udaj się do Samotnej Góry. - odparła.
Nie powiedziała nic na temat towarzystwa Baldura przy tej przesyłce. Wampir zrobi jak będzie chciał, zapewne jest świadomy, że Czarny Wilk będzie przy Księżniczce.
Chwilę później kilku Autorów zabrało głos, wywiązało się kilka dyskusji na temat Czarodziejstwa, interesów, spraw Ministerstwa i Krainy, porozmawiano nawet chwilę o samym Amonie.
Po chwili Isabella wstała z krzesła.
- Myślę, że to wszystko jeśli chodzi o dzisiejsze zebranie. Dziękuję Wam za przybycie i życzę nam ogromu sukcesów. - Powiedziała. Wszyscy uśmiechnęli się i pokiwali głowami.
Ministrowie z racji iz zebranie zostalo zakończone zaczęli wychodzić z sali. Strażnicy czekali jednak cały czas za drzwiami aż ostatni z ministrów wyjdzie. Czekali równiez na Isabelle aby przekazać jej informacje na temat tajemniczej paczki.
Baldur podszedł do Isabelli i czekał aż każdy wyjdzie. Zaraz po tym miał razem z nią iść po paczkę
=====
Harkon w tym samym czasie maszerował korytarzami zamku...
Isabella ustaliła, że potem spotka się z Szalonym... teraz była bardzo ciekawa owej paczki.
- Rozumiem, że idziesz ze mną Hrabio? - Spytała, a potem ruszyła przed siebie... Zeratu przemienił się w mroczny dym i momentalnie zniknął... lubił działać w ten sposób - być niewidocznym, by w sekundę nagle pojawić się za wrogiem i całkowicie go zmasakrować...
Isabella ruszyła w stronę wyjścia by dowiedzieć się o co chodzi.
Straznicy zauważyli wychodzącą z sali Isabelle. Ukłonili się.
- Pani Minister.. - zaczął jeden ze strażników - Auror który przyniósł dla pani paczkę odstawił ja do pani gabinetu. Przekazał nam ze na przesyłce nie ma nadawcy.. jedyne co na niej pisało to do kogo została nadana.. do Pani..
Isabella zdziwiła się.
- Chwila... Sam wszedł do mojego gabinetu? - Spytała.
- Nie - odparł Straznik - Wyslalismy z nim kilkoro strażników dla bezpieczeństwa.
Isabella kiwnęła głową.
- Cóż... Chodźmy zatem sprawdzić co to jest. - Powiedziała, a następnie ruszyła szybkim krokiem.