02-September-2021, 18:11:50
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83
02-September-2021, 18:15:25
Malacath nim zaczyna rozmowę, kiwnął palcem. Nagle Amon usłyszał dźwięk duszenia kultystów. Pomieszczenie na rogach było zaciemnione. Z rogów pomieszczenia wyłoniło się czterech wojowników, którzy upadli na kolana. Byli duszeni. Lord dobrze wiedział, że był obserwowany cały czas, odkąd tutaj wszedł...
- Nie ufasz mi... Niedobrze. Mieliśmy rozmawiać w cztery oczy.
Powiedział Lord dusząc wciąż kultystów.
- Mam dla ciebie ofertę która z pewnością cię zainteresuje. Traktuj mnie więc poważnie, tak ja ciebie - dodał oschle.
Wnet kultyści upadli na podłogę trzymając się kurczowo za gardła. Brali głębokie wdechy. Bali się Lorda, elf czuł ich strach.
- Nie ufasz mi... Niedobrze. Mieliśmy rozmawiać w cztery oczy.
Powiedział Lord dusząc wciąż kultystów.
- Mam dla ciebie ofertę która z pewnością cię zainteresuje. Traktuj mnie więc poważnie, tak ja ciebie - dodał oschle.
Wnet kultyści upadli na podłogę trzymając się kurczowo za gardła. Brali głębokie wdechy. Bali się Lorda, elf czuł ich strach.
02-September-2021, 18:38:26
Amon popatrzył na swoich wojowników w milczeniu. Nastepnie skierował swoj wzrok na Malacatha.
- Oczekujesz bym Ci ufał a następnie wysyłasz za mną wojsko i swojego pupila Harkona... Ciekawa ta twoja definicja zaufania...
Po tych slowach kiwnął głową do kultystów aby wyszli z jego gabinetu.
Ci od razu z niego wybiegli i zamknęli drzwi.
- Oczekujesz bym Ci ufał a następnie wysyłasz za mną wojsko i swojego pupila Harkona... Ciekawa ta twoja definicja zaufania...
Po tych slowach kiwnął głową do kultystów aby wyszli z jego gabinetu.
Ci od razu z niego wybiegli i zamknęli drzwi.
02-September-2021, 18:44:34
- To wszystko to był test. Specjalnie podkładałem ci kłody pod nogi, by zobaczyć czy podołasz. Gdybym chciał, to do akcji wkroczył bym ja. Wtedy zakończył bym rewolucje nim się na dobre zaczęła.
Malacath nikomu nie ufał. Jedynej osobie której w pełni ufał była Namira Kahala. To właśnie przy jej śmierci uronił jedną, samotną łzę od bardzo, bardzo dawna. Namira była dla Lorda tak naprawdę wszystkim. Przyjaciółką z ośrodka, dowódcą jego wojsk, horkruksem i kochanką. Te ostatnie jest strasznie naciągane, bo Namire z Malacathem łączył tylko rzadki flirt i jedna noc kilka miesięcy po ucieczce z ośrodka. Jest szansa, że to właśnie wtedy Malacath stworzył swojego pierwszego horkruksa - po stosunku z Namirą, gdy ta spała. Lord nie ufał nawet Baldurowi, czy Nelothowi. Od zawsze jest świetnym taktykiem, ale nie władcą. Władza obchodziła go tylko do pewnego momentu, a gdy pojawił się Amon - nadarzyła się okazja ku temu by na zawsze zakończyć "karierę"...
Lord nagle odwrócił się w stronę szyby.
- Harkon nigdy nie był i nie będzie kandydatem do korony. Szukając następcy, pojawiłeś się ty. Młody i ambitny... - w tym momencie Lord pomyślał o rzeczy, o której wiedział tylko on i jeszcze jedna osoba...
- Nie będę ci schlebiał, wszak to ty rozpętałeś wojnę domową. Poniekąd ją kontrolowałem, dopóki Harkon nie zaczął działać wbrew moim poleceniom - mówił podziwiając fabrykę.
- Ale nie będzie już przeszkadzał... Ani mi... Ani tobie... - dodał
Malacath nikomu nie ufał. Jedynej osobie której w pełni ufał była Namira Kahala. To właśnie przy jej śmierci uronił jedną, samotną łzę od bardzo, bardzo dawna. Namira była dla Lorda tak naprawdę wszystkim. Przyjaciółką z ośrodka, dowódcą jego wojsk, horkruksem i kochanką. Te ostatnie jest strasznie naciągane, bo Namire z Malacathem łączył tylko rzadki flirt i jedna noc kilka miesięcy po ucieczce z ośrodka. Jest szansa, że to właśnie wtedy Malacath stworzył swojego pierwszego horkruksa - po stosunku z Namirą, gdy ta spała. Lord nie ufał nawet Baldurowi, czy Nelothowi. Od zawsze jest świetnym taktykiem, ale nie władcą. Władza obchodziła go tylko do pewnego momentu, a gdy pojawił się Amon - nadarzyła się okazja ku temu by na zawsze zakończyć "karierę"...
Lord nagle odwrócił się w stronę szyby.
- Harkon nigdy nie był i nie będzie kandydatem do korony. Szukając następcy, pojawiłeś się ty. Młody i ambitny... - w tym momencie Lord pomyślał o rzeczy, o której wiedział tylko on i jeszcze jedna osoba...
- Nie będę ci schlebiał, wszak to ty rozpętałeś wojnę domową. Poniekąd ją kontrolowałem, dopóki Harkon nie zaczął działać wbrew moim poleceniom - mówił podziwiając fabrykę.
- Ale nie będzie już przeszkadzał... Ani mi... Ani tobie... - dodał
02-September-2021, 18:54:25
Amon przez chwile sie zastanowił
- Nie jestem juz taki młody... - odparł Amon - W zyciu straciłem naprawdę wiele... i na pewno to jeszcze nie koniec..
Po tych słowach podszedł do Malacatha i stanął obok niego patrząc w dół na fabrykę
- Dobrze wiesz że Harkon nie odpuści.. - odparł Amon - Nie potrafi kontrolować swoich emocji... Temu też specjalnie mu sie podłożyłem na Kartis aby sprawdzić co potrafi... Dowiedziałem się aż nadto.. Ciekawi mnie jednak.. czego ode mnie oczekujesz.. Nie przyszedłeś chyba tu tylko po to by powiedzieć że przez ten cały czas mnie sprawdzałeś..
- Nie jestem juz taki młody... - odparł Amon - W zyciu straciłem naprawdę wiele... i na pewno to jeszcze nie koniec..
Po tych słowach podszedł do Malacatha i stanął obok niego patrząc w dół na fabrykę
- Dobrze wiesz że Harkon nie odpuści.. - odparł Amon - Nie potrafi kontrolować swoich emocji... Temu też specjalnie mu sie podłożyłem na Kartis aby sprawdzić co potrafi... Dowiedziałem się aż nadto.. Ciekawi mnie jednak.. czego ode mnie oczekujesz.. Nie przyszedłeś chyba tu tylko po to by powiedzieć że przez ten cały czas mnie sprawdzałeś..
02-September-2021, 19:06:34
- Pamiętasz Króla Neclara? To był mój brat... Całkowite przeciwieństwo mnie. Mimo to dużo nas łączyło... - mówił niskim głosem patrząc na fabrykę
- On jak i ja nie lubiliśmy polityki. Zawsze za dzieciaka woleliśmy się tłuc, niż iść do rodziców i czekać którego z nas osądzą. Oczywiście zawsze wypadało na mnie. Mówiąc wprost, chce odejść.
Za czynami Malacatha stało coś więcej, niż tylko znużenie władzą. Coś, czego nikt z jego otoczenia nie wiedział.
- Zrobiłem dla Balów, elfów i krainy co mogłem. Panowanie Balów miało trwać wieki, jak kilkaset lat temu... Odkąd Oculusa zabił Daron, elfom nie spodobała się władza Carrabothów. Pojawiałem się więc ja, odkupiciel elfów. Teraz, gdy na spadkobiercę tronu musiałem wybierać pomiędzy pół Balem, a zamkniętym w sobie dzieckiem, wolę przebierać we wrogach. Tak zjawiłeś się ty... - mówił Lord
- Jak widzisz nie chce uciekać od tak. Wolę zostawić krainę tobie, niż Harkonowi. Wiem, że wybieram lepiej - dodał niskim głosem.
- On jak i ja nie lubiliśmy polityki. Zawsze za dzieciaka woleliśmy się tłuc, niż iść do rodziców i czekać którego z nas osądzą. Oczywiście zawsze wypadało na mnie. Mówiąc wprost, chce odejść.
Za czynami Malacatha stało coś więcej, niż tylko znużenie władzą. Coś, czego nikt z jego otoczenia nie wiedział.
- Zrobiłem dla Balów, elfów i krainy co mogłem. Panowanie Balów miało trwać wieki, jak kilkaset lat temu... Odkąd Oculusa zabił Daron, elfom nie spodobała się władza Carrabothów. Pojawiałem się więc ja, odkupiciel elfów. Teraz, gdy na spadkobiercę tronu musiałem wybierać pomiędzy pół Balem, a zamkniętym w sobie dzieckiem, wolę przebierać we wrogach. Tak zjawiłeś się ty... - mówił Lord
- Jak widzisz nie chce uciekać od tak. Wolę zostawić krainę tobie, niż Harkonowi. Wiem, że wybieram lepiej - dodał niskim głosem.
02-September-2021, 19:12:52
- Rozumiem... - odparł Amon spokojnym tonem - Z pewnością nierozłącznemu rodzeństwu twój wybór się nie spodoba...
02-September-2021, 19:17:39
- Nie mi to oceniać. Gdy odejdę, nikt mnie już nie zdoła odszukać - powiedział Lord.
- Nim przejdę do szczegółów... Chciałbym zobaczyć kto kryje się pod maską - dodał niskim głosem patrząc już na Amona.
- Nim przejdę do szczegółów... Chciałbym zobaczyć kto kryje się pod maską - dodał niskim głosem patrząc już na Amona.
02-September-2021, 19:26:01
Amon przez chwile milczał.
- Wiedziałem, że prędzej czy pozniej o to zapytasz.. - odparł wzdychając Amon - Niech bedzie.. i tak każda tajemnica prędzej czy pózniej przestaje być tajemnicą...
Po tych słowach Amon zdjął kaptur a następnie rękami odwiązał z tyłu głowy sznurek ktory trzymał jego maskę na twarzy. Po chwili chwycił maskę i powoli ściągnął ją z twarzy patrząc nadal w dół na fabrykę.
Well.. Amon bez maski:
![[Obrazek: 081931faa7040cfd939388a6def33582.jpg]](https://i.ibb.co/gD5nYPc/081931faa7040cfd939388a6def33582.jpg)
- Wiedziałem, że prędzej czy pozniej o to zapytasz.. - odparł wzdychając Amon - Niech bedzie.. i tak każda tajemnica prędzej czy pózniej przestaje być tajemnicą...
Po tych słowach Amon zdjął kaptur a następnie rękami odwiązał z tyłu głowy sznurek ktory trzymał jego maskę na twarzy. Po chwili chwycił maskę i powoli ściągnął ją z twarzy patrząc nadal w dół na fabrykę.
Well.. Amon bez maski:
![[Obrazek: 081931faa7040cfd939388a6def33582.jpg]](https://i.ibb.co/gD5nYPc/081931faa7040cfd939388a6def33582.jpg)
02-September-2021, 19:36:37
Malacath popatrzył chwilę na twarz Amona, by go zapamiętać.
- Hm.. - chrząknął
Po chwili Lord złożył ręce i spojrzał na fabrykę.
- Wspomniałeś wcześniej o tym czego od ciebie oczekuje... - zaczął
- Oczekuje ataku. Szybkiego przejęcia Zamku Balów przez ciebie i twoich ludzi. Jeśli twoi wojownicy są faktycznie tacy szybcy, ministerstwo nie zdąży zareagować. Eskorta nie przyjdzie z pomocą. Zdobędziesz zamek, to zdobędziesz koronę.
- Hm.. - chrząknął
Po chwili Lord złożył ręce i spojrzał na fabrykę.
- Wspomniałeś wcześniej o tym czego od ciebie oczekuje... - zaczął
- Oczekuje ataku. Szybkiego przejęcia Zamku Balów przez ciebie i twoich ludzi. Jeśli twoi wojownicy są faktycznie tacy szybcy, ministerstwo nie zdąży zareagować. Eskorta nie przyjdzie z pomocą. Zdobędziesz zamek, to zdobędziesz koronę.