- No jak to. Nie czujesz tego chłodu? Jesteśmy na Hoth. Tak właśnie na Hoth.
(Devil, skoczyliście w nadświetlną

czyli jesteście w innym układzie)
(Smith - już nas chcesz wyrzucić? xD Minie z tydzień odpowiedzi zanim wrócimy

Ale okej

)
----
-Panie.. Jesteśmy chyba w innym układzie - powiedział Jack - Za nim zbierzemy materiały na powrót, trochę czasu minie. Ale mamy czas, żeby statek naprawić!
(Po prostu wcześniej skoczyliście w nadświetlną i nie da się być ciągle na jednej planecie po skoku

I może na razie dajmy spokój Coruscant bo to się robi nudne tj. ten schemat >przyjeżdżacie na Coruscant >bitwa >ktoś idzie do świątyni Jedi >zabija kilku Jedi >zostaje pokonany i tak w koło i w koło)
(Okej. Ja postaram się powrócić z tej nieznanej planety do naszej galaktyki, wy róbcie co tam chcecie xD)
- John... Ja mogę się teleportować, ale jak ty wrócisz? - Ignis znalazł kość ręki jakiegoś trupa. Przyczepił ją sobie do ciała. Nagle poczuł coś dziwnego
- Nie... To nie może być... - Ignis ruszył przed siebie.
-Kojarzysz Noaha Cortyna? - spytał Jack - On mnie wiele nauczył.. nieraz zesłanek na inne planety uniknęliśmy. Zewsząd mogę uciec
- Tego zdrajcę? - Ignis szedł przed siebie.
-Cortyn był.. dziwny.. ale miał kilka zalet. Jedna jest taka, że potrafił uciec z każdego miejsca.
- Hmm, czyli pewnie sobie poradzisz. Ja poczułem tu... Coś... Czego bardzo dawno nie czułem...