- Ho ho ho, no przyznaje jak na Jedi całkiem dobrze walczysz. Ale wracając do tematu po co miałbym Ci czytać w myślach.. przecież to nasze pierwsze spotkanie.. - rzekł szyderczo ( nadal był w płaszczu)
Milczał przez chwile a potem znów zaczął mówić:
- Co do drugiego twojego pytania to z chęcią na nie odpowiem. Nigdy nie miałem mistrza... Bo zanim nauczyl mnie podstaw to go dążyłem zabić. Sam drogą ciemności nauczyłem się resztę.
Znasz moze wielkiego mistrza Sithów Darth Bane'a ?
-Martwego od 1000 lat Lorda, któremu Sithowie zawdzięczają kompletne unicestwienie zakonu i zniszczenie Imperium? Tak, niewątpliwie wielki Lord.
- Droidy mówią że mam 60 lat.. ale są w błędzie. Walczyłem z Darthem Bane'm. Walczył jak przystało na prawdziwego wojownika, szkoda że tamtego dnia jego życie się skończyło.
-Dowiedziałem się co się dowiedziałem, teraz GIŃ!- i znów ruszył na Lavera
Laver był odwrócony nawet nie patrzył na Mitrisa. Znów znikł i pojawił się z nim.
- Nie przynudzaj Jedi znam twoje sztuczki.
Zaczął dusić Mitrisa mocą.
Endriu też akurat znajdował się na Geonosis. Szukał tam jakiejś formy życia, ponieważ mieszkał tam gdzie nikogo nie ma. Nie wiedział co znajduje się po drugiej stronie planety. Jego uwagę skupiło małe pudełko, które było komunikatorem. Endriu włączył je, a następnie nadał wiadomość:
- Ktoś żyje na planecie Geonosis ? Czy w ogóle ktoś istnieje? - Jednak zaraz dostał jakąś wiadomość od nie jakiego Mitrisa.
Tym razem Mitris był przygotowany. Kopnął do tyłu odpychając Sitha. Wtem, zobaczył na niebie LAATA. Odepchnął wstającego Laviera na jeszcze kilka metrów, wsiadł do kanonierki i odleciał.
(do komunikatora) -Jaki jest najbliższy Jedi w okolicy? Potrzebuję porozmawiać!
Mace obudził się na Geonosis bez nóg z silnym krwawieniem...Zatamował w prosty i mało skuteczny sposób krwawienie. Postanowił czołgać się przed siebie..Po 2 godzinach zobaczył walkę i zemdlał z wycięczenia(leżał na pastwę losu z nadzieją, że ktoś mu pomoże).
Laver popatrzył w stronę odlatujacego statku.
- Tchórz hahaha! Jeszcze Cię dorwe Jedi! - zaśmiał się szyderczo
I poszedł dalej szukajac jakiegoś statku.
Mitris zobaczył kogoś leżącego na piachu. LAAT zniżył lot, tak by Klony mogły ciało zabrać.
Medycy-Klony jako tako opatrzyli leżącego mężczyznę, a Mitris go obudził
-Chwila, ja cię znam... Jesteś Mace Underunner! Pamietasz mnie jeszcze? Mitris. Gdy byłeś ledwie 10 latkiem uczyłem cię Vapaadu, którego z kolei uczył mnie mistrz Windu...