Generał Geonosianów dostał wiadomość od Dartha Lavera
- Zaraz Sith Darth Laver i Droidy wesprą nas w walce! - Krzyczał do żołnierzy
- Atakować!!!
Laver wylądował obok armii Geonosianów. Zeskoczył ze statku i podszedł do generała wojsk.
- Witaj Generale, ile liczy osobników nasza armia ile republiki bo to jest najważniejsze.
- Witaj Lordzie Laver! Dziękujemy za wsparcie. Darth Ignis wysłał tutaj 2200 żołnierzy Geonosian. Lecz klonów jest tutaj ponad 6000(chyba nie wiem dokładnie ile PSmith ich tu ma)
- Dobrze wysłali dość dużo żołnierzy. Na szczęście mam ze sobą 2000 drodów bojowych i około 500 superdroidów. Wiem ze to nie jest aż tak dużo ale jeśli bedziemy mieć lepszą taktykę bitewną wygramy, a straty będę niewielkie.
- Doskonale, ale niektóre klony mają JetPacki więc nasz atak łapania ich i zrzucania z dużych wysokości zbyt wiele nie zdziała, jednak cały czas atakujemy.
- Tymi klonami zajmą się moi żołnierze, mimo iż droidy sa głupie mają dobrego cela. Wy korygujcie ataki z ziemi. Jeśli macie jakieś myśliwce lub czolgi dobrze by było je wykorzystać.
Świetnie się składa. niech twoi żołnierze którzy mają myśliwce atakują z góry wszystkim co mają.
Mam już doskonałą taktykę jak zniszczyć armie republiki w drobny pył!
- Dobrze.
- Żołnierze! Do myśliwców atakujecie z góry! - Krzyczał Generał
Nasze oddziały musza się rozdzilić. pół armi zaatakuje z zaskoczenie od tyłu a reszta bedzie nacierać a myśliwce od góry i po zawodach. Bitwa jest w kanionie więc Republice nie uda się uciec.
=========================
Na dziś kończe prosze nie kontynuować bitwy beze mnie. ( Nie ma wygrywania i przegrywania)