Cortyn stał na zewnątrz. Obok niego było kilku strażników. Cortyn oddalił się i z ukrycia obserwował spotkanie.
- I tak by nas zdradził... Wyczuwam to. - mówił Ignis
- A więc jak już zaczeliśmy! Witam was na naszym spotkaniu jak pewnie się domyślecie czy też się nie domyślacie zebraliśmy się tu aby połączyć nasze siły w pokonaniu Republiki. Wiem ze co po niektórzy niezbyt się dogadywali ale musimy sie powstrzymac od wzajemnego mordu i powstrzymac Jedi raz na zawsze! Oto sa plany Gwiazdy Śmierci które przestudiowałem. Wiem ze należały one do ciebie Ignisie ale niestety wtedy jescze nie byliśmy w sojuszu. Patrzcie uważnie. To broń jaka będzie siać terror i zniszczenie.
Będzie zdolna do niszczenia planet! Zniszczymy każda planete która bedzie nam przeciwna.
Laver wstał.
- Ale zanim cokolwiek zrobimy, myślę nad atakiem na Coruscant gdyż tam jest głowna siedziba rady Jedi i senat Galaktyczny. Macie jakieś pomysły ?
Noah kichnął. Głupi katar! - pomyślał.
Oby mnie nie usłyszeli..
- Gwiazda Śmierci... Ciekawe - mówił Ignis
- Ile zajmie budowa tej Gwiazdy?
- Co to było ? - rzekł Laver
~Mam ponad 1000 Pro-Klonów, są bardzo podobne do zwykłych, moglibyśmy ich wkręcić w straż na Corcusant. Wtedy gdybyśmy atakowali mielibyśmy ułatwioną robotę ponieważ moje Klony zaczęły, by atak od środka.- Dodał Darth Lowe.
Cortyn schował się bardziej w cień.
- Budowa Gwiazdy Śmierci zajełaby kilka miesięcy a nawet lat niestety jest to droga inwestycja.
Laver zbliżył się do okno zauważył podglądającego Noaha.
- Zaraz wracam panowie.
Laver znikł i pojawił się za Noahem
Ten ledwo się odwrócił a dostał kamieniem w głowe , zemdlał.
- Zostało mi jeszcze 2300 żołnierzy Geonosian. I oddajcie mi Władcę Geonosian. Przyda mi się jeszcze - Ignis popatrzył się swoimi czarnymi oczami na Lowe.