- Kpicie sobie ze mnie ? myślicie że dym mnie powstrzyma? - rzekł Renekton - Poddajcie się, złóżcie broń a nikomu nie stanie się krzywda.
Renekton stanął na dwóch kończynach. Miał 4,5 m wzrostu. Żołnierze widząc że Renekton jest dużo większy od Belai i wygląda na o wiele potężniejszego złożyli broń.
- Dobrze, a zatem jeśli chcecie to wsiadajcie (wskazał na samochód), tylko tak jak mówię może być niebezpiecznie.
Nisoo wbiegł do kręgu w którym stał Renekton i rzucił w niego grzybem:
- A masz, bestio!
Mutant spojrzał się na niego zabójczym wzrokiem, z nosa wyleciało powietrze, zasyczał.
- Emmm... Leeviiiii...
- Tak?
- Będę zbierał grzyby! - Levi zanim się obejrzał, Nisoo był już 300 metrów za nim
Travis i Lori weszli do samochodu Leo.
- To samo mogę powiedzieć tobie, jeśli nie będziesz się opierać nic Ci nie zrobimy - Zwiadowcy byli w pełnej gotowości bojowej.
Belai zatrzymał się. Uniósł łeb w górę i zaczął wąchać.
- Przyjacielu... - spojrzał na Skerssa
- Wyczułem przyjaciółkę Renektona...
- Polowanie czas zacząć, Skerss... - uśmiechnął się, następnie potężnie zaryczał.
Dźwięk dotarł do maszerującej Aurory i Rose:
- Co to było? - spytała Rose
Belai zaczął znów biec... Byli kilometr od Aurory i Rose.
- Rose szybko uciekaj! - krzyknęła Aurrora widząc zbliżającego się mutanta.
Rose wybiegła naprzód, Aurrora biegła za nią gdy nagle.. Potknęła się. Aurrora upadła na ziemię.
- Rose uciekaj, nie obracaj się! - krzyknęła Aurrora.
Rose uciekla z płaczem.
Belai dobiegł do lezacej Aurrory.
- O nie.. - wyjekla Aurrora
========================
Renekton popatrzył na Leviego
-W pięć sekund mogę położyć ciebie i wszystkich twoich żołnierzy, mów kim jesteś i czego chcesz
Belai stanął okrakiem nad Aurorą. Chuchnął nosem na nią. Patrzył na nią, miał czarne oczy.
Nagle zza jego pleców pojawił się predator.
Aurrora patrzyła na obu najeźdźców. Była przerażona. Nie mogla jednak nic zrobić. Była skazana na łaskę z ich strony.
Skerss zastukał zębami, chwycił swój Bicz, spojrzał na Aurrorę, chciał uderzyć Belai'a w plery za zbyt wielki pośpiech i za to, że druga zwierzynka uciekła, jednak odciągnął go kawałek od leżącej Aurrory.
- Kundel myśliwski dopadł jakąś słabą zwierzynkę... Ale skoro ta zwierzynka sprowadzi godną, niech tak będzie... - Wydobył się głos, Aurrora nie słyszała. Skerss przyczepił pikające urządzenie pod brodę Belai'owi.
- Niech kundel mówi do tego urządzenia, wtedy go usłyszę... - Powiedział.
- Niech kundel zajmie się tą schwytaną zwierzynką... Niech kundel sprawi, aby cierpiała, krwawiła, krzyczała, zwabiła innych w pułapkę, w której wszyscy, którzy przyjdą ją ratować, zginą... Niech mój kundelek obije jej pysk, zmasakruje jej nogi, Niech zrobi z nią co zechce... Ale niech zostawi ślady jej krwi, aby godne zwierzynki trafiły w miejsce zasadzki... - Tłumaczył Skerss.
- Ja zastawię w tym czasie swoje pułapki... Zwierzynka, która przybędzie po tą słabą zwierzynkę wpadnie w pułapki... A wtedy zdobędę Trofea. - Mówił Predator.
- Jak skończy, niech powie coś do urządzenia, wtedy powiem Kundelkowi gdzie ma przyjść, a wtedy położy zwierzynkę w widocznym dla wszystkich miejscu, schowa się gdzieś... Ja będę na drzewie, niewidoczny... Zwierzynki wpadną w potężne pułapki. - Mówił Skerss, następnie było słychać przerażający śmiech.
- Jak kundel się dobrze spisze, dostanie nagrodę. - Wydobył się głos. Skerss podszedł do leżącej Aurrory, wyciągnął swój Rozsiewacz chemikaliów (Potrafi wystrzelić wielorakie toksyny i narkotyki oraz kwas. Jednym słowem mówiąc, wszystko co może być użyte gdy broń energiczna jest niewłaściwa, zepsuta, albo łowca chce zabrać trofeum żywe.), wycelował w Aurrorę, wystrzelił w nią narkotykami, które sprawiły, że straciła kontakt z rzeczywistością, kręciło jej się w głowie, miała zaburzone widzenie... + coś takiego co powodują pigułki gwałtu (XDD) - Skerss znów się zaśmiał, następnie podszedł do Belai'a, pchnął jego cielsko na leżącą Aurorę i ruszył zastawić pułapki.