01-August-2019, 11:54:51
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55
01-August-2019, 11:56:29
Dżeremi wyszedł z korytarza. Pojawił się w wielkiej, białej sali. Pomieszczenie składało się z kilku pięter. Każde z nich wypełnione klatkami, a w nich zwierzęta...
01-August-2019, 11:59:18
Casper po zjedzonym posiłku poszedł wraz ze swoimi przyjaciółmi do pokoju gdzie mieli zamiar trochę odpocząć..
01-August-2019, 12:00:30
W drodzę na boisko Leo został zaatakowany przez młodą parą we krwi krzyczącą:
- Pomóż nam! Pomóż!
Leo odepchnął i szybko odbiegł od pary.
Zbliżał się mecz, Leo był lekko zdenerwowany całą sytuacją.
Rose przeglądając wiadomości w telefonie zobaczyła dziwne wiadomości typu:
- Masowe ataki terrorystyczne
- Napady na sklepy
Lekko się przestraszyła tego; po paru minutach poszła do brata:
- Leo chciałam ci życzyć powodzenia w meczu.
- Dzięki Rose - odparł Leo
- Co to za zadraśnięcia na twarzy? - Spytała Rose
- Zostałem zaatakowany przez młodą parę zakrwawionych ludzi. - Odrzekł Leo
Rose była coraz bardziej przestraszona
- Pomóż nam! Pomóż!
Leo odepchnął i szybko odbiegł od pary.
Zbliżał się mecz, Leo był lekko zdenerwowany całą sytuacją.
Rose przeglądając wiadomości w telefonie zobaczyła dziwne wiadomości typu:
- Masowe ataki terrorystyczne
- Napady na sklepy
Lekko się przestraszyła tego; po paru minutach poszła do brata:
- Leo chciałam ci życzyć powodzenia w meczu.
- Dzięki Rose - odparł Leo
- Co to za zadraśnięcia na twarzy? - Spytała Rose
- Zostałem zaatakowany przez młodą parę zakrwawionych ludzi. - Odrzekł Leo
Rose była coraz bardziej przestraszona
01-August-2019, 12:02:14
- Wypuścić obiekt badań. - powiedział Dżeremi do jednego z pracowników.
Postać pociągnęła za dźwignię. Otworzyła się klatka. Mężczyzna podszedł do szkła, która oddzielała bezpieczną strefę. Było bardzo cicho... Po chwili Dżeremi spytał personel:
- To coś jeszcze żyje...?
Nagle do szkła podbiegł niedźwiedź i rzucił się na ścianę strasząc naukowca.
Postać pociągnęła za dźwignię. Otworzyła się klatka. Mężczyzna podszedł do szkła, która oddzielała bezpieczną strefę. Było bardzo cicho... Po chwili Dżeremi spytał personel:
- To coś jeszcze żyje...?
Nagle do szkła podbiegł niedźwiedź i rzucił się na ścianę strasząc naukowca.
01-August-2019, 12:02:29
Tristan siedział w swoim biurze już 6 godzin. Mijała 18, a ten nadal pracował. Wielki projekt, który organizuje jego korporacja ma się ziścić w następnym miesiącu. Tristan chce wszystko dobrze przygotować. Nagle, biznesmen dostrzegł wielki błysk światła który dochodził z dalekich obrzeży miasta.
01-August-2019, 12:06:08
- Jednak żyje... - powiedział cichym głosem Dżeremi.
Zwierzę drapało pazurami szybę próbując ją przebić, z pyska leciała piana, oczy czerwone.
- Wpuścić mnie tam, muszę zrobić temu czemuś zastrzyk i zobaczyć czy antidotum działa.
- Dobrze... - odpowiedział pracownik i otworzył drzwi do pomieszczenia w którym znajdował się niedźwiedź.
Zwierzę zostało unieruchomione, mężczyzna wszedł do środka...
Tris ujrzała delikatne światło z bazy. Wystraszyła się.
Nagle każdy w laboratorium poczuł drżenia i wybuch.
- Co to było? - spytał.
- Nic, pewnie stażyści znów coś zrąbali. Pomieszali składniki. Nie przejmować się.
- A jeśli to... Ta choroba wydostała się z izolatki przez ten wybuch?
- Nie wydostanie się, jest szczelnie zamknięta.
W tym czasie grodź pod wpływem wybuchu zaczęła być nieszczelna... Choroba wydostawała się przez szczelinę, zarażając innych...
Zwierzę drapało pazurami szybę próbując ją przebić, z pyska leciała piana, oczy czerwone.
- Wpuścić mnie tam, muszę zrobić temu czemuś zastrzyk i zobaczyć czy antidotum działa.
- Dobrze... - odpowiedział pracownik i otworzył drzwi do pomieszczenia w którym znajdował się niedźwiedź.
Zwierzę zostało unieruchomione, mężczyzna wszedł do środka...
Tris ujrzała delikatne światło z bazy. Wystraszyła się.
Nagle każdy w laboratorium poczuł drżenia i wybuch.
- Co to było? - spytał.
- Nic, pewnie stażyści znów coś zrąbali. Pomieszali składniki. Nie przejmować się.
- A jeśli to... Ta choroba wydostała się z izolatki przez ten wybuch?
- Nie wydostanie się, jest szczelnie zamknięta.
W tym czasie grodź pod wpływem wybuchu zaczęła być nieszczelna... Choroba wydostawała się przez szczelinę, zarażając innych...
01-August-2019, 12:08:57
Casper będąc z przyjaciółmi w pokoju usłyszał głośny alarm w całej bazie...
01-August-2019, 12:10:13
Tris podbiegła do Caspra:
- Co się dzieje?!
Dżeremi chwycił strzykawkę... Podszedł do pyska zwierzęcia.
Niedźwiedź spojrzał się czerwonymi oczami na niego.
- Już, spokojnie... Najwyżej zdechniesz od tego leku. - uśmiechnął się.
- Nauka wymaga poświęceń, prawda?
Nagle niedźwiedź wkurzył się i zaczął wymachiwać łbem na wszystkie strony. Zabezpieczenia puściły i zwierzę wydostało się.
- OCHRONA! - krzyczał sparaliżowany strachem Dżeremi.
- Co się dzieje?!
Dżeremi chwycił strzykawkę... Podszedł do pyska zwierzęcia.
Niedźwiedź spojrzał się czerwonymi oczami na niego.
- Już, spokojnie... Najwyżej zdechniesz od tego leku. - uśmiechnął się.
- Nauka wymaga poświęceń, prawda?
Nagle niedźwiedź wkurzył się i zaczął wymachiwać łbem na wszystkie strony. Zabezpieczenia puściły i zwierzę wydostało się.
- OCHRONA! - krzyczał sparaliżowany strachem Dżeremi.
01-August-2019, 12:11:33
Mecz przebiegał po korzyści drużyny Leo, pod koniec meczu obok stadionu był wielki błysk, słychać było wybuchy oraz lekkie wstrząsy ziemi, wszyscy zaczęli panikować.
Leo odrazu pobiegł na trybuny zabierając siostrę zmierzając w stronę domu.
Podczas biegu do domu, ujrzał strasznie wielu agresywnych i zakrwawionych ludzi, lekko się przelękł.
Po paru minutach doszli do domu.
Rose szybko wbiegła na górę czytając kolejne wiadomości, była coraz bardziej zaniepokojana.
Usłyszała krzyk matki i ojca, podbiegła do nich i zobaczyła jak pewien mężczyzna ich atakuje, krzyczy:
- LEO! LEO POMOCY!
Leo odrazu ruszył do pomocy rodzicom, było jednak za późno, Matka umarła od razu, a ojciec został pogryziony.
- Tato nic ci nie jest?
Tata dał kluczyki do samochodu Leowi i odparł
- chroń Rose i jak najszybciej UCIEKAJ z tego miasta!. - Zamknął oczy
Leo odrazu pobiegł na trybuny zabierając siostrę zmierzając w stronę domu.
Podczas biegu do domu, ujrzał strasznie wielu agresywnych i zakrwawionych ludzi, lekko się przelękł.
Po paru minutach doszli do domu.
Rose szybko wbiegła na górę czytając kolejne wiadomości, była coraz bardziej zaniepokojana.
Usłyszała krzyk matki i ojca, podbiegła do nich i zobaczyła jak pewien mężczyzna ich atakuje, krzyczy:
- LEO! LEO POMOCY!
Leo odrazu ruszył do pomocy rodzicom, było jednak za późno, Matka umarła od razu, a ojciec został pogryziony.
- Tato nic ci nie jest?
Tata dał kluczyki do samochodu Leowi i odparł
- chroń Rose i jak najszybciej UCIEKAJ z tego miasta!. - Zamknął oczy