Aurrora weszla do domku jako ostatnia. Widziala jak Leo celuje do Travisa. Rozglądneła sie po domu.. tak jakby znala to miejsce..
- Ten dom.. on nalezal do mojego wujka.. - rzekła Aurrora - Mieszkalam tu gdy bylam jeszcze mala...
Szybko chwycila zdjecie ktore znajdowalo sie na biurku. Byl na nim jej wujek i ona sama...
Travis po malu chowal swój nóż do kieszeni. Jednocześnie wyciągał powoli swój pistolet z tlumikiem. Po chwili zaczął celowac do Leona.
- Odejdzcie stąd, nie chce zrobić wam krzywdy.
Aurrora zobaczyla jak Travis i Leo celuja do siebie z broni.
Postanowila ich rozdzielic.
- Przestancie! Mamy wieksze problemy niz durne sprzeczki - rzekła
Travis wyjrzał przez okno i widział jak horda szwendaczy zmierza w stronę domu.
No śmiało strzelaj, a wtedy wszyscy tu zginiemy. Szwendacze już tu są. - Rzekł Travis.
Aurrora zobaczyla jak zombie zaczynaja podchodzic pod dom.
Szybko zaczela szukac czegos w regale.
- Gdzie to jest.. Gdzie to jest.. musi tu gdzies byc..
Travis widząc, że Aurora czegos szuka zaczął do niej celować.
Leo zasłonił Aurorre swoim ciałem
- Odłóż to i pomóż mi przesunąć szafę oraz fotel w kierunku drzwi i okien, inaczej wszyscy tu zginiemy.
Travis opuścił broń. Zamknął drzwi i rzekł do Leo
- Szybko bierz fotel!
Aurrora po chwili z regału wyciagla klucze.
- Musicie mi zaufac.. inaczej nie wyjdziemy z tego. - rzekła powaznie
Odsunela dywan na srodku pokoju. Pod nim znajdowala sie drewniana klapa otwierana kluczem.
Travis trzymał fotel cały czas i czekał, aż Aurora otworzy drewnianą klapę.
- Szybko, nie daje już rady!