Dawidek żebyś ty zaraz salta nie zrobił
- Aurorro i jak jest jakaś szansa na odkręcenie tego wszystkiego?
Tris patrzyla na potezna istote. Renekton popatrzyl sie w niebo przez chwile a nastapnie zaryczal z tak olbrzymia mocą że bylo slychac go na kilometry. Ryk potezny i przerazajcy rownoczesnie... Od jego mocy galezie drzew poruszyly sie jak na wietrze.
Wolnym korkiem Renekton wyszedl z jaskinii. Pobliskie zwierzeta widzac go od razu ustepowaly mu z drogi. To on byl Alphą..
- Powrocilem... pora dokonczyc to co zaczalem.. - myslal Renekton idac przez las złowrogo sycząc.
=============================
- Nie wiem jake są szanse... ale.. zrobie co w mojej mocy - rzekla Aurrora
- Potrzebujesz w czymś pomocy? - Zapytał Leo
- Poki co dziekuje, musze dokladnie przeanalizowac recepture naukowcow i dokladnie to wszystko przemyslec. - Rzekla Aurrora - Troche to zajmie. Za ten czas mozesz sprawdzic czy u siostry wszystko w porzadku.
Leo mial juz odejsc gdy Aurrora zlapala go za ręke i pocałowała.
- Dziekuje za to ze we mnie wierzysz.. To wiele dla mnie znaczy
Tris dogoniła Renektona:
- Zaczekaj!
- Ja... Chciałam przeprosić... Za to że cię tak zmasakrowałam...
- Ależ nie ma sprawy

Zarumieniony Leo powoli odszedł od Aurorry I zmierzył w kierunku Rose
- Rose coś zauważyłaś w oddali?
- Nie, same pustki ale w okolicy krąży coraz więcej zombie
- To zły znak, niedaleko musi być horda, pamiętaj jak coś zauważysz daj nam znać
Renekton odwrócił się do Tris.
- A więc to ona rzuciła ten granat - myślał Renekton.
Stal nad nią i zastanawiał się co uczynić. Zabić czy przebaczyć..
- Wygląda na to że jej brat ja opuścił.. Zostawił samą... Sama nie przeżyje tu zbyt długo... Ech.. czasami żałuję że mam gołębie serce.. głupi ja - myślał Renekton.
Tris patrzyła na niego błagalnie.
Renekton przewrócił oczami. Zasyczal na znak że jej wybacza i wskazał ręką że może iść za nim.
Skerss spojrzał na Belai'a stojącego przed wejściem do statku, Belai bał się wejść do środka. Belai usłyszał stukot zębów.
- Jeden... Przebija je wszystkie. Nazywa się Renekton, jest mutantem, tak samo jak ja. - Wydobył się głos Belai'a.
- Trofeum z tej zwierzynki dołączy do mojej kolekcji... - Wydobył się kolejny, mechaniczny głos.
- Tylko że... Musimy go czymś sprowokować. Proponuję porwać jego przyjaciół. - Wydobył się głos Belai'a.
- Kundel musi wytropić przyjaciół zwierzynki o imieniu Renekton... - Predator Powiedział do Belai'a, następnie wyciągnął kolejną butlę, szybka się otworzyła. Skerss chwycił kreaturkę i pożarł...
- Będzie więcej trofeów, gdy przyprowadzi przyjaciół zwierzynki... Więcej zabawy... - Mówił Predator, gryząc kolejną kreaturkę.
Travis gdy zobaczył, że Aurrora pocałowała Leo, postanowił odejść. Udał się w kierunku wyjścia..
Zwiadowcy przeczesywali teren. Jednak póki co napotkali tylko na nieliczne zombie.