MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [ROLEPLAY ✔] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Skerss siedział oparty o drzewo... Jego hełm podał kolejne informacje na temat przeciwnika.
- Inteligencja ~ mała...
- Agresywność ~ wysoka.
Serce Belai'a biło bardzo szybko...
- Status bytu zwierzyny ~ Zagubiona, zdenerwowana, przydatna... Uległa.
Predator wstał, odskoczył w bok, wysunął swoją Plujkę... 10 metalowych strzałek poleciało w stronę Belai'a, wbiły się w jego ciało... Trucizna dostała się do jego żył, jednak nie była to śmiertelna dawka, tylko uspokajająca i osłabiająca, powodująca zawroty głowy...
Skerss obserwował Belai'a... Znów było słychać stukot zębów.
Belai widział rozmazany obraz... Upadł przed stopami predatora.
- Kim... Ty jesteś...
Predator podszedł do klęczącego Belai'a, spojrzał na niego... Następnie wbił mu swoje ostrze nadgarstkowe w bok, Belai ryknął... Skerss zaczął ciągnąć go po ziemi i posadził go przy pobliskim drzewie, huknął mu z pięści w mordę. Krzyknął głośno na znak wygranej walki.
Skerss stuknął palcami po swojej konsoli, wydobył się głos:
- Kim Ty jesteś? - Głosem Belai'a.
- Co tu robisz? - usłyszał inny, bardziej mechaniczny głos. - Predator czekał na odpowiedzi, był gotów zabrać należne mu trofeum...
- Jestem Belai... - splunął krwią.
- Poluję na moich wrogów...
Predator stał nad Belai'em, następnie stuknął w swoją konsolę na prawej ręce.
- Jestem Belai... - Usłyszeli głos Belai'a.
- Polujesz? Jesteś łowcą? - Z konsoli wydobywały się słowa. Predator gromadził je z bazy języków.
- Polowanie na wrogów... Znasz dobrze tą planetę? Jesteś zwierzynką...
- Jesteś godną zwierzyną... Nie umrzesz... Wytropisz więcej zwierzyny do upolowania, na końcu zginiesz...
Predator zdjął swój hełm, Belai ujrzał jego twarz... Stuknął palcami w konsolę, wyświetlił się hologram.
- Skerss - Wyświetlił się napis, Belai był w stanie go przeczytać.
- Moje imię. - Powiedział Skerss.
- Kundel myśliwski, twoje. - Powiedział.
Belai klęknął przed nim i schylił głowę na znak posłuszeństwa.
- Jak masz na imię - pytał w czasie drogi Tristan
- Mam na imię Lori.. - odpowiedziała dziewczynka
Ich podróż trwała dwa dni, Biznesmen polubił dziewczynkę, ona jego też, zżyli się przez te 3 dni odkąd się znają.
- To już tutaj, granica z Kanadą, nie widzę tu żadnych ludzi, możemy przejechać bez problemu - odparł
Travis i reszta grupy po zbadaniu pobliskiego sklepu, ruszyli w dalszą drogę w stronę Kanady.
Aurrora była bardzo zmęczona, od kilku dni nie zmrużyła nawet na chwilę oczu. Postanowiła się przespać podczas podróży.
Po upływie jednego dnia w osadzie panował spokój, mieszkańcy czuli się bezpiecznie ogrodzeni murem z dostępem do wody oraz jedzenia.
Rosita patrolowała mur gdy nagle zobaczyła 2 osoby biegnące w stronę osady a za nimi grupę szwendaczy
„Otworzyć bramę!”
Wartownicy szybko otworzyli bramę aby ludzie mogli wbiec.
- „Kim jesteście i co tutaj robicie”
- „Jestem Afra Pull a to jest moja dziewczyna Olvia”
- „Co ty masz na ramieniu? Zostałaś ugryziona, kiedy?”
- „Przed bramą...”
- Dobrze nie jest jeszcze za późno”
*Rosita wzięła toporek i ucięła zarażoną kończynę a potem przetransportowała dziewczynę do lekarza.
Przekierowanie