05-August-2019, 10:29:31
Aurrora cały czas zastanawiała się jak stworzyc antidotum. W pewnej chwili otrzymala połaczenie od wujka. Nie ukrywala ze lekko byla zaskocozna.
- Halo?
- Aurrora? To bardzo wazne.. musisz.. odpuscic..
- Co? Chyba zartujesz..
- Nie.. Niestety ale nie.. Dostalem informacje.. Naukowcy na Islandii przeprowadzili testy na zombie. Stworzyli antidotum..
- Wiec w takim razie w czym problem ?
- Owszem udalo sie zamienic z powrotem zombie w czlowieka ale.. z bardzo negatywnym skutkiem..
- Jakim?
- Od razu gineli.
Aurrora zamilkla na chwile. wstala z miejsca, zaczela chodzic tam i z powrotem i sie zastanawiac
Po chwili usiadal z powrotem i zlapala sie za glowe.
- W takim razie.. co mam zrobic..
- Naprawde mi przykro..
- Nie da sie jakos zatrzymac tego procesu.. Aby przestali ginac?
- Nie.. Probowali na wiele sposobow.. Cialo czlowieka po transformacji jest wykonczone.. slabe.. chore...w zasadzie cień czlowieka..
Takich nie da sie juz uratowac... Tylko pogrzebac w ziemii.
Aurrora byla zalamana. Cala jej podroz poszla na nic.
- Dobrze.. skoro nie da sie uratowac zombie.. to sprobuje uratowac ludzi.. Chociaz tyle moge zrobic..
General Tywin pokiwal glowa. Nie ukrywal ze rowniez byl zalamany.
- Przykro mi ze nie moge ci pomoc..
- Nic nie szkodzi.. musze to wszystko przemyslec..
- Rozumiem.. Jesli chodzi o mnie... musielismy sie ewakuowac z bazy... zombie bylo za duzo. moj oddzial zdolal przezyc.. ale starcilismy kilku zolnierzy... ech... znowu sie przeliczylem.. moglem temu zapobiec
- Kazdy popelnia bledy wujku..
- Tak.. ale gdyby nie moja pewnosc siebie .. oni by nadal zyli.. jestem odpowiedzialny za ich smierc.
Aurrora popatrzyla na wujka
- Nie mozesz teraz sie zalamywac.. jeszcze nie wszystko stracone.
- Tak... Ja.. nie wiem kiedy uda mi sie dotrzec do ciebie... Sytuacja jest ciezka.. Jesli nie oddzwonie do ciebie w najblizszym czasie.. wiesz.. wtedy... bedziesz wiedziala....
- Wujku...
- Aurroro.. Powodzenia.
Połączenie zostało zakończone.
Aurrora byla zalamana. Nie spodziewala sie takich wiesci. Byla pelna nadzieji i optymizmu ale w rzeczywistosci w jej sercu kierowala sie taka mysl ze to wszystko jest bez sensu... nie ma celu.. Jej przypuszczenia okazaly sie byc prawdziwe.
Chwycila sie za glowę i zaczela sie zastanawiac.
- Halo?
- Aurrora? To bardzo wazne.. musisz.. odpuscic..
- Co? Chyba zartujesz..
- Nie.. Niestety ale nie.. Dostalem informacje.. Naukowcy na Islandii przeprowadzili testy na zombie. Stworzyli antidotum..
- Wiec w takim razie w czym problem ?
- Owszem udalo sie zamienic z powrotem zombie w czlowieka ale.. z bardzo negatywnym skutkiem..
- Jakim?
- Od razu gineli.
Aurrora zamilkla na chwile. wstala z miejsca, zaczela chodzic tam i z powrotem i sie zastanawiac
Po chwili usiadal z powrotem i zlapala sie za glowe.
- W takim razie.. co mam zrobic..
- Naprawde mi przykro..
- Nie da sie jakos zatrzymac tego procesu.. Aby przestali ginac?
- Nie.. Probowali na wiele sposobow.. Cialo czlowieka po transformacji jest wykonczone.. slabe.. chore...w zasadzie cień czlowieka..
Takich nie da sie juz uratowac... Tylko pogrzebac w ziemii.
Aurrora byla zalamana. Cala jej podroz poszla na nic.
- Dobrze.. skoro nie da sie uratowac zombie.. to sprobuje uratowac ludzi.. Chociaz tyle moge zrobic..
General Tywin pokiwal glowa. Nie ukrywal ze rowniez byl zalamany.
- Przykro mi ze nie moge ci pomoc..
- Nic nie szkodzi.. musze to wszystko przemyslec..
- Rozumiem.. Jesli chodzi o mnie... musielismy sie ewakuowac z bazy... zombie bylo za duzo. moj oddzial zdolal przezyc.. ale starcilismy kilku zolnierzy... ech... znowu sie przeliczylem.. moglem temu zapobiec
- Kazdy popelnia bledy wujku..
- Tak.. ale gdyby nie moja pewnosc siebie .. oni by nadal zyli.. jestem odpowiedzialny za ich smierc.
Aurrora popatrzyla na wujka
- Nie mozesz teraz sie zalamywac.. jeszcze nie wszystko stracone.
- Tak... Ja.. nie wiem kiedy uda mi sie dotrzec do ciebie... Sytuacja jest ciezka.. Jesli nie oddzwonie do ciebie w najblizszym czasie.. wiesz.. wtedy... bedziesz wiedziala....
- Wujku...
- Aurroro.. Powodzenia.
Połączenie zostało zakończone.
Aurrora byla zalamana. Nie spodziewala sie takich wiesci. Byla pelna nadzieji i optymizmu ale w rzeczywistosci w jej sercu kierowala sie taka mysl ze to wszystko jest bez sensu... nie ma celu.. Jej przypuszczenia okazaly sie byc prawdziwe.
Chwycila sie za glowę i zaczela sie zastanawiac.