MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [ROLEPLAY ✔] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tris obudziła się z bolącą głową... Rozejrzała się wokół, nikogo nie widziała.
- Dżeremi... Dlaczego... - chwiejnym krokiem zaczęła iść...
Tymczasem na planecie Yautja Prime...

Predator imieniem Yati przeszukuje ciała zabitej zwierzyny łownej... Odcina im głowy, tnie ich na kawałeczki, Yati w końcu wstaje... Nagle, na klatce piersiowej zauważa 3 czerwone kropki... Zaczyna biec, klika jakieś guziczki na swojej konsolce na prawej ręce... Chce włączyć swój kamuflaż... Nagle, wiązka plazmy przebija jego prawy bark, tryska zielona krew... Yati łapie się w to miejsce, następnie pada na ziemię... Wstaje, dostaje wiązką w prawą nogę... Noga została przebita, nie może już wstać... Rozgląda się, zauważa białą plamę w powietrzu, po chwili dostrzega Skerss'a, stoi przed nim.

*W języku Predatorów, (człowiek słyszy stukot zębami)*
- Jesteś zbyt słaby... Zbyt arogancki... Zbyt lekkomyślny... Zbyt dumny... - Powiedział Skerss, wysuwając swoje 2 ostrza z lewego nadgarstka... Skerss wbił ostrza w szczękę Yati'ego od dołu... Zaczął podnosić go do góry, Skerss zdjął swój hełm z głowy, spojrzał w twarz Yati'ego.
- Zrób to.. - Wykrztusił Yati.
- Wtul się w uścisk Srogiego Żniwiarza*, który decyduje o tym, kto ma żyć, a kto umrzeć... - Powiedział Skerss, następnie wycelował w twarz Yati'ego swoim działkiem umieszczonym na prawym barku... Przebił jego głowę, ciało Yati'ego spadło na ziemię...
Skerss odrąbał mu łeb, następnie uniósł go w powietrze i krzyknął. (stukot zębami).

Nagle, konsolka Skerss'a zaczęła pikać... Słychać było głos innego Predatora.
- Planeta Ziemia... Ludzka rasa... Ewoluowała, są silniejsi... Sprawdź to, najpotężniejszy Łowco... Zapoluj na nich... - Głos zniknął.
Skerss uniósł głowę, zaśmiał się, następnie nałożył na głowę swój hełm... Stuknął palcami w konsolkę na prawej ręce, przed Skerss'em pojawił się statek, który był zakamuflowany. Skerss wsiadł do małego statku, wstukał cel: Planeta ziemia. Statek wyruszył na planetę ludzi...

*Nie znane jest imię tego boga, aczkolwiek Predatorzy w niego wierzą. Bóg śmierci, decyduje kto ma żyć, a kto umrzeć. Spotkanie z nim zazwyczaj oznacza jedno − śmierć.
Tris doszła do jaskini, w której przebywał Renekton. Nie wiedziała że jest tam mutant...
- Tu będzie bezpiecznie. Będę polowała. Wytrzymam...
- Bez brata! - splunęła na ziemię.


Belai nadal biegł przez las...
Statek doleciał do ziemi... Wleciał w atmosferę... Skerss włączył kamuflaż, nikt nie mógł dostrzec statku...
W końcu wylądował w lesie(przebywa tam Trox :3), wytworzył wielki wiatr wokół siebie. Parę drzew się załamało, upadło, jednak nikt nie widział co je przewaliło, gdyż statek miał na sobie kamuflaż...
Travis był negatywnie nastawiony do Leo. Spojrzał na niego i rzekł :
- Żadnej broni palnej. Tylko nóż.. Chyba, że chcesz przywołać całą horde szwendaczy z okolicy.

Weszli wszyscy do sklepu.
Statek Skerss wylądował.

Belai wciąż biegł. Nagle wpadł na statek, przewrócił się. Podniósł się.
- Kur... Co to?! - uderzył w niewidzialną ścianę, kopło go prądem, odskoczył na metr w tył.
Skerss wstał z krzesła pilota, zabrał swój hełm i sprzęt, zakamuflowane drzwi otworzyły się, Skerss uruchomił swój kamuflaż, wyszedł ze statku...
Nadepnął na trawę, rozejrzał się... Widział drzewa, rośliny, było ciemno, gdyż była noc. W oddali dostrzegł leżącego Belai'a.
Kliknął ręką w guzik umieszczony po prawej stronie hełmu, spojrzał na Bela'ia, zaczął go skanować... Wyświetliły się informacje, że:
- Jest to mutant, posiada wielką siłę, dysponuje potężnymi pazurami... Jest hybrydą... W połowie niedźwiedziem, w połowie człowiekiem.
Skerss zdziwił się na widok kreatury, złożonej z dwóch istot. Zastukał zębami, Belai to usłyszał... Następnie zauważył na klatce piersiowej 3 czerwone kropki.
Mutant wstał. Oczy zrobiły mu się czarne, uszy podniosły się do góry:
- Ktoś tu jest... - powiedział cicho.
W lesie było cicho, ciemno... Belai prawie nic nie widział, nawet gdyby Skerss wyłączył kamuflaż...
Belai znów usłyszał stukot zębami i poczuł powiew wiatru...

Nagle, Belai poczuł na plecach cięcie pazurami... Nic nie widział... Następnie, poczuł cięcie na ręce. Pod nogami Belai'a pojawiły się 3 kropki, następnie był wybuch, Belai'a odrzuciło na plecy.
Predator wspiął się na drzewo... Obserwował Belai'a pod kamuflażem... Belai usłyszał stukot zębów.
Belai wstał i zregenerował się. Ryknął najgłośniej jak mógł, predator od fali dźwiękowej spadł z drzewa, Belai usłyszał to i podszedł do miejsca upadku. Nadepnął na to miejsce, poczuł jakąś postać. Po ciemku udało mu się chwycić predatora za kark, uniósł go w górę.
- Czym ty jesteś?! - krzyknął i ryknął na niego.

Tris wchodziła coraz głębiej w jaskinię...
Przekierowanie