MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [ROLEPLAY ✔] The Walking Dead
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
- Nie ma żadnych nowych broni, Skerss..
- Na mojej planecie rozpoczęła się apokalipsa zombie, którą sam wywołałem.
Belai usłyszał tylko stukot zębów. Skerss założył swój hełm. Nagle wydobył się dźwięk.
- Nie ma żadnych nowych broni, Skerss..
- Na mojej planecie rozpoczęła się apokalipsa zombie, którą sam wywołałem. - Słyszeli głos Belai'a.
Hełm zaczął skanować wszystkie serwery w poszukiwaniu informacji na temat "Zombie".
- Zombie ~ Inny gatunek rasy "Ludzi". Zaczęli pojawiać się na tej planecie niedawno, jest to silniejsza odmiana zwykłego "człowieka"... Są bardziej odporni na broń...
- Wady: Zaskakująco niska inteligencja, prawie równa 0, brak racjonalnego myślenia, brak umiejętności używania "broni", brak pancerza... Dodatkowa informacja: Gatunek ludzi walczy z gatunkiem Zombie... Ten drugi planuje przejąć tę planetę, mają umiejętność przemienienia zwykłego człowieka na podobieństwo Zombie...
Było słychać śmiech Predatora, następnie wydobył się bardziej mechaniczny głos.
- To nazwano ewolucją? To zwykła nowa zwierzynka, bezmyślna, głupia... Upolujemy zwierzynkę.
- Dlaczego wywołałeś tą "apokalipsę"? - Belai usłyszał pytanie.
Skerss odwrócił się i zaczął iść w stronę swojego statku stojącego nieopodal...
- Sam nie wiem co mnie skłoniło do tego czynu. Mutacja mną zawładnęła.
Niedźwiedź szedł za Skersem, utrzymując dystans.
- Dlaczego tu jesteś? Skąd przyleciałeś?
Tymczasem serce Renektona zaczęło mocniej bić. Odczuwalny był także jego oddech.
Skerss stanął przed swoim statkiem, wcisnął guziczki na konsolce, wyłączył kamuflaż.
Nagle, wydobył się głos.
- Przybyłem po trofea... Mam ich pełno, ale potrzebuję trofeów z tej planety... - Mówił... Skerss zaczął wchodzić do statku po schodkach. Wchodząc, powiedział:
- Czy Belai zna dominującą tutaj zwierzynę? Potrafi wytropić najpotężniejszą zwierzynę, godną zmierzyć się ze mną? - Mówił, następnie wszedł do statku. Kliknął guzik, wysunęła się jakaś butla, w środku była ruszająca się kreaturka, szyba butli się otworzyła, Skerss chwycił kreaturkę, zdjął swój hełm, następnie pożarł kreaturkę...
- Znam tutejszą zwierzynę...
- Nie są trudni w zabiciu. Są małe i duże osobniki...
- Jeden... Przebija je wszystkie. Nazywa się Renekton, jest mutantem, tak samo jak ja.
- Miałem przyjemność się z nim zmierzyć i... Prawie straciłem życie.
- Razem możemy na niego zapolować i go zabić.
- Tylko że... Musimy go czymś sprowokować.
- Proponuję porwać jego przyjaciół.
Od ostatnich wydarzeń minęło sporo czasu. Jedyne co zyskali zwiadowcy to wiedzę o tym że mutanci potrafią się regenerować nawet gdy rozerwie się je na kawałki. Czy jest więc sposób na pokonanie ich? Nawet z ich DNA nie można było tego wyczytać. Levi doszedł już do siebie, jednak Erwin zapadł w śpiączkę. Ostatni incydent zakończył się śmiercią 7 żołnierzy.
Do zwiadowców dołączył Nisoo. Otrzymał on sprzęt do trójwymiarowego manewru. Robił on pyszne kompoty grzybowe.
Levi siedział obok łóżka na którym leżał Erwin patrząc przez okno na zachodzące słońce na tle którego było widać Zombie:
- Obiecuję Ci Erwin że zabije tego sierściucha... Choćby był on nieśmiertelny, będę go zabijał dopóki nie wyzionie ducha... Obiecuję Ci to... - Levi zacisnął zęby i wstał, gdyż niedługo miał się rozpocząć patrol.
Aurrora zdołała się połączyc ponownie ze swoim wujkiem
- Aurrora widze ze dotarlas do laboratorium.. jestem pod wrazeniem
- Tak, ale nie dokonalabym tego sama.
- Dobrze ze nie dzialasz sama, wiem cos o tym, w takich sytuacjach warto miec pomoc kogos innego.
- Zgadzam sie.. ale wracajac do rzeczy..
- Ah tak.. Stworzenie antidotum bedzie trudne. Przesylam Ci recepture ktorzy przygotowali nasi naukowcy. Niestety ci kretyni postanowili zrobic sobie przerwe i.. no coz.. ech.. po prostu juz ich nie ma. Tak czy siak receptura nie jest dokonczona. Nie znam sie na tym ale mam nadzieje ze sobie poradzisz..
Aurrora otrzymala dane o recepturze.
- Dam sobie rade, moja wiedza jaka zdobylam przez te pare lat... nie zmarnuje jej.
- Jesli chodzi o to co mowilem.. Wybacz mi ale moj lot sie opozni.. Zombie dobijaja sie do naszych wrót.
- Co? Ale ..
- Nie martw sie, bedzie dobrze. Nasi zolnierze nie daja im wejsc. Damy sobie rade nawet jak sie dostana. Mamy wystarczajaco duzo broni i amunicji.
- Wujku.. prosze.. nie daj sie
Generał zasmial sie
- 35 lat pobytu w armii USA nie pojdzie sie pasc przez jakichś zgnilych kretynow - zaśmiał się - Poradzimy sobie, Aurroro licze na ciebie.. wierze ze dasz sobie rade.. jestes.. jedyną nadzieją tego swiata... Nie licząc oczywiscie naukowcow na Islandii ale nie wierze w nich na tyle co w ciebie. Powodzenia..
(Połaczenie dobiegło końca)
Travis stał obok i przyglądał się rozmowie. Mówił do siebie w myślach : Oni na serio wierzą w to, że jest jakieś antidotum na szwendaczy...

- To co teraz? Popatrzył się na Aurrore.
Nagle do pomieszczenia wszedł Nisoo:
- Siema Levi - w rękach miał torbę z grzybami.
- Chcesz jednego? - pokazał środek torby.
Przekierowanie