Aurrora otworzyla klape.
- Szybko wchodźcie.! Ja zamknę klapę. - rzekła
Travis odsunął się od drzwi zombie zaczęli wchodzic do domu. Travis szybko wszedł do tajemniczego pomieszczenia.
Leo wziął torbę Rose na ręce i zaniósł ją do schronu
- Gdzie my jesteśmy?
Gdy wszyscy weszli Aurrora pospiesznie zamknela klapę.
Wyszla naprzód i prowadzila wszytskich pozostalych.
- Ten schron wybudowal moj wujek. Są tu tajne przejscia z ktorych mozna wejsc na powierzchnie oraz male centrum dowodzenia z ktorego mozna sie skontaktowac lub zadzwonic.
Travis wrogo patrzył się na nieznajomych.
- Czego tu szukacie i kim jesteście?
- Czego tu szukamy? Żarty sobie robisz? To dom Aurorry i jej wujka, więc na takie pytania to ty powinieneś odpowiadać, a zatem słucham?
Travis przypomniał sobie zdjęcie dziewczynki i starszego Pana pomyślał: A więc ta dziewczyna to Aurora a ten mężczyzna to jej wujek.
- Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Zaraz się stąd zabieram.
Aurrora podeszla do centrum dowodzenia.
- Sprobuje skontaktowac sie z wujkiem.. jesli zyje powinien odebrac.. Powinien nam cos doradzic co robic dalej...
- Proszę cię bardzo, nawet teraz możesz stąd wyjść i odwiedzić kilku zombie, słyszałem że chętnie chcą cię poznać

- Myślisz, że zombie mogą mi coś zrobić? Travis sięgnął ręką do swojego plecaka i wyciągnął maskę szwendacza ( Travis był szeptaczem). Taka rada dla was jeżeli chcecie troche przeżyć darujcie sobie te bronie palne. A i przestań zgrywać twardziela.
Zaczął się powoli oddalać.