Optimus: Co jest grane? A otóż jeszcze chyba nie widziałeś samochodu który gada co?
- Widziałem już wszystko na tej planecie.. a nawet więcej. Napewno masz gdzieś podlozony mikrofon... - powiedział Tony
Ant-men w ostatniej chwili zmniejszył się. Zeskoczył z dziewczyny i powiększył się. Rozejrzał się. Harley nie było. Gdzie ona? - pomyślał.
Optimus: Nic nie widziałeś. Jesteś zwykłym człowiekiem, który stworzył te zbroje
Optimus wrócił do pierworodnej postaci
Harley ukradła z banku pieniądze i zaczęła uciekać do bazy Jokera. Na Ant-Mena rzuciło się 5 mimów
Mimowie przewalili Ant-mena. Scott pomniejszył się i wybiegł spod nich. Przywołał latającą mrówkę i zaczął śledzić Harley.
Stark odsunął się kawałek. Jego zbroja zaczęła analizować postać przed sobą. Dało się wykryć tylko impulsy energetyczne, brak żadnych form życia.
- Tego jeszcze nie zdarzyło mi się oglądać.. czym lub kim Ty jesteś... jakaś Nowa rasa czy może wytwór jednego z naukowców...? A może żyjąca osobistość z innej planety...
- Sialala - Harley biegła przez miasto śpiewając i się śmiejąc.
Tymczasem Joker zaczął uwalniać złoczyńców z więzienia Arkham Asylum.
Optimus: Tak, z innej planety. Ja i moi przyjaciele jesteśmy tu by bronić tej planety przed złymi istotami podobnymi do mnie.
- Czyli są tutaj jeszcze inni... - powiedział Stark
Tony rozgladal się wokół siebie.
- A dlaczego Gotham... nie mówię, ze to miasto to jakieś złe miejsce, ale dlaczego ono... i dlaczego akurat to mnie tutaj sciagnałeś