SpiderMan postanowił obserwować miasto
Jeden z agentów podbiegł do Furyego oraz Starka.
- Dyrektorze! Nasze panele wskazują jakiś nieoznaczony punkt około 1,5 km od nas! - powiedział agent
Fury szybko podszedł do mapy. Rzeczywiście, w niedalekiej odległości na zachód od Hellicariera znajdował się średniej wielkości myśliwiec/dron. Stark również zaczął się przyglądać.
- To Soundwave... ten sam, który napadł na mnie przy apartamencie...
- Tak szybko odkrył naszą pozycję szlak... przygotować wszystkie działa. Każde ma w niego celować.
Z pod Hellicariera wysunęły się działka, obróciły się szybko w stronę lecącego na statek drona.
Nick oraz Stark byli nadal w punkcie dowodzenia. Tony przygotował zbroję i czekał na rozwój zdarzeń.
Soundwave wypuścił Laserbeaka który leciał obok niego.
Był już 1 km od bazy.
Tony wyszedł z pomieszczenia dowodzenia i dotarł na dach. Stała tam również cała grupa agentów uzbrojonych w bronie snajperskie.
- Wszyscy macie być gotowi... nie wiadomo, czy za nim nie przyleci cała armia. - powiedział
Soundwave był już 500 metrów od bazy. Wystrzelił rakiety namierzające w stronę IronMena.
Joker wyszedł z bazy. Natychmiast strzelił w jakiś samochód ze swojej broni. Samochód uniósł się w górę, następnie upadł niszcząc się.
- Ej ty! Co zrobiłeś z moim samochodem? - krzyczał Właściciel samochodu.
Joker podszedł do niego, a z jego kwiatka na marynarce wystrzelił rozśmieszający proszek.
Właściciel samochodu zaczął się śmiać.
- Muszę zawładnąć całym światem! Wezwijcie do Gotham prezydentów pobliskich miast, czas ich zabić Hahahahaha
- Co się... - powiedział Tony
Zbroja namierzyla pociski. Tony wyleciał w powietrze, lecz rakiety leciały cały czas za nim. Stark "zanurkowal" w powietrzu, nad wodą i szybko wykonał zryw w górę. Rakiety uderzyły w dno oceanu. Tony zaś szybko leciał spowrotem na Hellicarier.
W tym czasie gdy Tony zajęty był rakietami Soundwave przedostał się na statek. Wdarł się do systemu Tarczy i zamknął wszystkie wyjścia. Szedł do stacji głownej statku.
Wiadomość została wysłana do prezydentów pobliskich miast. Mają się zjawić w rezydencji Jokera. Joker tymczasem wysłał wiadomość do Furyego
- Hahaha, no witaj szefie agentów Tarczy. Mówi prezydent Gotham City, niedługo zostaniesz stracony Hahaha, zawładnę sobie wszystkimi miastami Hahahaha - śmiał się Joker I ruszył do swojej rezydencji.
Stark znów znalazł się na dachu. Wszyscy agenci leżeli martwi na ziemi. Drzwi zaś były zamknięte.
- Nick! On do was idzie! - powiedział do komunikatora
W centrum dowodzenia stało wiele agentów, uzbrojonych w najnowocześniejsze bronie. Stark zaś musiał się męczyć z niszczeniem pancernych drzwi prowadzących do centrum. Spieszyl się jak mógł.