- Co to było? Hahaha dobić ich! - Krzyczał Joker. Statek w którym znajdowało się 300 bomb uderzył całą siłą w rozpadającego się Helicarriera. Joker wyjął pistolet i postrzelił spadającego Optimusa w nogę.
- Hahahahahaha, wygraliśmy! - samoloty Jokera zaczęły uciekać, po chwili zniknęły i nikt nie widział gdzie poleciały. Gdy odlatywali, Joker rzucił bombę na plecy Spadającego Optimusa. Sam nie mógł jej zdjąć, a tego kto ją dotknie porazi śmiertelny prąd.
Optimus zmienił się w ptaki i poleciał do Jokera i znów stał się człowiekiem.
Optimus: Boba spada, lecz nie wybuchła na mnie. A teraz pozwól, że się przedstawię jestem Optix.
Przecież ja już uciekłem, a bomba przyczepiła się do twoich pleców ;_; xD
Tony został odepchnięty przez wybuch, jego pancerz był niemalże całkowicie zniszczony. Wpadł on ledwo żywy do wody obok pozostałości z Helicarriera. Przez uderzenie o jeden z elementów statku stracił przytomność. Obudził się po kilku godzinach, na lądzie.
- Nie.... nie... - mówił do siebie.
Po chwili Stark spojrzał na swój pancerz... prawie nic z niego nie zostało, jedynie część hełmu, dzięki której się nie utopił. Leżał na lądzie, nie miał siły wstać.
Za Iron Manem z wody wyszły dwa Mimy. Zaczęli go kopać, potem próbowali związać go linami.
- Pójdziesz z nami, do Jokera oszuście Hahahahahahaha
Stark miał ciemno przed oczami, ponownie stracił przytomność.
Jeden Mim zniszczył jego nadajnik i komunikator, by nikt nie mógł go namierzyć. Po chwili mówił przez komunikator do Jokera, który był już daleko od pola bitwy.
- Szefie! Mamy Iron Mana, związaliśmy go linami, gdzie z nim iść?
- Macie go przywieźć do mojej pierwszej bazy (Opuszczona wierza z dzwonami na górze) nikt nie wie gdzie ona jest. - mówił Joker.
Mimy zabrały Iron Mana I kierowały się do bazy. Joker swoim Helikopterem już prawie doleciał na miejsce.
Tony nadal był nie przytomny, od czasu do czasu otworzył oczy, lecz nic z tego nie pamiętał. Po głowie chodziła mu w kółko myśl, że TARCZA upadała, lecz prawdopodobnie udało się przepędzić roboty z tego świata.
Mimy przybyły razem z Iron Manem do bazy Jokera. Zauważyły go w środku. Mimy zaczęły nieść Iron Mana w górę po schodach. U góry czekał na nich Joker. Po chwili dotarli do pomieszczenia. Był tu Joker i uzbrojone Mimy.
Tony ocknął się, przetarł oczy. Zobaczył przeklęty uśmiech Jockera.
- Brawo... masz mnie... - powiedział ironicznie Stark
Stark nie dawał rady się podnieść, usiał na ziemi, nadal był związany.