Optimus w dalszym ciągu naprawiał zniszczone rzeczy
Scott zauważył Harley Queen. znowu? Założył strój i zmniejszył się. Przyczaił się i skoczył. Trafił w dziewczynę. Siła była tak wielka, że kobieta wypadła z samochodu.
Iron Man utrzymywał się w powietrzu nad Gotham City.
- Wzywali mnie po to, bym uspokoił jakichś dwóch... mimów.. - powiedział ironicznie
Stark widząc, że nie jest to żadne zagrożenie wrócił do swojego apartamentu.
- Ooo co to znowu było HaHa - Harley Wyciągnęła swój Młot i zaczęła walić nim o różne rzeczy, które były koło niej.
Ant-Men się powiększył. Skierował jeepa w budynek. W ostatniej chwili wyskoczył, zmniejszając się.
Optimus pomyślał, że jakiemuś człowiekowi musi się pokazać. Pomyślał, że to musi być inteligentny człowiek. Udało mu się go znaleźć i pojechał w miejsce gdzie można go spotkać.
- Ooo nie! !!! MÓJ samochodzik, co tutaj się wyprawia! -Harley wybiła szybę w drzwiach od banku
- JARVIS, czyżby to był jakiś błąd... byłem tam i nie było żadnego zagrożenia - powiedział Stark
- Było... 4 sygnały z tamtego miejsca o zagrożeniu
- To zmień limit na 10. Dopiero wtedy będę pewny, ze coś się dzieję - dodał Tony
Optimus Prime zaparkował koło apartamentu w którym miał znajdować się nie jaki Iron-Man
Ant-men pobiegł za nią. Gdy był blisko podskoczył, powiększając się. Przewalił i unieruchomił Harley Queen.
-Coś ty za jedna?! - spytał.