Optimus dalej jechał... Za jakieś 30 minut dotarli do bazy Optimusa
Optimus: Wyłaź zobaczysz naszą tajną placówkę, jest najlepiej wyposażona.
Scott poszedł za Optimusem.
Optimus: Potrzeba Ci czegoś? Mamy tu wszystko, lasery, bronie palne i specjalne bronie. Choć za mną mam coś dla ciebie - Optimus poszedł, a za nim Ant-Men
Ant-man szedł za Optimusem. Baza była pełna autobotów. Scott był jednak przygotowany na atak.
Optimus: Prezentuje Ci zbroje, którą zrobiliśmy jest ona zrobiona na twoje wymiary, dzięki niej będzie mógł się pomniejszac, gdy będziesz chciał będziesz mega silny, przede wszystkim miej obrażeń będziesz dostawał. Załóż ją! I jeszcze jedno te autoboty Cię nie skrzywdzią.
Optimus wziął w ręce zbroje i podał ją Ant-Menowi
Ant-man przymierzył ją. Pasowała idealnie. Scott zdjął ją.
-Dzięki.. Ale wolę mój strój.
Optimus: Okey, a pozwól, że Cię na chwile zostawię
Inne autoboty wniosły nieżyjącą Arcee.
Optimus: Dajcie ją do Ratcheta on ją uleczy, jest on nie zawodnym Medykiem.
Autoboty wniosły ją do Ratcheta, a Ratchet włożył do niej energonu, dzięki któremu Arcee ożywa
-A.. i przepraszam za te 3 roboty..
Optimus: Nic się nie dzieje, przynajmniej ją można uratować
Optimus weszedl do zakazanego pokoju i przyniósł zbroje, która przypomina te co ma Ant-men jednak ta jest potężnejsza i to dużo
Optimus: Załóż ją, one jest specjalna, bowiem dał mi ją kiedyś twój ojciec
------
Trochę zmyslilem

-Niemożliwe.. Ja zbroję mam od tego staruszka naukowca.. A mój ojciec.. Czuż on.. Zaginął, gdy byłem mały.
--
Też z tym ojcem tak pozmyślam
