- A co ty na to: reszta opiekunów i wszyscy Haradrimowie oraz ja przeciwko wam.
- Haha nie strasz mnie jakimiś opiekunami. Za mną stoi cała, ogromna armia krasnoludów... cały mój ród. .. na Ingerimma za mną jest mój bóg...
Ancoron powstał z kolan, wziął do dłoni swój złamany miecz przyłożył obie jego części do siebie. Runy na nim zaświeciły jasnym, oslepiajacym blaskiem. Boskie ostrze smokobójcy przez moc samego Ingerimma - boga krasnoludów i kowalstwa połączyło sie w całość.
- Tak się bawić nie będziemy.
Stonnos odgrodził się ścianą skał. Denerwując się na Tauriel i Ancorn'a, Stonnos postanowił pozbawić życia wyspę. Nagle ziemia zaczęła się trząść, można było zauważyć górę wysuwającą się z ziemi. Nagle zaczęła z czubka spływać lawa - Stonnos stworzył wulkan, który jest bardzo aktywny.
- Ha... Zobaczymy, jak dacie radę z tym!!!
Ancoron z niedowierzaniem patrzył na obiekt wysuwajacy się z ziemi. W życiu widział on wiele wulkanów ale nigdy czegoś takiego.
- Co teraz - krzyknął do Tauriel.
-Biegnij za mną!- Wtedy pobiegli na górę i Tauriel powiedziała:
-Skacz za mną!- Wtedy Tauriel skoczyła i przyleciał za nią stary smok a za nią Smyk
-Powinieneś ich pamiętać! Teraz nam pomogą w zabiciu Stonnos'a!-
- Czy teraz wierzycie w potęge opiekunów, czy potrzebujecie jeszcze jakiegoś dowodu!? - krzyknął Stonnos - Może mam się zająć twoimi pupilami?!
Ancoron ruszył za Tauriel. Dawny smokobojca poznał demona, którego dawno chciał zabić na Smokogradzie.
- Ach... elfa jakimś cudem polubilem, ale do smoków i tak mnie nie przekonasz. - powiedział z usmiechem Ancoron.
Po trzęsieniu ziemi złoczyńcy byli wprost oszołomieni i zdziwieni co to mogło być.
Spike jak niby nic po przeszukaniu bazy znalazł coś ciekawszego niż myślał - mapę kryjówek jakie Slash przygotował. Pod wpływem trzęsienia ziemi poczuł jednak że w pobliżu coś się dzieje. Miał rację. Gdy wyszedł z jaskini i oddalił się o kilka metrów ze swoją zdobyczą ujrzał efekt mocy Stonnos'a - wulkan w powietrzu. Nie wiedział on jednak że do Tauriel i Ancorona zbliża się właśnie Granitor - generał bestii i wraz ze swoim ostrzem nieumarłych ma zamiar ich wykończyć.
Poszedł więc w stronę wulkanu szybkim tempem i zaczął rozmyślać co to za moc spowodowała takie efekty na wyspie.
-Jeszcze się przekonamy- Tauriel powiedziała z uśmiechem i usłyszała Stonnos'a.
-Haha. Jak zabijesz tego smoczka drugi się na ciebie rzuci i wyrwie Ci wszystkie wnętrzności. Potwierdzone info. Okej smoczki do dzieła. Libreri colidiuns!- Wtedy Tauriel dała im odporność na ogień na 10 minut.
-Przyda się bo będą ziać ogniem. Smoczki gotów? Jedziemy z tym bagnem.- I wtedy smoki zaczęły ziać ogniem paląc las...
-Waterek zauważył Tauriel i Ancorona (nie wiedział kto to jest) i przywitał się
-Witam !