- Dobra, *kaszel*, tego już za wiele... nie dam się tak... nawet nie wiesz co się kryje tu pod ziemią.
W tej chwili z ziemi wyszło 3 nieumarłych.
#Nieumarły: Eeee... te podzieeemia, szefieee co robimyyy?
- Jak to co, pomóż mi złapać tą Tauriel.
#Jasneee...
W tym czasie Tauriel próbowała walczyć lecz była osłabiona i nie dawała sobie z nimi rady. A pod koniec gdy się cofała potknęła się i przewaliła...
- Noo... i leżysz? To może teraz się do mnie przyłączysz, lepiej wybierz mądrze. Moja armia jest dziś wyjątkowo głodna, od lat nie wychodzili z podziemi.
-Ehh...- Tauriel wstała i wybrała decyzje by przeżyć czyli przyłączyć się do Avira...
-co ja robię ze swym życiem...
Spike musiał się spieszyć bo wróg był coraz bliżej lecz jego projekt również dobiegał końca.
- Ej wy!
Fiery rzucił się z mieczem, pomimo wielu ran. Kiedy skończył z napastnikami, był oblepiony krwią, błotem i własnym potem spomiędzy łusek.
Neko znalazła parę jagód i źródło czystej wody. Uznała, że tyle wystarczy na dobry początek. Postanowiła zapuścić się w las.
Ujrzała tam dość duże ślady stóp. Postanowiła za nimi podążać.
*Tauriel uslyszala cichy szept bioracy sie znikad:Nie rob tego! Jest nadzieja*
Waterek wyciągnął z swojej kieszeni czosnek i skradając się zaszedł Avira od tylu i wepchnął mu go do buzi.
Waterek: Ha ! Dalej jesteś taki mądry?!
-Chwila chwila kto to?- Tauriel zapytała wskazując na postać (Fiery)
(Mam nadzieje że skumałam xd )