Lawa w końcu wystygła. Nagle Stonnos zobaczył coś lśniącego w miejscu, gdzie wypływała lawa. Stonnos ruszył w tamto miejsce.
- Mniejsza, to co Tauriel, idziesz ze mną?
-Nie wiem... Już niczego nie wiem...
- To lepiej się zdecyduj, nie będę tu czekać całą wieczność...
-A co jak nie pójde zabijesz mnie? Czy mnie zostawisz?
- Jeszcze nie wiem, prawdopodobnie zabiorę cie gdzieś, a potem albo zabiję, albo przemienie w moją rasę.
-Dobra to ide- Tauriel nie chciała iść ale inaczej by zginęła, więc podjęła taką decyzje..
W tym momencie Spike skończył robotę - Pogromca Pancerzy czyli zbroja tytanowa, wykonana ręcznie i bez zdalnego sterowania, wykuta w z metalu znalezionego na wyspie przez Spika. Nie tracąc czasu ubrał zbroję i ruszył do walki gdy bestie przebiły się przez otwór.
Na początku mimo zbroi nadal nie dawał sobie rady gdyż bestie były chronione lecz po 1 ryzykownej próbie, w której uderzył bestie prosto we wnętrzu ich paszcz i tym samym je pokonał.
- o nie bestie pewnie wyszły na górę, szkoda tylko że ta zbroja nie jest jeszcze zbyt gotowa... muszę ruszać do reszty bo sami nie rozkminią jak je pokonać!
Po tych słowach ruszył tunelem do sojuszników i po drodze każdą bestię co chciała go zatrzymać pokonywał po najmniejszej linii oporu.
- Wspaniale... w takim razie idziemy.
Avir chciał wziąć Tauriel do lasu aby wszystko omówić.
- *Dysząc* Nie radzę... się rozdzielać. Te... stwory... można zniszczyć tylko ich własną bronią. Chyba że macie coś, co przebije zbroję i dotrze do ważnych organów.
Fiery wziął krótki oddech.
- Nazywam się Fiery, a właściwie Fierius Nex.
Za plecami pojawił się kolejny mroczny stwór. Półsmok obrócił się i zamachnął, rozwalając czaszkę przeciwnika prawą ręką.
- Oddalmy się stąd, nie mają odpowiednich mieczy - powiedział rozglądając się. - Najwidoczniej kiedy atakowali mnie, nie spodziewali się że już z nimi walczyłem. Dlatego zdobyłem ten miecz - kontynuował pokazując srebrne ostrze. - Tylko wyżsi rangą mroczni posiadają lepszy oręż. Resztę opowiem po drodze, teraz zmywajmy się stąd albo czekajmy na coraz to większe oddziały wroga.