MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Wiedźmin
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Draconowi bardzo spodobała się jego nowa siedziba. Pod ścianą stał olbrzymi stół, na którym znajdowały się najróżniejsze narzędzia do alchemi, począwszy od stołu alchemicznego, po rozmaite kolby, probówki i inne nieco dziwniejsze narzędzia. Naprzeciwko stołu, również obok ściany, stała olbrzymia półka, pełna najrozmaitszych książek o eliksirach oraz magi. Pomiędzy tymi dwoma meblami, stało drewniane, ozdabianie bogato łóżko, z zieloną kołdrą. Po prawej stronie od łóżka zamontowany był kominek, a w nim kocioł. Na ziemi leżał dywan, na ścianach kilka obrazów, a na stole stała świeca.
Draco podszedł do pułki z książkami i zaczął wodzic wzrokiem, w poszukiwaniu przydatnych książek. Po pięciu minutach zabrał cztery książki, które mogłyby mu pomoc z tworzeniu wywarow, po czym położył je na stół, i zaczął czytać jedna z nich.
Ğunfiğ zobaczył, że znajomy Draca zbliża się ku niemu.
Draco przewertowal kilka stron, po czym zabrał się za tworzenie mikstur:
-Najpierw lecznicze-powiedział do siebie.
Rozgotowal wodę w kotle. Gdy była już gorąca, dosypal proszek andryjski. Następnie dodał korzenie hrastoru. Wywar nabrał zielonej barwy. Dodawał poszczególne składniki, a po godzinie płyn zmienił swoją barwę na różową. Miktura była gotowa. Draco napelnil kilka butelek, po czym znowu zaczął czytać.
Ğunfiğ jednak się pomylił, kolega Draca nie szedł do niego tylko szedł do innego pokoju.
Patrick morkvarg został obezwladniony i pozbawiony siły Wilkolaka już nic nikomu nie zrobi
-Ach... I moje imię wymawia się PathriS. Nie Pathrick. Tak na przyszłość. Tak w ogóle, co teraz robimy? Dziki Gon zniknął, ni widu go ni słychu. Wojska Temerii i Nilfgaardu wypierają pojedynczych żołnierzy Gonu, co nie uciekli do siebie... Jak myślicie, za ile wrócą?
Nie wrócą gon nigdy tu nie dotrze to miejsce ma za silną aurę. To jest Kaer Morhen.. To wspomnienie dla wielu wiedźminów czym kiedyś byliśmy... Teraz tereny szkół wiedzminskich muszą być strzeżone po tym kiedy świat coraz mniej zaczął potrzebować nas-wiedzminow... Kiedy będąc jednym z pierwszych wiedźminów wyruszeniem na szlak każdy traktował nas jak bóstwa... A teraz...
-Wiesz, ja nie mam tego problemu. U mnie w świecie już od ponad 300 lat żyje się z odmieńcami i ludzie nie zwracają uwagi na Elfów, czarodziei czy pół smoki. Ach... gdybyś zobaczył nasz świat. Budujemy gigantyczne miasta ze szkła.... Mamy niesamowite maszyny jak samoloty pozwalające oblecieć cały świat w kilka godzin... mamy karabiny, takie jakby kusze tylko strzelające stokroć szybciej... Uff, długo by opowiadać. Gdy wojna z Gonem się skończy a ja odnajdę drogę do domu chodź ze mną i posmakuj życia Ziemi.
Nie mogę... Moja przepowiednia musi się spełnić i to niedługo... Mam zginąć od dwóch zębów... Przepowiednia to kiedyś Ciri - mnie 2, Geralta 3 zeby
-Ja nie wierzę w przepowiednie. Zbyt wiele przeżyłem lub nawet zbyt wiele umarłem.
Przekierowanie