Pathriic przechadzał się po lasach. Spędził w tym świecie ponad miesiąc i zaczęło go to wszystko nużyć. Wojna z Gonem wydawała się być bezcelowa, niby ludzie mieli przewagę ale po każdej porażce Gon nadal istniał... Wyjął z kieszeni obrazek Tauriel.
-Nie mogę dłużej tu siedzieć... Żegnajcie, przyjaciele.
Udał się w podróż do miejsca z którego przybył do tego świata. była to nadmorska jaskinia. Na jej dnie był portal. Jedno spojrzenie na stary świat i wskoczył do portalu.
----
ODCHODZĘ Z RP I NIE WRÓCĘ WIĘCEJ
Geralt, wiechał za mury Kaer Morhen, zsiadł z konia, nagle podszedł do niego Lambert :
- Witaj, znowu Geralt!- Krzyknął
- Lambert! Nie przybyło Ci wiele blizn, od naszego ostatniego spotkania...
- Opowiedziałbym, Ci o fajnej Elfce, ale ktoś na Ciebie czeka....-Powiedział Lambert
-Ciri?! Ciri tu jest ?- Dodał Geralt.
- Tak, czeka na Ciebie w komnacie.
Biały Wilk czym prędzej udał się do komnaty Ciri...
@PSmith15: Przenoszę do Cmentarza.
--------
Eryk wyszedł z chatki. Zobaczył poraz kolejny Dziki Gon. Wyciągnął miecz i zaczął zabijać wojowników Gonu
Co robisz ? Chcesz moze zginac z mojego miecza ?
- Nie chce! Ale zaczynacie mnie wkurzać - rzekł Eryk i szedł w kierunku wroga.
czyli chcesz walczyc ? (Gendir wyciaga miecz)
- Tak, ale ostrzegam nie pokonasz mnie łatwo! - rzekł Eryk i zaczął nacierać na Gendira
Ciekwe. Ale ty mnie tym bardziej nie pokonasz !
- Nie gadaj tylko walcz! - rzekł Eryk. Drasnął Gendira w plecy i kopnął go, po chwili ten się przewrócił.
Grinderwald stał na szczycie wysokiej góry. Wiał lekki wiatr, który powiewal mu peleryne.
Zrobił kilka krokow i wyjął swoje berlo. Skierowal je w górę. Z różdżki wystrzelił czerwony promień. Niebo rozblyslo. Każdy w promieniu wielu mil widzial to zjawisko.
Moc Grinderwalda dała o sobie znać...