Pathriic chciał też strzelić w Eredina
.. zakończył by cale zło...
Pocisk pognał w jego strone
Draco uśmiechnął sie:
-Räles, popatrzcie go i wyleczcie rany! Musi odpocząć!
-Tak jest-Mężczyzna popedzil do innego pokoju.
-Zaczekaj! Muszę z tobą pogadać na osobnosci!
-No... dobra!
Poszli do innego pokoju, a Ğunfiğa zabrała grupa zajmująca się medycyną.
Eredin dostał pociskiem i upadł. Jeden dość głupi Wiedźmin skoczył na niego. I atakował go mieczem. Eredin leżał i bronił się, następnie przebił go mieczem. Eredin czołgał się do portalu. Morkvarg zaczął się szarpać i wyrywać
-cholera! Uciekł portalem... a mogliśmy go załatwić gdy był czas...
Wiedzmini dopiero zauważyli Pathriica
-a, jestem Pathriic, walczę z Dzikim Gonem. Milo poznać.
Morkvarg zaczął też uciekać, jednak Smok zwalił go z nóg ogonem i złapał w łapę
Morkvarg drapnął pazurami Vesemira w twarz
- Ku***!!! Wracaj tutaj!!! WRACAJ! - Krzyczał za Eredinem
- Zdrajco Pier****ny!
-moze załóżcie mu kaganiec? Jak w tym świecie takie coś jest.
Dobra, Idę i jutro do około 18 może mnie nie byc
Morkvarg, został obezwładniony przez Wiedźminów i przykuty łańcuchami do murów, oraz zdjęto z niego klątwę ...
V, uchylił maskę tak, by tylko więzień, mógł widzieć jego twarz. Morkvarg'a ogarnął strach, lęk oraz przerażenie.
-Teraz powiesz czego Dziki Gon chcę od Ciri, a puszczę Cię wolno.
Draco i Räles weszli do osobnego pokoju. Po środku stał drewniany, okrągły stół z krzesłami po bokach, a na ścianach wisiały obrazy. Räles usiadł pierwszy i zachęcił Draca do tego samego, który czuł się tu jak w domu i zrobił to nawet bez zaproszenia:
-Jak tam życie Fänrir?
-Póki co nie jest źle... Bywało gorzej...
-A ten twój koń? Zdrowy...
-O mały włos bym zapomniał, został na drugim brzegu... ściągnięcie go jak opatrzycie mojego kumpla.
-A ten twój sojusznik od czego taki poraniony?
-I właśnie o tym chciałem z tobą pogadać...
-Zaczynaj młody!
-Walczył z Ederem!
-Dzikim Gonem?!?
-Taak...
-Znowu najechal na jakieś miasteczko?
-I właśnie w tym problem... Eredina przestało zabawiac niszczenie miast, teraz chce magię i coraz więcej mocy...
-Kiedy to się zaczęło?
-Prawie tydzień temu...
-Armie ma całą?
-Nawet gorzej...
-Co to ma znaczyć ,,gorzej"?!?
-Połączył siły z Reaperem.
Räles zrobił zaklopotana minę.
-Właśnie po to przybyłem, by prosić Was o pomoc.
-Pomoc na pewno ci pomogę, nawet nie nazwałbym tego pomocą, tylko przylaczeniem się...
-To co robimy?
-Narazie skupmy się na ważniejszych rzeczach, idę sprawdzić jak tam twój kumpel, a Ty czegoś potrzebujesz?
-Jakiegoś laboratorium i książek... muszę uwazyc parę mikstur...
-Nie ma sprawy...
Zaprowadził Draca pod drzwi jego labolatorium, a sam poszedł do Ğunfiğa. Draco wszedł do swojego gabinetu...
- Nie wiem, khu***! Eredin chciał tylko żebym mu pomógł! Dziękuje za zdjęcie klątwy! Wreszcie będę mógł coś zjeść!
Ğunfiğ siedział i rozmyślał. Ćhrýstić chciał mieć maskę, lecz najwyraźniej Draco o tym zapomniał...