MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Wiedźmin
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Leżący Caranthir zauważył idącego Gunfiga
- To ty... - Pomyślał. Gdy Gunfig był przed nim Caranthir wstał, wyjął nóż i wbił go w plecy gunfigowi dokopując się aż do kości. Następnie przejechał mu nożem po szyi, uderzył swoją wielką pięścią w tył głowy. Gunfig zaczął lecieć twarzą w ziemię. Caranthir skoczył mu na plecy i razem upadli. Caranthir był 2 razy większy i cięższy od Gunfiga. Dodatkowo miał na sobie swoją bardzo bardzo ciężką zbroję. Caranthir zasłonił usta i nos Gunfigowi, swoimi ogromnymi dłońmi w żelaznych rękawicach. Gunfig leżał twarzą do ziemi z zakrytymi ustami i nosem. Nie mógł się ruszyć.
- Pość mnie! - mówił Ğunfiğ, lecz go nikt nie usłyszał, bo zamykał mu usta
-musze to powiedzieć tamtemu Wiedzminowi czy jak on się zwał...
Do Gunfig'a i Caranthir'a podszedł V, wbił Caranthir'owi w plecy miecz, po czym odepchnął go od Gunfig'a...
Pathriic zauważył że pod bramą jakiś żołnierz Gonu szarpie człowieka
-a miałem nie zgrywać bohatera
I poszybował w dół. Gdy był na wysokości dziesięciu metrów zeskoczył i wziął Gunfiga na grzbiet smoka, sam również wszedł i odlecieli. Pathriic zaczął opatrywać Gunfiga.
@Smajt@
Coś masz spóźnioną reakcję
Edytowalem
Mówię że jestem na telefonie i mam wolny net
Eredin schodził z wieży.
- Novigrad zdobyty, nowy sługa, Śmierć wielu osób... Wszystko jest wspaniale... Teraz muszę jeszcze schwytać dziecko starszej krwi.
V nie zdążył nic zrobić.... Spojrzał kilka razy na niebo, a potem udał się do Eredina... Po drodze spotkał wojowników Gonu, którzy katowali i mordowali ludzi, wśród nich była dziewczynka, którą się zajął..
-Czekaj! Nie...
Dziewczynka straciła głowę..
- Czego chcesz ?- Spytał wojownik.
- Sapania twojego ścierwa -Odpowiedział i jednym zamachem pozbawił go głowy....
V, jeszcze raz przyjżał się głowie dziewczynki i ruszył w dalszą drogę do Eredina.
Eredin szedł dalej. Nagle ktoś go zawołał. Był to stary głos męski.
- Ppanie.. Panie. - Eredin poszedł w miejsce z którego dobiegał głos. Zauważył starszego mężczyznę całego we krwi.
- Panie... Niedługo nadejdzie twój koniec! - Krzyczał starzec.
- Kim jesteś? - Pytał Eredin
- Nie ważne... Nie ważne... Ja tylko mówię ci... Co niedługo nastąpi!
- Co takiego nastąpi?
- Niedługo... Wszyscy obrócą się przeciwko tobie... Wraz z nadejściem dziecka starszej krwi... - Mówił starzec plując krwią.
- Łżesz - Powiedział Eredin odcinając mu głowę.
Eredin pomyślał chwilę i poszedł przed siebie.
Przekierowanie