Zekorion obudził Noldrokona, ruszyli w poszukiwania miejsca na nocleg. Przez przypadek przechodzili koło jeziora, nagle Zekorion znalazł strzelbę Teemo. Zapewne woda je wyrzuciło na brzeg, podniósł strzelbę i ruszyli w poszukiwanie noclegu.
- Musimy wrocic do jaskini i skonczyc skorowac to smoczysko... przydala by mi sie jakas lepsza, nie podarta nowa szata, a skora tego gada sie idealnie nada.
Ruszyli do ich starej jaskini. Noldrokon podszedl do truchla malego smoka, oskorowal go i zaczal splatac ze sobo poszczegolne czesci nowej ''szaty''.
- I jeszcze krew... wlasciwie, to chcialem ci wczesniej opowiedziec te historie, ale teraz jest chyba najlepszy moment. To moze zaczne od poczatku i postaram sie ominac niepotrzebne fakty. Kiedy bylem mlody, moja wioska zostala spladrowana przez ludzi, wiekszosc z nas zginela. Wtedy wlasnie ludzie dopadli i mnie, ucieli mi moj ogon i skrzydla - odwrocil sie do Zekoriona tylem, pokazujac nie do konca zabliznione rany na plecach - nastepnie przez kilka zbiegow okolicznosci znalezli mnie magowie, zaczalem nauke w Akademi Magii. Jedynym moim celem tam bylo sporzadzic zaklecie albo eliksir, ktory pozwolil by mi odzyskac to, co mi zabrali... moje proby skonczyly sie jednak na smierci kilkunastu nauczycieli i studentow. Wtedy mnie wyrzucili a ja dalej szukalem czegos, co mi pomoze to odzyskac. Teraz w tym miejscu widze nadzieje, moze to ta rekawica, moze kamienie, moze artefakty a moze to, co pilnuje smok w wulkanie, ale musze to miec, bym mogl byc dalej soba...
Ketron wrócił do zamku, wszedł do swojej komnaty. Na stole leżała runa, świeciła na niebiesko... Ketron ją podniósł.
- Brakuje 3... Znajdę je! - Ketron zostawił runę i wyszedł z komnaty i wrócił do głównej sali zamku, był tam Rygurd.
- Więc, Demonie. Czego tutaj szukasz i kim jesteś? - mówił Ketron do Rygurda
- Jestem Rygurd i jestem demonem zła...znalazłem się tutaj, bo jednym większym miejscem, które zobaczyłem był ten zamek. - powiedział Rygurd
- Demon zła... Świetnie. Na pewno jesteś silny, więc możemy zawrzeć sojusz. Będziesz Generałem mojej armii. Możesz korzystać ze szkieletów, kiedy będziesz chciał. -
Mówił Ketron.
- Mamy w lochu jeńca - Ketron mówił o Warwicku.
- I jak zapewne wiesz, na wyspie jest ukryte wiele mocy, największa jest w krypcie nad chmurami, jednak mamy na razie tylko 1 z 4 run, które są potrzebne by się tam dostać. A z tą mocą na pewno uda nam się zawładnąć całą wyspą! - mówił Ketron
Warwick trzymal sie za bolacy brzuch, trzesac sie jednoczesnie. Nie byly to jednak zwykle drgawki. Nagle z celi bylo slychac smiech szalenca. Na ciele Warwicka zaczely sie pojawiac wlosy.
Zekorion wiedział jak Noldrokon może odzyskać Skrzydła i Ogon. Potrzebne Zekorionowi były: Krew Smoka, łza demona i Nienawiść Anioła śmierci. Zekorion powiedział Noldrokon o tym, teraz dla nich cenniejsze były te przedmioty niż artefakty.
- Krew smoka mamy... ale nigdy nie widzialem pozostalych skladnikow, nie mam pojecia z kad mozemy je wziac... i jak do wszystko przygotowac..
Noldrokon konczyl nowa szate. Byla ona dluga az do kostek, lecz z przodu rozcieta w taki sposob, ze przypominala plaszcz. Na wysokosci klatki piersiowej byla spieta smoczymi sciegnami i kilkoma mniejszymi zebami. Przy pomocy maggi Smokowatemu udalo sie nadac jej nieco bardziej 'normalny' ksztalt.
- No coz, lepsze to niz nic...
Chwile pozniej dodal:
- To jak bedzie z tymi skladnikami?
- Noldrokon... Nienawiść Anioła śmierci jest rzadka, nie chodzi o moją Rasę. Tylko o szczątki pierwszego Anioła śmierci gdy nienawidził ludzkości. Widziałem 1 Demona, ma imię Rygurd. Co prawda nie jest zbyt potężny ale Agresywny. Gdy zdobędziesz skrzydła i ogon z Artefaktami pójdzie łatwo. Ruszaj za mną!
Zekorion poszedł razem z Noldrokon do ukrytej, Mrocznej strony Wyspy. Niedawno rządził tam 1 Anioł śmierci, lecz ludzkość go zabiła.
- Co jest?! - Jeden z pilnujących Warwicka szkieletów otworzył jego więzienie i wszedł do środka. Znów go kopnął.
- Cisza!!!! - Drugi stał dalej przed więzieniem.