Szkielety zauważyły człowieka zamiast wilka w celi.
- Cholera, co jest?! - Krzyczały szkielety. Jeden pobiegł do Lorda Ketrona, który obserwował nieopodal pracę krasnoludów w kopalni, zaś drugi szkielet otworzył drzwi więzienia i wszedł do środka.
- Coś ty za jeden?
-KIM TY JESTES? I CO JA TU ROBIE?
Warwick nie pamiętał nic oprócz rannego Smokowatego.
- Demonie! Obudziłeś się! Wspaniale. Jak ci na imię? - mówił Ketron do Rygurda. Nagle podbiegł do nich szkielet i powiedział, że coś stało się z Warwickiem.
--------
- Ty byłeś wilkołakiem i zaatakowałeś naszego Pana... - Mówił szkielet do Warwicka.
- Przez to tu siedzisz!
Nokdrokon patrzac w kamien zobaczyl, ze jastrzab przelecial nad jeziorem, na ktorym dryfowalo jakies cialo.
- Lec przyjacielu dalej, ja się rozejrze. - powiedział
Nastepnje popatrzyl na Zekoriona.
- Zostan tu chwile, odpocznij...
Smokowaty udal sie nad jezioro. Szybko spostrzegl cialo Noaha.
- Chlopie... cos ty sobie myślał...
Wszedl do wody, wyciagnal na brzeg cialo Noaha i jego dziwna laske z krysztalem. Oblizal krysztal, przyjzal mu sie dokładnie.
- Zwodziciel, wlasciwie to spodziewalem sie ciebie tutaj...
Odczepil kamien od laski, włożył do kieszeni zniszczonych spodni.
- Lepiej, zebys zostal u mnie zanim doprowadzisz do kolejnych smierci.
Smokowaty klelknal obok Noaha, zaczal usypywac na nim kopiec z ziemi i piasku. Nastepnie polozyl na nim kamien, swoja rozdzka stwarzajac na nim napis "derbo" co oznaczalo w języku jego rasy spokój.
Ketron i drugi szkielet podeszli do klatki Warwicka.
- A gdzie Wilkołak?! - Krzyknął Ketron
Na wstępie przepraszam za brak aktywności w tym RP.
Keyley obudził się na polanie, oczywiście nie wiedział gdzie się znajduję. Pamiętał tylko bijatykę i że zemdlał. Keyley nie wiedząc gdzie się znajduję postanowił się kawałek przejść...
Warwick oparł się ze strachu o sciane:
-Zostaw mnie brzydalu!
Zekorion oczekiwał na Nokdrokon, zatajał przed nim swoją ranę na ręce koloru Czarnego. Była coraz głębsza i głębsza aż Zekorion krzyknął z bólu i narysował na ścianie obraz Diabła który walczy z Demonem. Potem zasnął czekając na polepszenie pogody.
Noldrokon nadal wyczekując powrotu swojego jastrzębia wracał do jaskini. Będąc już przy wejściu zobaczył śpiącego Zekoriona oraz... jakieś dziwne dwa demony na ścianie. Smokowaci nie wierzyli w diabły, toteż nie potrafił rozpoznać istot tam namalowanych.
Na zewnątrz nadal padał deszcz, chmury nie wyglądały, jakby miały się w jakikolwiek sposób zmienić.
@up Anioł śmierci to jakby Diabeł i Demon

.