MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [RolePlay] Kapsuła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ignis widział zwisające z sufitu ciała ludzkie.

- Co ich wszystkich zabiło?
Noah szedł przed siebie. Zobaczył jakiegoś człowieka w skafandrze.
-Stój! - krzyknął żołnierz - kim jesteś?
-Noah Cortyn..
-Czekaj.. - nieznajomy wyciągnął jakąś listę - wreszcie się aktywowaliście! Kapsuły otwarte! Możemy was wybić!
Żołnierz wycelował broń w Cortyna.
Noah odruchowu rzucił w niego nożem, zabijając go.
Za Ignisem stanął ogromny, silny żołnierz.
- No proszę, wyszedłeś z kapsuły i mogę cię zabić.
- Czego ode mnie chcesz, idioto? Gadaj lepiej co tu się stało - mówił Ignis nie odwracając się.
Żołnierz stanął przed Ignisem. Miał łańcuch.
- Ty po prostu musisz zginąć... - Żołnierz obwiązał Ignisa łańcuchem...
Wayne wraz z Vatrasem i rebeliantami dotarł do statku (kosmicznego) ...:
-Lecimy gdzieś?!?!!?
-Tak, owszem... Na Tatooine (Zerżnąłem trochę, ale nie miałem pomysłu na nazwę), do naszej bazy.
Bruce wszedł na statek z Buntownikami i odleciał na Tatooine, planęte pustynną, położoną niedaleko ziemi....
Po dwóch godzinach byli na miejscu. Oczom Bruce'a ukazało się miasto w, którym nie było tylko ludzi, lecz inne rasy też.
-Zaraz dostaniesz uzbrojenie... Co do Ciebie... Zostałeś wybrany do walki z Najwyższym Porządkiem. Jest was kilku, bądź kilkunastu, z tatułażu na szyji wynika, że jesteś numerem dwa, każdy z was ma nadludzkie umiejętności. Ty nie odczuwasz bólu i kto wie co jeszcze....
-Jestem jedynym, którego znaleźliście?
- Tak.
- Na ziemii też są rebelianci?
- Są, wybierz się tam Generale w poszukiwaniu innych(Vatras i Rebelianci uklękneli)
- Generale?
- Tak, taki należy Ci się stopień!
Gen. Wayne , dostał wyposażenie była to solidna biała zbroja(identyczna jak klonów w SW, tylko bez hełmu) i blaster/broń palną wraz z ostrzem magnetycznym..
Przerażony Noah zaczął biec przed siebie. Wbiegł do jakiejś kamienicy. Zamknął drzwi i zastawił ja skrzynią.
-Ufff - powiedział i nagle poczuł zimną lufę pistoletu przyłożoną do głowy.
-Kim jesteś?! - spytał gruby głos
-Noah Cortyn.. - wysapał - jestem z.. kapsuły..
-Z kapsuły? - spytał głos
-Taak..
Zapaliło się światło.
-Jestem Mithis. A to jest nasz azyl. Zaraz wszysto Ci opowiem..
- Cóż... Jesteś taki gruby... I masz łańcuch... Pewne bardzo łatwo mnie zabijesz. - mówił Ignis
- Nie denerwuj mnie.
- Ja? Skąd... Ja tylko robię sobie z ciebie jaja. Nie mogłeś mnie zabić przed tym jak trafiłem do kapsuły?
- Zamilcz! - Żołnierz wyjął nóż i zbliżył się do Ignisa. Przyłożył mu nóż do gardła. Ignis uderzył swoją maską w nóż a ten spadł na podłogę.
Ignis jako iż łańcuchem miał związane tylko ręce, kopnął żołnierza w jaja. Żołnierz upadł, Ignis zaczął uciekać lecz dalej był zaplątany łańcuchem
Bylo bardzo cicho,Witcher rozejrzal sie i zauważyl statek.Powoli zbliżał się do statku, lecz nagle uslyszal krzyki,spojrzal do tylu i zauwazyl biegnacych/goniących ( go) zolnierzy.
Noah poszedł za Mithisem. Wszedli do jakiegoś mieszkania. Usiedli przy stole.
-Jesteś z kapsuły? - spytał Mithis
-Tak..
-Pewnie nie wiesz co się dzieje?
-Nie wiem.
-A więc tak.. - zaczął opowiadać Mithis - 20 lat temu do władzy doszedł pewien polityk.. Zaczął on podbijać i grabić. W 2 lata przejął cały kontynent, a 3 lata później Amerykę Południiwą i Australię. Było mu mało.. Władcy innych krajów poddali się oddając mu swoje państwa. Było mu mało.. 5 lat temu podbił kila planet.. Na ziemi zaczęli mu się sprzeviwiać, więc zniszczył miasta i zabił ludzi.. Ale niektórzy przeżyli.
Od tygodnia zaczęły otwierać się kapsuły. Handson, tak ma na nazwisko ta szumowina, wie że nie poddacie się. Zostaliście wybrani. Dlatego wysłał tutaj żołnierzy, aby was zabili..
-Są inni?
-Tak. Jutro ci ich przedstawię.
Ignis wybiegł z tego dziwnego budynku i zobaczył puste miasto.
Ignis oswobodził jedną rękę i przeciął łańcuchy swoim mieczem.
-Gdzie mogę nocować?
-Zajmij sobie jakieś mieszkanie..
Cortyn poszedł piętro wyżej. Wszedł do jakiegoś mieszkania. Otworzył okno. Zobaczył jakiegoś człowieka, biegnącego przez miasto (Ignis). Włączył latarkę i poświecił po nim, pokazując mu, żeby tutaj się schronił.
Przekierowanie