-Ku*** w tym śnie mówili o jakichś wybrancach! W tej wodzie... może mnie uznasz za wariata, ale przez chwilę mogłem oddychać. Ale tylko na chwilę... O czekaj
Spyro poczuł coś w kieszeni i wyciągnął torebkę z czyms białym.
-Mamy prochy!
- Świetnie! A i sory za to, że okładałem cię po mordzie okoniem ale musiałem go zabić i obudzić ciebie
-Smierdze rybą!!!
Spyro wysypal prochy na dwa liście. Zobaczył że w koszu na śmieci wystaje jakiś napój ze słomka. Wyjął słomkę, predzielil na pół i dał Ignisowi:
-No... Zdrówko!
Naj***** się i spali całą noc.
Ja idę spać świadomie. Do jutra
Ariana obudziła się w swojej willi... A raczej w jej ruinach.
- Gdzie ja jestem? - Powiedziała sama do siebie. W tym momencie zobaczyła ludzką sylwetkę na choryzoncie. Pobiegła w tym kierunku.
- Wiesz może co tu się stało?
- Jak się nazywasz? Odpowiedział mężczyzna.
- Nie wiesz? Jestem Ariana Grande, słynna na cały świat aktorka i wokalistka.
- W takim razie musisz umrzeć.
Ariana zaczęła uciekać.
Bruce, zauważył postać uciekająca przed żołnierzem Najwyższego Porządku... Natychmiast oddał celny strzał w głowe żołnierza...
Ariana podeszła do Bruce'a
- Dziękuję, uratowałeś mnie. Jestem Ariana. Ariana Grande.
PS. Kończę na dzisiaj (chyba) jutro może będę bo jadę na wakacyje
No spoxz
-------------------------
-Pamiętam Cię .... Jesteś jeszcze piękniejsza niż wtedy ...
Noah czytał. Lista była następująca: Noah Cortyn, Bruce Wayne, Ariana Grande, Ignis, Spyro (dwóch ostatnich nazwisk nie dało się odczytać).
W tej gazecie były też informacje o uczestnikach, jednak koło Noaha była wyrwana informacja. Dziwne - pomyślał.
Spyro obudził się rankiem z rozbolana od prochów głową. Koło niego leżał Ignis.
Spyro wstał i postanowił poszukać śniadania. Gdy szedł zobaczył teletubisia, a nawet pięciu:
-Co jest ku***?
Telesie chichotaly. W końcu któryś wyciągnął pistolecik na wode:
-Za dużo cpalem...
Nagle Spyro się ogarnął, a teletubisie zamieniły się w mężczyzn w kombizonach, których widział we śnie. Był problem. Jeden w niego celowal:
-Jasny ***
Spyro ledwo uniknął strzału i zaczął biec ku Ignisowi:
-Ku*** wstawaj!
Noah lekko podniósł roletę. Na zewnątrz było cicho. Wyszedł z kiosku. Podbiegł do ściany jakiegoś budynku. Wychylił głowę. Przed nim stał do niego tyłem żołnierz. Cortyn cichutko podbiegł do niego. Wyciągnął sztylet i szybkim ruchem zabił mężczyznę. Podniósł jego broń i pobiegł przed siebie.