RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Isabella odetchnęła i ustabilizowała swój oddech.. przewróciła oczami i przeszła się po swojej sali tronowej... po chwili zerknęła na księgę.. kiwnęła głową.. przystawiła palec do skroni
- Lorenzo... przybądź tu do mnie ponownie... - powiedziała
Książę natomiast usłyszał w głowie głos matki... znowu go wzywała.. tym razem jednak innym tonem.. wiedział jednak że tak czy siak pewnie znowu oberwie..
Wolno wstał z fotela i ruszył w kierunku sali tronowej, a po chwili do niej wstąpił..
- Mamo.. co się znowu dzieje? - spytał
Isabella szybko się do niego zbliżyła, chwyciła jego ramię..
- Nie rób tego więcej w mojej obecności, trzymaj swoje myśli na wodzy... wszystko widzę.. wiem że w myślach rozebrałeś Lupus a ta była całkowicie twoja... nie życzę sobie.. ja mówię o moim skarbcu, a ty wyczyniasz takie wariactwa... - syknęła
- Przestań.. zaprzestań.. - dodała i szarpnęła lekko jego ramię
Lorenzo pochylił lekko głowę, pokręcił..
- Wybacz... przesadziłem... to przesada... poniosło mnie... biorę to na siebie, nie winię nikogo.. - odparł wolno
Isabella zmrużyła oczy i westchnęła... po chwili puściła jego ramię i podeszła do stołu... chwyciła księgę pióra Lorda Carrabotha... ponownie zbliżyła się do księcia... Lorenzo natomiast od razu dostrzegł nadzwyczajną księgę... poczuł dreszcze na ciele.. poczuł powiew wiatru, dziwną emanującą magię... wytrzeszczył oczy..
- Cóż to za księga mamo... - rzekł wolno
Isabella zerknęła na okładkę.. przejechała dłonią...
- To jedna z ksiąg spisana piórem mego przodka, Lorda Carrabotha.. arcypotężnej istoty żyjącej bardzo dawno temu w naszej krainie, twórcy ogromu potęg i wspaniałych rzeczy, także gatunków.. największa persona z naszego rodu.. - powiedziała Isabella kiwając wolno głową
- Mogę śmiało rzec że owa księga jest jedną z najstarszych rzeczy w krainie które przetrwały ogrom lat.. a w jej wnętrzu skrywają się prawdy, mądrości, potęgi, wizje, strategie, eksperymenty i wiedza o jakiej ci się nawet nie śniło.. - przemawiała Cesarzowa
- Jestem wdzięczna że dane mi było ocalić te księgi i móc zapoznać się z ich wiedzą.. do tej pory korzystam z tego co tam przeczytałam.. - mówiła Isabella. Cesarzowa miała ogromne doświadczenie, największe, nikt inny takiego nie miał... było bowiem dane jej słyszeć o Lordzie Carrabothcie, czytać jego księgi, było dane jej obcować z Ignathirem, z Raughnem, z Harh Krillem, z Tempusem, widziała władzę Cecilii, widziała władzę Amona, widziała Malacatha... doświadczyła nawet kontaktu z Lusharem... na swej drodze spotkała ogromną ilość legendarnych wręcz person... arcypotężnych.. każda z nich dała jej ogrom cennych lekcji i wiedzy.. Isabella ma ogromne zasoby wiedzy, inteligencji i doświadczenia.. niezliczone ilości..
- A teraz chciałabym ci ją powierzyć w twoje ręce... abyś mógł ją przeczytać.. abyś mógł stać się lepszy.. - powiedziała, jej oczy błysnęły zielonym blaskiem...
Lorenzo wytrzeszczył oczy... był pod kolosalnym wrażeniem.. aż zaparło mu dech w piersi...
Zakira obserwowała nieumarłych, widziała jak zamawiają trunek... jak biorą kielichy... posadzili ją przy stoliku...
- Lee..Legendarnego wina? Jakiee to? - spytała zdziwiona Zakira. Wampirzyca chwyciła niechętnie kieliszek... słyszała jak bardzo nieumarli są pod wrażeniem tego trunku.. przystawiła lekko nos.. poczuła jego zapach.. domyślała się że może być niesamowicie mocne.. zrobiła leciutki grymas na twarzy.. czuła zakłopotanie.. obiecała sobie że się więcej nie napije, jednak ta grupa szybko postawiła trunek.. niegrzecznie byłoby już teraz odmówić.. nie wiedziała co robić..
Wiedziała że nie może wypić do dna..
- Noo.. na zdrowie.. - odparła wolno na słowa nieumarłego, a potem wolno przystawiła kieliszek do swoich pięknych mocno czerwonych ust i lekko je zamoczyła.. po chwili leciutko przechyliła kieliszek i wypiła tylko troszeczkę wina.. poczuła jego smak.. nie wiedziała co to za wino.. miała nadzieję że nie dostrzegą że mało się napiła..
![[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]](https://i.imgur.com/5ZxkCR0.gif)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|