Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #951
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Azzar nie mógł uwierzyć własnym oczom.
- Yunna?! - krzyknął na całe gardło widząc swoją córką.
Księżniczka zrobiła kilka kroków do przodu i zatrzymała sie w miejscu. Złączyła obie dłonie.. Po jej twarzy było widać ze jest lekko przestraszona.
- Tato... - powiedziała niepewnym głosem
- Uciekaj stąd! Już!! - ryknął Azzar
W tej chwili Ignathir zaśmiał sie ponownie.
- No prosze... wygląda na to że panienka zdecydowała sie dołączyć do naszej rozmowy... - powiedział arcymag zadowolonym tonem. - Zapraszam...
Azzar syknął gniewnie. Jego przerażenie sięgnęło zenitu... Jego córka była w śmiertelnym niebezpieczeństwie.. Natychmiastowo podbiegł do Yunny i zasłonił ją przed Nieumarłym Królem.
- Yunna.. miałaś zostać w swojej komnacie... Uciekaj stąd... natychmiast!
- Ale tato... - powiedziała smutnym tonem Yunna - Wszyscy już nie żyją... Wszyscy strażnicy są martwi... służba też.. nie ma dokąd uciec... nie ma gdzie sie schować...
Azzar otworzył szeroko usta.. Nie było juz nikogo kto mógłby im pomóc... Został sam... kompletnie sam ze swoją córką.. Nie było już drogi ucieczki.. nikt nie mógł im tego zapewnić... Wolno odwrócił głowe w stronę Ignathira który patrzył na niego swoim świecącym wzrokiem. Król nie miał pojęcia co robić... Nie wiedział jak uratowac swoją córkę.. Jego ręka drżała... Pot lał się z jego czoła.. Trzymał rękojeść miecza z całej swojej siły...
- Twój opór jest bezcelowy Azzar... - powiedział spokojnym tonem Ignathir - Nie marnuj swojego czasu...
- Zamilcz... - ryknął Azzar i swoją jedną ręką popchnął Yunnę bardziej do tyłu.
Ignathir pokręcił głową. Spodziewał sie takiej reakcji
- Jak sobie życzysz... Shizzu... jakbyś mogła... - powiedział arcymag
- Tak.. mój Panie.. - odparła Shizzu i wycelowała ze swojego karabinu w stronę Azzara. Król syknął pod nosem. Był pewny, że pokojówka celuje żeby go uśmiercić.. Był pewny że zaraz wystrzeli...
- Uciekaj Yunna... - powiedział ponownie Azzar nie spuszczając wzroku z arcymaga. Odetchnął głeboko. - To twoja szansa... uciekaj... Zatrzymam ich...
W tej chwili jednak stało sie coś kompletnie niespodziewanego. Azzar poczuł nagły cios w plecy.. Kompletnie zszokowany opuścił wzrok.. zauważył, że właśnie został przebity mieczem.. Poczuł narastający ból...
- C... co..? - wyjęknął nie dowierzając.
Ignathir w tej chwili podniósł wolno rękę.. Był to znak dla jego slużącej...Shizzu natychmiastowo sie wstrzymała i opuściła broń.
Azzar wolno odwrócił swoją głowę do tyłu.. Nie mógł uwierzyć w to co sie stało... Jego własna córka... Jego ukochana córka... Właśnie przebiła go mieczem na wylot...
- Yunna? Co ty.... Dlaczego? - wyjęknął król.. Z jego brzucha sączyła sie krew. - Nie rozumiem...
Księżniczka wolno wyciągnęła miecz z ciała swojego ojca i popatrzyła prosto w jego oczy. Na jej twarzy pojawił sie lekki uśmiech.
- Wybacz ojcze... nie było innej drogi... - powiedziała Yunna - Tylko w taki sposób mogę osiągnąć to o czym najbardziej marzyłam...
Azzar osunął sie na ziemię.. Czuł że powoli traci świadomość. Czuł że traci swoje wszystkie siły... Nie mógł uwierzyć w to co właśnie zrobiła Yunna...
- To... to zdrada... Moje.. moje własne dziecko... moja córka... zdradziła... - powiedział słabym tonem a jego oczy sie zaszkliły. Po jego policzku spłynęła jedna łza... Wiedział ze umiera.. a wraz z nim królestwo Altary...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2024 01:28:12 przez Ravcore.)
19-November-2024 00:56:47
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #952
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Drakkan czuł się niesamowicie po pocałunku z Lupus, czuł się najlepiej w świecie... była idealna... pocałowała go już drugi raz... czuł niesamowitą ekscytację i ogrom siły..
- Nie chcę się jeszcze z tobą teraz rozstawać... - zdołał powiedzieć dopiero po chwili - Jednak wiem że musisz iść, że potrzebujesz teraz odpocząć... będę wyczekiwał jutrzejszego wieczora... - dodał po chwili spokojniejszym tonem...
- Cieszę się, że przyjęłaś moje zaproszenie... to dla mnie wiele znaczy... - dopowiedział po krótkim momencie, a następnie znowu zbliżył się do Lupus, objął ją i mocno przytulił delektując się jeszcze jej dotykiem na pożegnanie...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2024 01:38:54 przez DevilxShadow.)
19-November-2024 01:37:45
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #953
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus zaśmiała się lekko.
- Wyczekuj mnie o umówionej porze... - powiedziała uroczym tonem i dotknęła wskazującym palcem jego nosa. - A głowę Kapelusznika możesz już spalić.. Nie bede jej targać przecież do zamku...
Po tych słowach odsunęła się.
- Do zobaczenia....Drakkanie.. Miłej nocy...- dodała i mrugnęła do wezyra okiem oraz pomachała mu na pożegnanie. Chwile pózniej teleportowała się zostawiając mężczyznę samego.. wraz z martwą głową Kapelusznika...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2024 02:38:37 przez Ravcore.)
19-November-2024 01:49:09
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #954
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Azzar nigdy nie spodziewałby się że jego własna córka zada mu cios w plecy.. że go zdradzi... że bedzie tym który go wykończy.. Od samego poczatku była przecież dla niego najważniejsza... Nie potrafił tego pojąć... przecież zawsze kochał ją ponad własne życie...
Odetchnął głeboko.. Przyłożył dłoń do rany na brzuchu a nastepnie spojrzał z powrotem na swoją dłoń tylko po to by ujrzeć jak cała zalana jest krwią.
Azzar nie rozumiał dlaczego do tego doszło... nie rozumiał co zrobił źle... Czyżby Gabrielle miała racje od samego początku? Miała racje, że z Yunną było coś nie tak? Dlaczego wcześniej tego nie zauważył...Nieumarły Król musiał ją omamić swoją mocą...musiał kontrolować jej czyny... Azzar nie widział innej opcji.. Nie chciał znać innej opcji ani w inna wierzyć... Był bowiem pewny ze z własnej woli Yunna by nigdy czegoś takiego nie zrobiła... Nie potrafiłaby...
Głowa Króla upadła na ziemię.. Jego wzrok blednął... jego wizja stawała sie coraz bardziej rozmazana..
" A więc tak ginie ostatni król Altary..." - pomyślał Azzar - " Ugodzony przez swoje własne dziecko..."
Po krókiej chwili ostatecznie wyzionął ducha...
Yunna jeszcze przez moment patrzyła na martwe ciało swojego ojca po czym odrzuciła miecz w bok.. Wzieła głeboki oddech i rzucajac spojrzenie na Nieumarłego Króla szybko podbiegła przed jego oblicze przyklękając i pochylając głowę.
- Najwyższy Królu...Władco nad wszelkimi władcami... Składam swój pokłon przed twoim obliczem... - powiedziała Yunna - Dokonało się, tak jak było zapowiedziane.... Zrobiłam wszystko co mi nakazałeś...
Ignathir nie odpowiedział. Wsłuchiwał sie w milczeniu w jej słowa.
- Zgodnie z zaleceniami twojego potężnego wysłannika... pozbyłam się zarówno swojej matki jak i ojca... Królestwo Altary należy do ciebie...
Arcymag wolno pokiwał głową a jego oczy błysnęły zielonym blaskiem wiecznego ognia.
- Dobrze... - powiedział mrocznym tonem - Ptolemy miał de facto co do ciebie rację księżniczko... Spisałaś się znakomicie... W rzeczy samej zasłużyłas na swoją nagrodę...
Yunna wolno podniosła wzrok. Na jej twarzy pojawił się szaleńczy wręcz uśmiech. Słychać było jej przyspieszony, ciężki oddech. Zachichotała dosyć przerażająco.
- Dziekuję! Dziękuję za te słowa mój Najwyższy Panie... Twoja potęga doprawdy jest nieskończona! Tak... Tak!.. Nie marzę o niczym innym! - mówiła szaleńczym wręcz głosem

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2024 12:25:06 przez Ravcore.)
19-November-2024 12:23:01
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1037
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #955
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Ze środka okręgu wyłonił się olbrzymi cienisty słoń z różnymi wzorami na swoim ciele. Natychmiast, nie zwlekając, wystrzelił bardzo szybki strumień wody ze swojej trąby
- Wąż! - Krzyknął Megumi, układając ręce w znak i osłaniając się swoim pupilem, po czym ruszył na przeciwnika. Tym razem zachowywał się inaczej. Uśmiechał się i czerpał radość, delektując się swoim rozwojem

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
19-November-2024 22:07:28
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #956
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
W tej samej chwili do sali tronowej wtargnęła zdyszana Gabrielle..
- Mój Panie! Mój Panie! Księzniczka! Ona... - w tej chwili jednak dostrzegła, że cała sala jest w ruinie a wszędzie leżą martwe ciała żołnierzy.. Natychmiastowo więc zamilkła.
Pokojówka zlękła się. Była przerażona.. Rozejrzała sie po sali... tylko po to by chwile potem dostrzec Yunne klęczącą przed Nieumarłym królem i spoglądającą z zaskoczeniem w jej kierunku...
- Bogowie.... nie... - mówiła przerażona i pokręciła głową.
- Gabrielle? - zdziwiła się Yunna
Ignathir również rzucił spojrzenie na przybyłą kobiete.
- Hmm... - mruknął arcymag - Wygląda na to że jeszcze ktoś zdołał przeżył... Interesujące...
- Yunna! - krzyknęła Gabrielle - Uciekaj! Szybko!
Księżniczka słysząc okrzyki swojej pokojówki zasmiała sie głośno i wolno wstała z ziemi
- Uciekać? Niby dlaczego miałabym to zrobic?- zapytała
- Huh? - zdziwiła się Gabrielle.
Yunna parsknęła śmiechem
- Nic nie rozumiesz Gabrielle... Wszystko jest tak jak powinno być! Najwyższy przybył i od teraz ten świat nalezy do niego!
- Co? O czym ty...
- Król Azzar nie zyje! Był słaby.... - ryknęła Yunna - Zginął śmiercią tragiczną... Tam leży jego ciało! O tam! Patrz jak sobie leży! Fajnie co?!
Gabrielle była zszokowana tym co mówiła do niej Yunna... Dostrzegła wyraźnie martwe ciało Azzara zalane w krwi.... Wolno do niego podeszła... Nie mogła w to uwierzyć.. Upadła na kolana przy ciele króla i dotknęła jego zimnego juz policzka.
- Mój Panie... - jekneła cicho a z oczu zaczeły cieknąć jej łzy. Gestem swojej trzęsącej się ze strachu i szoku dłoni zasłoniła jego martwe oczy.
Yunna natomiast wydawała sie cieszyć z upadku królestwa.. Zdradziła cały swój lud.. swoją rodzinę... intencjonalnie skazała swoje królestwo i dom na zagładę.. Nie czuła się jednak z tym źle... wrecz przeciwnie.. czuła sie wspaniale.. Osiągnęła to co chciała osiągnąć.. Wszyscy zginęli...ona zwyciężyła... ona i jej egoistyczne pragnienia..
Shizzu przez chwile spoglądała w milczeniu na księżniczkę a nastepnie zerknęła też na pokojówkę. Gabrielle właśnie wstała z ziemi. Cała sie trzęsła. Nie miała pojęcia co robić... Przetarła oczy i rzuciła spojrzenie na Yunne której uśmiech nie znikał z ust.
- Lordzie Ignathir.. - powiedziała cicho Shizzu
- Hmm? - mruknął arcymag odwracając wolno głowę w jej kierunku
- Czy mam sie pozbyć tej kobiety? - zapytała spokojnym tonem
Ignathir rzucił spojrzenie na Gabrielle i pokręcił głową.
- Nie.. Nie ma takiej potrzeby... - odparł - To służąca Yunny.. niech ona sama zdecyduje co z nią zrobi...
- Rozumiem.. - odparła Shizzu i kiwnęła wolno głową. - Jak sobie życzysz..

- Yunna! - krzyknęła w tej chwili Gabrielle - Dlaczego.... Co ty wyprawiasz... Twój ojciec.. Ten cały Nieumarły Król.. On go zabił! Dlaczego to robisz? Dlaczego tak mówisz! Dlaczego przed nim sie kłaniasz!
Yunna parsknęła pod nosem.
- Gabrielle.. Ty nic nie rozumiesz... Ty w ogole nic nie rozumiesz... TO JA GO ZABIŁAM!
Pokojówka otworzyła usta.. jej oczy sie wytrzeszczyły.. Cofnęła sie dwa kroki do tyłu.
- C... C.. Co? Że co? - wyjęknęła Gabrielle kręcąc głową. Myslała że się przesłyszała.
- Oh? Nadal nic do ciebie nie trafia? Myslałam że szybciej zrozumiesz... - odparła już poważniejszym tonem księżniczka - No tak... Racja... Przecież każdy uwierzył w tę bajkę o mordercy królowej...
- Nie... Co ty... - mówiła Gabrielle. Czuła że robi jej sie słabo. Czuła, że serce zaczyna ją kuć jak nigdy wcześniej.. Yunna stała za wszystkim.. od samego początku... Ona zabiła królową w ogrodzie... To ona wybiła strazników i służących.. A teraz zabiła tez i króla... To wszystko było celowe...

===============================================

Tymczasem Entoma siedziała w swoim ciemnym pokoju medytując w ciszy i ciemności już od kilku minut. Nagle jednak jej spokój zakłóciło pukanie do drzwi.
- Entoma? Jesteś tam? Wiem ze tam jesteś! Otwórz! - krzyczała Lupus za drzwiami cały czas pukajac.
- Nie.. nie ma mnie... - odparła Entoma przerywając swoją medytację i podchodząc do drzwi. Chwyciła wolno za klamkę i otworzyła je. Wiedziała bowiem ze jej siostra nie odpuści szybko... Od razu gdy tylko drzwi sie otworzyły Lupus wskoczyła do progu.
- Wróciłam! - powiedziała radosnym tonem - Ej co tu tak ciemno?
- Dziwi cię to? - zapytała Entoma
- Mhm... Nie... w sumie to nie.. - odparła Lupus i weszła do środka komnaty Entomy rozglądajac sie po niej. Chwile pozniej wskoczyła na jej lóżko. Entoma nie wydawała sie tym jednak przejmowac bowiem i tak go nie używała.. Nie potrzebowała snu do egzystencji.
- Twoje lóżko jest strasznie twarde... i czemu tu wszędzie są pajęczyny? - zapytała Lupus patrząc po suficie.
- Przybyłas tu oceniac wystrój mojego pokoju? - zapytała Entoma łącząc oba rękawy ze sobą.
- Nie... właściwie to chciałam z toba pogadac o czym innym...
- Niech zgadnę... Drakkan..
- Huh? Skąd wiedziałaś?! - burkneła Lupus otwierajac usta.
Entoma wzięła głeboki oddech
- No dobra... posłuchaj uważnie... bo nie uwierzysz.. - zaczeła Lupus, wyraźnie można było wyczytać ekscytacje w jej głosie - Drakkan serio to zrobił... przyniósł mi pokazać martwą głowę Kapelusznika... Zabił go...
- Mhm... - mruknęła Entoma - No to pieknie...
- Isabella pewnie sie wścieknie... - dodała Lupus i popatrzyła w ścianę wzdychając
- Na pewno bedzie cię podejrzewać... - odparła Entoma - Jutro bedzie ciężki dzień...
- Ta... wiem o tym.... Tyle że ja tego nie zrobiłam.. - powiedziała Lupus wymachując nogami w powietrzu - Ale mniejsza o to... Drakkan zaprosił mnie jutro na randke... Rozumiesz to? Moja pierwsza prawdziwa randka! Muszę się przygotować!
- Rozumiem... A co z tym całym życzeniem co mu obiecałaś? Co sobie zażyczył? - zapytała Entoma
- Coż... na razie nic... - powiedział Lupus
- Huh? Jak to? - zapytała Entoma
- Powiedział ze zachowa sobie je na później... - dodała Lupus
- Ciekawe... - odparła Entoma - Szczerze nie spodziewałam się, że się powstrzyma od możliwości jaką mu dałaś...
- No... ja też nie.. Równiez mnie to zaskoczyło... ale coż... Moze to nawet i lepiej... Wszystko pomału... Nie ukrywam, że zaczyna mi sie to coraz bardziej podobać... Drakkan zrobi to o co go poproszę.... Po prostu wspaniale... - rzekła z uśmiechem na ustach Lupus a jej oczy błysnęły złotym blaskiem.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 00:58:54 przez Ravcore.)
Wczoraj 00:53:40
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1037
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #957
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Potężna silna trąba próbowała trafić Fushiguro lecz bez skutku. Ten poruszał się szybciej niż kiedykolwiek
,,Szybciej"
,,Jeszcze szybciej"
Powtarzał w głowie

Satoru widząc to, poczuł dumę:
- Heh, chyba zobaczę coś interesującego

Megumi atakował w pełnej synchronizacji ze swoimi cienistymi stworzeniami, nie pozostawiając żadnej luki.
Nue nacierał z góry, psy atakowały nogi, żaby celowały w oczy a wąż próbował zadać cios w plecy.
W końcu, gdy nadarzyła się okazja, chłopak zaatakował osobiście, wykonując potężne kopnięcie w głowę.
Dzięki temu stworzył idealną okazję by wąż zacisnął swoje szczęki na tułowiu słonia.
Boskie psy dokończyły robotę, wbijając swoje pazury prosto w serce.
Rytuał został zakończony. Kolejne Cieniste Stworzenie zostało okiełznane.
Megumi stał na środku kręgu z poważną miną, gdy ten powoli znikał

- Brawo! To chyba twój rekord czasowy! - Krzyknął Satoru

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
Wczoraj 11:16:10
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #958
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Czy są jeszcze jakieś pytania bądź niepewności? - zapytała szefowa rzucając spojrzenie na siedzących przy stole arystokratów.
Ci nic nie powiedzieli. Wiedzieli że przed chwilą ten który chciał ich wszystkich oszukać i oczernić szefową został zamordowany. Nikt nie zamierzał powtórzyć jego błędu. Magister widząc ich miny pokiwał wolno głową z uśmiechem na ustach.
- W takim razie skoro nie ma pytań to mam nadzieję że nasza współpraca bedzie doprawdy owocna.. - powiedziała zadowolonym tonem Szefowa
W tej chwili wyciagnęła z rękawa zwinięty dokument, ten sam który podpisał gburliwy arystokrata i połozyła go na stole
- Co to takiego? - zapytał siwobrody hrabia
- Oh, to? To tylko umowa jaką dobrowolnie podpisał nasz przyjaciel nim zginął... Zapragnął przekazać mi pełną kontrolę nad swoją firmą oraz dostep do całego posiadanego przez siebie majątku... Zaprawdę szlachetne z jego strony...
Zniwiarz słysząc to cicho parsknął pod nosem.
"Niezła jest...." - pomyślał
Arystokraci pokiwali głowami. Kobieta była już pewna że żaden z nich nie bedzie próbował sie wymigać...
- Rozumiem, że teraz nie ma z was już nikt sprzeciwów co do mojego przywództwa oraz zdecydowaliście się ostatecznie mnie wesprzeć w tym wielkim przedsięwzięciu jakim bedzie wprowadzenie nowego ładu świata....
- To duze ryzyko... ale... wierzymy w twoje słowa.... - powiedział stary hrabia w meloniku - Teraz oczekujemy czynów...
- Doskonale... - odparła z usmiechem na ustach - A więc rozpoczynam Operacje: RENOMA... W tym też celu wezwałem tu łowców nagród... Ich pomoc bedzie kluczowa...
Arystokraci rzucili spojrzenie na łowców którzy stali z boku. Zniwiarz wolno podniósł swój wzrok...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 18:36:08 przez Ravcore.)
Wczoraj 12:26:41
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #959
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Księżniczka Yunna.... Perła Altary... teraz ujawniła w końcu swoje prawdziwe oblicze.. Ignathir obserwował jej poczynania już od pewnego czasu dzięki informacjom od Ptolemego...Gdyby nie on, to z pewnością nigdy nie dostrzegłby sam z siebie jej unikalnych talentów na skalę tego wymiaru... W rzeczy samej zarówno ona jak i jej brat byli zupełnie inni... Kompletnie niepodobni do swoich słabych i żałosnych rodziców...
Ptolemy dostrzegł jej potencjał gdy objawił jej się w jej własnej komnacie... Mówił Ignathirowi wyraźnie jak ta początkowo sie go bała... Chciała wzywać pomocy... Cóż... to naturalna reakcja... Czuła bowiem jak potężna jest jego moc... Uznała go za Boga mimo iż ten był tylko zwykłym sługom.. Jego słowa przepowiadające zagładę tego świata wpłynęły na jej dalsze zachowanie i postepowanie.... Zapragnęła być cześcią tego planu... Najwyższy w końcu miał przybyć do jej świata...
Był to strzał w dziesiątkę... Jej instrukcje były precyzyjne.... Mimo zycia w zamku z dala od politycznych działań jej ojca, była niezwykle oczytana a jej pamięć zdawała sie sięgać daleko w tył... Ze swoich podróży po miastach w dzieciństwie zapamiętała budowę ich murów oraz rzucające sie w oczy słabe punkty... Wszelkie drogi... mosty... bramy... i jak je przekroczyć... Wszystkie te informacje przekazała Ptolememu... Zdradziła swój kraj , swoje królestwo, swój lud i całą rodzinę aby zagwarantować sobie tylko jedną.. jedyną rzecz którą od zawsze pragnęła najbardziej a którą Ptolemy jej zagwarantował za działanie na jego korzyść..... Nieśmiertelność.... tak... tego właśnie pragnęła od samego początku... Nieśmiertelności...
Ignathir znał kilka sposób na to aby nadac komuś tą moc... Wybrał najprostszy z nich który niestety wymagał od księzniczki pewnego poświęcenia...

Nasiono Upadłych... Magiczny artefakt zamknięty w kształcie sześcianu mógł zostać otworzony jedynie poprzez osobę o sumieniu nieczystym... splamionym uczynkiem niegodnym.. cięzką zbrodnią...
To własnie to zamierzał wręczyć Yunnie... Wiedział bowiem ze bedzie w stanie go otworzyć gdy tylko pozbędzie się swojego ojca oraz matki... Ignathir wiedział, że Yunna jest do tego zdolna... że pochłonięta jest już pragnieniem mocy niesmiertelności i ceni sobie ją ponad swoje rodzinne więzy... Zbrodnia wiec nie była dla niej niczym trudnym... Wrecz przeciwnie...
Jej potencjał był wielki... Ignathir go dostrzegł wyraźnie.. Jej inteligencja oraz przebiegłość sprawiały że stała sie dla niego niezwykle przydatnym narzędziem którego użył do podboju tego wymiaru...

Królestwo w końcu upadło... Tak jak tego zapragnął...

- Yunna... - powiedział poważnym tonem arcymag spoglądając na Upadłą Księżniczkę
Księżniczka natychmiastowo odwróciła głowę w jego kierunku przyklęknęła przed jego obliczem.
- Słucham.. Najwyższy Panie... Władco Życia i Śmierci... - powiedziała potulnie pochylając głowę.
Arcymag wyciągnął przed siebie dłoń... Sekundę pózniej pojawił się w niej artefakt w kształcie sześcianu..
- Oto twoja wyczekiwana nagroda... - powiedział arcymag mrocznym tonem - Nasiono Upadłych... Bedziesz mogła go już otworzyć... Gdy to zrobisz twoje ciało przejdzie transformacje... zyskasz to czego pragnęłaś...
Yunna uśmiechnęła się szaleńczo.. Wyciągneła swoje ręce do przodu... Ignathir wolno położył na nich owy artefakt.
- Dziekuje za ten dar Najwyższy Lordzie...- powiedziała dysząc z ekscytacji - Mozesz liczyć na moją dozgonną wdzięczność oraz wieczną wierność...
Arcymag kiwnął wolno głową.
- Mam taką nadzieję... - odparł wolno po czym odwrócił się. - Nieumarła armia pozostanie w mieście... Bedzie do twojej dyspozycji na jakis czas.... Za kilka dni wyślę tu Ptolemego... On zajmie sie juz resztą...
- Bedzie tak jak sobie życzysz... mój Panie... - odparła Yunna i ponownie pochyliła głowę
Ignathir rzucił ostatnie spojrzenie na zniszczoną sale tronową... zamek który był teraz w ruinie.. na Gabrielle która klęczała bezradnie na ziemi.. po czym odwrócił wzrok i chwytając mocno swój kostur ruszył przodem zostawiając Yunne samą..... Shizzu podążyła za nim..
Nieumarła armia która czekała na zewnątrz przed zamkiem rozstąpiła sie na boki robiąc przejście Ignathirowi.. Jego misja została zakończona.... Królestwo Altary zostało zniszczone...

==================================================

Łowcy Nagród i Arystokraci w milczeniu wysłuchiwali słów szefowej... Przedstawiała im po kolei cały plan... Byli zaskoczeni jak kobieta zadbała nawet o najmniejsze szczegóły..
- Potrzebna bedzie łódź podwodna...- mówiła Szefowa wyciągając mape na stół i wskazując palcem między wyspami Kartis a Darkus. - Bedzie trzeba je wyłowić... Znajduje się bowiem w tym obszarze...
- To duże połacie terenu... - powiedział siwobrody arystokrata drapiąc sie po głowie. - Szukanie zajmie całe miesiące... jak nie lata...
Szefowa uśmiechnęła się
- To prawda... tak by było gdybyśmy nie znali dokładnej lokalizacji... Ale... tak sie składa że ja znam koordynaty na których znajdziemy to co chcemy...
- Jakim cudem? - zdziwił sie arystokrata
- Dysponuje odpowiednimi informatorami... Przekazali mi wszelkie szczegóły... Otrzymałam też najnowsze skany dna morza...
- Mhm... - burknął mężczyzna - No to nieźle...
- To jednak bedzie dopiero początek... Trudniejsze dopiero bedzie przed nami... Dlatego tez Magister.... Chciałbym abyś sie tym zajął osobiście... Ty i twoi ludzie... - powiedziała Szefowa spoglądając na łowce nagród który wypalał własnie swojego papierosa.
- Mogę to zrobić.. ale nie za darmo... To dużo roboty... - powiedział Magister. - Dodatkowo to ryzykowne... To blisko siedziby Czarnych Rycerzy...
- Oczywiście... Jeśli uda Ci sie wyłowić wszystko... całość, bez straty choćby jednego fragmentu, to wtedy potroję twoją stawkę...
Magister pokiwał wolno głową.
- No.. teraz mówisz w moim języku... Wchodzę w to... - odparł zadowolony

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Dzisiaj 00:51:15 przez Ravcore.)
Dzisiaj 00:44:16
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #960
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Sisyphus znajdował się już od jakichś dwóch godzin w Lionhead... przystanął w tym mieście na chwilę podczas swojej wyprawy ku stolicy... Czarny Rycerz rozmówił się już z kilkoma komendantami ogromnych koszarów armii Legionów Cesarzowej w Lionhead... dowiedział się, że Cesarzowa Isabella wraz z księciem Lorenzo niedawno tu była i pobudziła swoje wojska, pokrzepiła każdego, zaangażowała do jeszcze większych wysiłków na treningach i powiększaniu swoich mocy... Cesarzowa Isabella także podniosła żołd absolutnie wszystkim swoim żołnierzom z Legionów... dosłownie każdy z przeogromnych Legionów otrzymał podwyżkę wynagrodzenia... wszystkie armie Cesarzowej były absolutnie posłuszne swej Pani, wielbili ją i czcili ponad wszystko, chwalili jej potęgę, siłę i inteligencję... dziękowali za jej ogromną hojność...
- Isabella nie próżnuje... wyśmienicie... poczyniła bardzo dobre ruchy... - pokiwał głową Sisyphus mówiąc sam do siebie i zerkając jeszcze po wspaniałych zabudowaniach Lionhead... za moment dostrzegł już swojego nieumarłego rumaka stojącego nieopodal...



Cesarzowa Isabella Carraboth Bal natomiast zakończyła już masaże którym oddawała się na swojej prywatnej wyspie... ostatnia ze służących skończyła ją właśnie masować... Isabella chwilę sobie jeszcze leżała na leżaku, po chwili jednak wstała z leżaka, a następnie wzięła krótki gorący prysznic... gdy już wytarła swoje ciało ręcznikiem, pstryknęła palcami a po chwili jej ciało pokryła jej ulubiona aksamitna jedwabno-kaszmirowa czarna suknia ze złotymi zdobieniami wykonanymi z najwspanialszych nici złota... na głowie Cesarzowej pojawiła się jej wspaniała złota korona wysadzana najwybitniejszymi rubinami, na jej szyi zaś rubinowy naszyjnik... kolczyki w uszach również wybrała tym razem rubinowe... na jej lewym nadgarstku pojawiła się diamentowa bransoletka w kształcie "Serpenti", która owinęła jej dłoń niczym wąż błyszcząc niesamowicie...
Cztery blondynki stanęły w rzędzie przed Cesarzową, a następnie wszystkie służące ukłoniły się w pas przed swoją Panią...
Isabella kiwnęła głową i po chwili teleportowała się prosto do swojego zamku... pojawiła się w sali tronowej... na dużym stole leżała tutaj księga którą napisał Szalony Kapelusznik... Cesarzowa chwyciła w dłoń książkę, a następnie usiadła wygodnie na swoim złoto-czarnym tronie i zaczęła czytać swoją osobistą biografię pióra Kapelusznika... nieopodal pojawił się także złoty kieliszek czerwonego wina...





Drakkan natomiast zrobił tak jak poleciła mu Lupus... rozpalił małe ognisko... ogień nieco się rozpalił, a Wezyr oglądał trzymany w dłoniach lniany worek z głową Szalonego Kapelusznika... przez chwilę spoglądał na łeb zabitego czarnoksiężnika, a po chwili cisnął wór w sam środek ognia... odkrojony łeb momentalnie spłonął i pozostał po nim jedynie pył...
Drakkan jeszcze przez moment wpatrywał się w płomienie ognia, a następnie szybko ugasił malutkie ognisko...





Emily leżała na ziemi ponad 40 minut... zaklęcia rzucone przez Lorenzo regenerowały jej rany... mimo wszystko blondyna nadal drżała... Lupus naprawdę napędziła jej ogromnego stracha... Emily się jej bała...
- Emily... nie powinniśmy tutaj zostać... zabiorę cię stąd... - rzekł Lorenzo.
- Dokąd? Lorenzo? - odparła słodkim tonem Emily, była obolała. - Do zamku?... - dodała po chwili.
Lorenzo syknął gniewnie pod nosem... wiedział że zamek na pewno nie jest już pusty... że albo Isabella wróciła albo Lupus jest w zamku... nie było już przestrzeni aby byli tam sam na sam, mimo tego że zamek był ogromny... wszyscy mogli wyczuć zarówno jego jak i Emily...
- Nie... nie do zamku... teleportuję cię do twojego domu... powinnaś odpocząć... te obrażenia potrzebują jeszcze czasu aby się zagoić... - rzekł Lorenzo.
Emily syknęła i jęknęła ulegle...
- Ale... nasza randka... - powiedziała smutnym tonem modelka.
- Wybierzemy się następnym razem na kolejną randkę... obiecuję... - rzekł Lorenzo... kiwnął wolno głową.
Emily ucieszyła się mocno...
Książę po chwili chwycił Emily i położył jej rękę na swoim karku pomagając jej wstać na równe nogi... po chwili teleportował siebie i Emily do rezydencji modelki... położył blondynę do łóżka...
- Lorenzooo... zostań ze mną... - powiedziała słodkim i uległym tonem Emily... po chwili jednak syknęła z bólu.
- Nie mogę... musisz odpocząć... niebawem przyjdzie do ciebie najlepszy lekarz... pomoże ci szybko wyzdrowieć... - odparł Lorenzo.
Emily przymknęła oczy i odetchnęła leżąc na łóżku...
- Do zobaczenia Emily... - rzekł Lorenzo
- Do zobaczenia książę... - odparła Emily
Lorenzo po chwili teleportował się... Lupus całkowicie rozpierniczyła randkę Emily i Lorenzo...





Azazlef jako pierwszy wściekle wpadł do tawerny... trzymał emanujący mrokiem czarny topór w prawej ręce... momentalnie dostrzegł scenerię panującą w tawernie... wszędzie zewsząd było czuć woń alkoholu i zapijaczonej hołoty, wszędzie w każdym rogu siedziały pijaki i osiłki żłopiące litry trunków... wszędzie także tańczące urodziwe kobiety... Azazlef wpadł w furię... momentalnie dostrzegł Stopczyka na którym siedziały dwie przepiękne brunetki...
- Wymordować to zawszone bydło!! Urżnąć im łby!!!! WYBIĆ ICH!!!! - Ryknął Azazlef, a po chwili do tawerny wparowały kamienne masywne istoty... rozpoczęły istną rzeź... atakowały dosłownie każdego będącego w tawernie...
Momentalnie ogrom zapitych osiłków dobyło swoich broni... rozpoczęła się batalia... zaczęli pojedynkować się z kamiennymi kreaturami...
Stopczyk widząc co się dzieje oderwał swoje usta od ust jednej z brunetek, a także zabrał swoją dłoń z biustu drugiej... kobiety zaraz zeszły z jego kolan i oparły się o kanapę chichocząc słodko..
- KUR*A!! GNIDY!!! - ryknął Stopczyk nie widząc co się dzieje, momentalnie dobył emanującego czarnym mrokiem miecza... zakręcił ostrzem w dłoni.
- HUUUU, GNIDY!!! - ryknął Czarny Rycerz i po chwili rozpoczął wściekłą serię ciosów w kierunku kamiennych istot... miażdżył je jak chciał demolując jedną za drugą... Stopczyk obalał gigantyczne kamienne istoty... reszta osiłków jednak bardzo szybko padała martwa od ciosów istot.
- PARSZYWE BYDŁA! - wrzeszczał Stopczyk kopiąc kolejną istotę i obalając ją na glebę...
W tym momencie Stopczyk dostrzegł Azazlefa.
- Azazlef, KUNDLU!!! - ryknął Stopczyk i ruszył w kierunku Czarnego Rycerza...
Callisto natomiast stała już w progu karczmy... wpadła w szaleńczy śmiech, nie mogła zaprzestać chichotu... jej śmiech był niesamowicie piskliwy i głośny, śmiała się widząc fruwające w powietrzu kończyny i zewsząd bryzgającą krew...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Dzisiaj 01:06:14 przez DevilxShadow.)
Dzisiaj 01:01:06
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości