Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 4 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #931
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Słońce wychyliło się zza horyzontu rzucajac pierwsze promienie światła i odsłaniając na swiatło dzienne rzeź jaką dokonali upadli w ciągu całej nocy... Gargantua nie zatrzymujac się, po kilku chwilach dotarł do stolicy.. Przedarł sę przez mury miasta jak przez kartkę papieru robiac przy tym kolosalne zniszczenia.. Budynki waliły się od każdego jego kroku... Miażdżył wszystko na swojej drodze...
Azzar oraz wszyscy zebrani w zamku czuli wyraźnie wstrząsy które wywołuje golem.. król spoglądając w stronę drzwi wejściowych przełknął ślinę. Wiedział że wróg sie zbliża... Straznicy byli przerażeni... Pot skraplał im sie po czole a ich ręce w których trzymali miecze trzęsły się ze strachu i stresu.
- Odwagi.... - powiedział donośnie Azzar w stronę zołnierzy.
Ku jednak ich zaskoczeniu nastała nagle kompletna cisza... Jęk nieumarłych zamilkł... wstrząsy również...
Zołnierze popatrzyli po sobie nawzajem również w kompletnej ciszy... Doradca Króla wziął głeboki oddech i położył swoją prawą rękę na pasie w którym trzymał nóż... Napięcie i niepewność cały czas rosło... Azzar wiedział ze zaraz coś sie stanie... Był tego pewien... Ta grobowa cisza była zwiastunem prawdziwej burzy... I się nie mylił..
W tym momencie nastąpił potężny wybuch... Drzwi eksplodowały.. Belki poleciały w kazdą stronę... Kilku strażników ryknęło upadajac na ziemię.. Kilku zostało odrzuconych... Azzar poderwał sie z tronu jak poparzony.. Wilhelm wyciągnął swój nóż...
Wszyscy w tej chwili usłyszeli mroczny śmiech... Azzar patrzył z przerażeniem na wyłaniającą się z dymu postać... Otworzył szerzej oczy... Bez wątpienia był to nieumarły..... jego oczy błyszczały zielonym blaskiem jak latarnie... miał na sobie ciemne szaty a w ręku długi kostur.
- Witam... - rzekł i ponownie zaśmiał sie pod nosem.
- Kim jesteś?! Jak śmiesz przychodzić tak przed oblicze króla! - ryknął Wilhelm
- Oh? Nadal nie wiecie? - zapytał stojąc bez ruchu i rozglądając się po hali... Widział jak straznicy podnoszą sie z ziemi i mimo iż są przerażeni chwytają za miecze. - Być moze trzeba was o tym lepiej uświadomić...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-November-2024 13:08:16 przez Ravcore.)
12-November-2024 13:07:20
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #932
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Wszyscy patrzyli na nieumarłego w milczeniu.. Dziwił ich fakt ze był tu całkiem sam... Nieumarła armia która terroryzowała miasto nie wkroczyła do zamku...
Azzar zmrużył lekko oczy... W tej dostrzegł ze nadchodzi ktoś z zewnątrz.. Król szybko rozpoznał kto to... Młoda dziewczyna... o włosach koloru łososiowego blondu i szmaragdowych oczach... To była ta cała "uzbrojona wiedźma", która z łatwością wybiła żołnierzy w Morgun i Kolrim..
- Shizzu.... - powiedział nagle Nieumarły - Pozbądź się ich...
Pokojówka kiwnęła wolno głową po czym wyciągnęła zza pleców swój magiczny karabin i przeładowała go.
Zolnierze widząc co sie dzieje ruszli napierając na wroga, jednak Shizzu była dużo szybsza i w mgnieniu oka powystrzelała żołnierzy jak kaczki... Ich ciała błyskawicznie upadły bezwładnie na ziemie tonąc w kałuży krwi.. Azzar widząc to wziął głeboki oddech i popatrzył gniewnie na nieumarłego.
- Nieumarły Król... - powiedział Azzar - Ty jesteś tym który stoi za tym wszystkim...
Ignathir spoglądał na Azzara przez chwile a nastepnie zaśmiał sie ponownie.
- W rzeczy samej... - odparł rozkładając ręce
Azzar syknął gniewnie.
- Jeżli myślisz, że sie poddam i ulegnę to jesteś w błędzie... Nie oddam Ci tego królestwa... Nie oddam Ci mojej córki... Nie zabijesz jej tak jak mojego syna... Nie pozwolę na to.. - ryknął Azzar zaciskając piesci.
- A więc mimo wszystko zamierzasz stawiać opór do samego końca... - powiedział Ignathir - To doprawdy szlachetne i odważne z twojej strony... jednakże tym samym głupie i bezcelowe..
- Jak śmiesz tak mówić potworze! - ryknął Wilhelm i rzucił sie z nożem na arcymaga.
Ten jednak błyskawicznie skierował swoje spojrzenie na doradcę i nim ten do niego dobiegł, wyciągnał rękę przed siebie.
- Grasp Heart... - powiedział mrocznym tonem Ignathir a jego oczy błysnęły jaskrawą zielenią Wiecznego Ognia.

[Obrazek: ac2531c402cfa10a86a253a745dfcff5.jpg]

Natychmiastowo Wilhelm stanął w miejscu jak wryty... był kompletnie sparaliżowany.. Jego oddech sie zatrzymał... Azzar nie mógł uwierzyć własnym oczom. Chwile później Ignathir zacisnął swoją dłoń... Gdy to zrobił do uszu Azzara dobiegł głośny trzask...
Wilhelm padł na ziemie martwy.. Jego serce zostało właśnie zmiażdżone... śmierć była natychmiastowa...
- Wilhelm!! - krzyknął Azzar i podbiegł do jego ciała nie mogąc uwierzyć w to co sie stało. Przyłożył ręke do jego twarzy.. Z jego ust i nosa wylewały się rzeki krwi..
Ignathir opuścił wolno swoją rękę spoglądajac na Azzara w milczeniu..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-November-2024 20:41:26 przez Ravcore.)
12-November-2024 16:34:48
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #933
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Mężczyzna pokręcił przecząco głową.
- Łżesz... - burknął i skrzyżował ręce. - Nie ma nawet takiej opcji żeby się to udało.
- Nie wierzysz mi? - zapytała spokojnym tonem Szefowa rzucajac na niego spojrzenie.
- Oczywiście że nie... i myślę ze pozostali tutaj również... - powiedział spoglądajac na pozostałych, jednak część z nich odwróciła wzrok.
- Jestem zainteresowany twoim tokiem myslenia... - wtrącił się stary hrabia - Mam wątpliwości to fakt, ale równocześnie chciałbym dać temu szansę...
- Co? Chyba sobie jaja robisz? - burknął wstając gniewny arystokrata
- Ja równiez... Oczekuje rezultatów... i pogrążenia Drakkana... - rzekł siwobrody mężczyzna - Pieniądze dla mnie są drugorzędne.. Jestem w stanie ich użyczyć...
Szefowa usmiechneła sie lekko słysząc te słowa. Naburmuszony arystokrata nie była jednak zadowolony.
- Dajcie spokój... przecież to nie ma żadnego sensu...
- Być moze i nie ma... - powiedziała Szefowa - Aczkolwiek w przeciwieństwie do ciebie oni chcą zmienić otaczające ich środowisko i sprawić aby żyło im sie lepiej... Pragną działać i ratowac sie póki maja ku temu mozliwości... Ty natomiast nie robisz z tym absolutnie nic...
- Co? - zdziwił się mężczyzna - O czym ty mówisz...
- Twój biznes wcale nie upada.... - powiedziała Szefowa z usmiechem na ustach - Przed spotkaniem prześledziłam dokładnie informacje o twojej firmie... W najbliższym czasie nie grozi Ci żadne bankructwo... wręcz przeciwnie... twoja firma cały czas się bogaci prowadząc szemrane i nielegalne interesy... Czysta korupcja... Przeprowadzasz działania mobbingu.. gnębisz swoich pracowników oraz nie wypłacasz im co miesięcznych pensji.... Wszystko trafia do twojej kieszeni oraz twoich wspólników...
Mężczyzna przełknął ślinę.
- Co... Nie.. to nie prawda... - burknął i cały poczerwieniał ze złosci.
- Myślisz, że nie wiem? - zapytała mrużąc oczy - Przybyłeś tutaj na spotkanie przecież nie po to aby mnie wysłuchać a po to aby zniechęcić pozostałych do współpracy ze mną a nastepnie zawrzeć z nimi lewe kontrakty... Chciałeś dobić ich firmy i pogrążyć finansowo... Czyż się mylę?
Pozostali zebrani słysząc te słowa byli zszokowani.. Skierowali swoje gniewne spojrzenia na faceta. Ten zaśmiał sie nerwowo widząc co sie dzieje.
- Nie.. to nie tak....! Nie masz na to żadnych dowodów! To zwykłe oszczerstwa!
- Doprawdy? A to co to jest? - zapytała szefowa wyciągając papiery i kładąc je na stół.
Męzczyzna nie odpowiedział. Wytrzeszczył oczy.
- To są mój drogi twoje kontrakty zawarte miedzy twoją firmą a firmami które ostatnio zbankrutowały... Jak widać przedział czasowy pomiędzy zawarciem umowy a bankructwem poszczególnych działalności gospodarczych jest niewielki... Ciekawi mnie dlaczego... Nie wydaje mi sie aby to był przypadek...
- Wystarczy tego... - rzekł gniewnie siwobrody facet wstając z krzesła i zaciskając pieści - Nie będzie taka kanalia siedzieć ze mną przy jednym stole... Pani.. Niech go pani wywali na zbity pysk... Albo ja to zrobię!
- Idioci! - wrzasnął zalany potem już meżczyzna.. Cały był już czerwony na twarzy - To zwykłe kłamstwa... Jestem pewien ze możemy sie dogadać...
- Obawiam sie, że jest już na to za późno.. - powiedziała szefowa zadowolonym tonem
Arystokraci byli wściekli.. Dowody były jak na tacy... Najchętniej to by się rzucili i pobili tego faceta od razu. Żniwiarz który cały czas stał z boku pokręcił lekko głową. Szefowa rzuciła na niego swoje spojrzenie.

==========================================

Lupus i Entoma odeszły już dalszy kawałek od miejsca w którym spotkały Lorenzo i Emily. Przez ten cały czas obie nie powiedziały do siebie nawet słowa. Entoma nadal była zaskoczona tym jak postąpiła Lupus. Nie widziała jej w takim stanie już od dłuższego czasu. Sama rudowłosa jednak nie wyglądała na przejętą tymi wydarzeniami. Wręcz przeciwnie.. była z siebie bardzo zadowolona.
- Chyba mocno jej nie lubisz... - powiedziała nagle Entoma
Lupus kiwnęła wolno głową.
- Nawet nie wiesz jak bardzo... - odparła - Nienawidzę gdy takie pasożyty nie wiedzą gdzie jest ich miejsce... Ma farta, że jej nie zabiłam... na razie...
- Mhm... Rozumiem... Dla Drakkana tez bedziesz taka miła?
Lupus słysząc słowa Entomy uśmiechnęła sie szerzej i zaśmiała się głośno...
- Kto wie... - odparła Lupus a jej oczy błysnęły złotym blaskiem w mroku nocy.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-November-2024 18:38:30 przez Ravcore.)
16-November-2024 16:13:26
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #934
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Tymczasem Gabrielle szła właśnie przez korytarz zamku kierując się w kierunku komnaty księżniczki Yunny. Zgodnie z jej poleceniem pokojówka udała się do zamkowej kuchni po wodę do picia. Ta bowiem mimo iż zazwyczaj była dostępna w każdej komnacie, niefortunnie sie skończyła. Oczywiście Gabrielle nie zostawiła księżniczki samej. Na polecenie króla drzwi do komnaty Yunny pilnowało kilkunastu uzbrojonych po zęby strazników oraz zastępcze służki gotowe na każde jej wezwanie.
Gabrielle idąc z wodą westchnęła lekko. Nie miała pojęcia co się wydarzy, jednak liczyła że uda się wszystkim wyjść z tego cało. Gdy jednak wyszła zza rogu korytarza i dostrzegła widok przed sobą zamarła, a woda wyleciała jej z ręki wylewając sie na podłogę... Nie mogła uwierzyć w to co widzi.
- Bogowie... - wyjęknęła łapiąc sie za głowę
Przed komnatą ksieżniczki leżało pełno trupów... Wszyscy straznicy i służki... wszyscy zginęli ich martwe ciała leżały na podłodze. Nie ostał się ani jeden żywy.
- Nie.. Nie... NIE! - ryknęła Gabrielle i błyskawicznie podbiegła do drzwi otwierając je.
- Pani!! Pani!? KSIĘŻNICZKO! - krzyczała Gabrielle rozglądając się po pokoju jednak Yunny nigdzie nie było.
Gabrielle zbladła ze strachu. Nie było nikogo... Pokojówka była przekonana że pod jej nieobecność siły wroga wybiły strażników i porwały księżniczkę...
- Nie.. tylko nie to... Błagam...- mówiła dysząc Gabrielle a oczy jej sie zaszkliły. Przez chwile nie miała pojęcia co robić... Nie mogła uspokoić swojego oddechu. Pobiegła.. ruszyła biegiem najszybciej jak mogła... Musiała poinformować króla... musiała po powiadomić jak najszybciej...

===========================================

Azzar jeszcze przez chwile spoglądał na trupa swojego doradcy po czym gestem dłoni zasłonił jego oczy i wolno podniósł sie z ziemi. Szybko skierował swój wzrok na Ignathira i jego pokojówkę która stała obok.
- Ty... ty parszywy demonie... - ryknął Azzar i złapał za leżący obok niego miecz, który należał do jednego ze strażników. Jego ręce sie cały czas trzęsły.. zarówno ze strachu jak i ze starczej już słabości, jednak zaciskał je na rękojeści z całej swojej siły. Nawet mimo tego iż wiedział ze nie ma najmniejszych szans... nie zamierzał się poddać.
- Dlaczego... dlaczego to robisz... w jakim celu... - mówił dysząc Azzar
Ignathir w milczeniu wysłuchał jego słow. Shizzu wolno skierowała na arcymaga swoje spojrzenie.
- Dlaczego? - powtórzył Ignathir - To dobre pytanie...
Azzar otworzył usta wpatrując się w nieumarłego.
- Kłamałbym gdyby powiedział ze nie ma ku temu jakiegoś powodu. - powiedział arcymag - Faktem jest jednak, że twoje królestwo zostało wybrane przez mnie przez przypadek... Miałem wizje.. wizję przyszłości... i zamierzam ją wypełnić...
- Co? Co to niby ma znaczyć...
Ignathir pokręcił głową. Wiedział że Azzar nie zrozumie jego logiki. Mimo wszystko jednak zamierzał mu przedstawić swoje mysli.
- Jedynie czego pragnę... jedyne czego teraz pożądam najmocniej to... SZCZĘŚCIE... UCZUCIE PRAWDZIWEGO SZCZĘŚCIA I RADOŚCI....
Azzar otworzył szerzej oczy. Był kompletnie zaskoczony jego słowami.
- Emocje których nigdy nie czułem... Radość i prawdziwe szczęście... Chcę widzieć ją nie tylko w sobie, ale przede wszystkim na twarzach i w sercach moich sługów i poddanych... - rzekł Ignathir i skierował swój wzrok na Shizzu - Wszystko co robię... robię dla nich... Czyż nie takie jest zadanie prawdziwego władcy? Czyż nie taki jest cel króla? Sprawiać radość tym na kim nam najbardziej zależy?
Azzar syknął gniewnie i podniósł miecz dysząc głęboko.
- Jesteś kompletnie szalony... Jesteś wcielonym złem!
Ignathir zaśmiał się mrocznie na jego słowa
- Byc moze... - odparł zadowolonym tonem Ignathir i skierował swój wzrok w bok, bowiem w tej chwili boczne drzwi do sali tronowej sie niespodziewanie otworzyły.
Azzar również odwrócił wzrok...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-November-2024 23:30:05 przez Ravcore.)
16-November-2024 19:44:33
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #935
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Emily nie podnosiła się jeszcze z ziemi, skuliła się lekko po tym jak Lupus puściła jej piękne włosy... ocierała łzy z policzków... ciało mocno ją bolało...
W tym momencie Lorenzo przyklęknął przy TOP modelce... miał zdenerwowany i smutny wyraz twarzy... położył dłoń na jej prawym policzku...
- Emily... ja najmocniej przepraszam Cię za to co się tutaj wydarzyło i zaszło... kompletnie się czegoś takiego nie spodziewałem... mocno mnie to zaszokowało - mówił Lorenzo szczerym tonem.
- Dlaczego jej nie zabiłeś?! Dlaczego nie kazałeś ściąć jej łba?! Dlaczego jej nie zamknąłeś do klatki?! - krzyczała rozdygotana Emily...
Lorenzo westchnął i zmrużył oczy kiwając głową
- Lupus... jest inna... jej moc jest inna, jej siła jest inna... ja... po prostu nie mogłem tego zrobić... wybacz mi Emily... - odparł Lorenzo i wyciągnął zza pazuchy aksamitną chusteczkę, podał ją blondynie.
Emily wycierała twarz i policzki z łez... jej dłonie nadal jej mocno się trzęsły, syczała z bólu...
- Sądziłam że obronisz mnie przed każdym, że jestem przy tobie bezpieczna... - powiedziała po chwili Emily słodkim i smutnym tonem.
Lorenzo zacisnął jedną z pięści...
- To prawda... jestem w stanie zmasakrować każdego.. nikt nie ma prawa tknąć mnie i osoby która mi towarzyszy... - odparł silnym tonem Lorenzo - Jednak Lupus... jak mówiłem... to inna sytuacja... - dodał tajemniczo.
Emily syknęła...
Lorenzo przyjrzał się jej obrażeniom... pokiwał głową, a po chwili wypowiedział serię 5 arcypotężnych zaklęć leczniczych i regeneracyjnych... magia wchłonęła się w ciało Emily i zaczęła je wolno i stopniowo regenerować... niebawem Emily powinna odczuć ulgę...



Drakkan natomiast zatarł wszelkie ślady po swojej krwawej zbrodni... doskonale pozbył się bądź naprawił wszelkie uszkodzone przedmioty, zatarł wszelkie ślady krwi, potu, kawałki ubrań, wytarł ślady na podłodze, ślady po butach, zatuszował dziurę w ścianie... pozbył się wszelkiej krwi po zamordowanych ludziach Kapelusznika... Drakkan doskonale wiedział jak tropić i znaleźć każdego, ale także jak idealnie zacierać ślady, nie pozostawiać po sobie znaków... w tej chwili doskonale zatuszował całą swoją krwawą masakrę jakiej tutaj dokonał... wiedział że już niebawem zrobi się głośno o śmierci Kapelusznika... Drakkan jednak nie pozostawił tutaj żadnej kamery, żadnego śladu... opuścił w tym momencie teren Kapelusznika trzymając w dłoniach lniany worek który pokryty był już krwią która wchłonęła się a nie kapała..
Drakkan zarzucił wór na plecy i ruszył bocznymi uliczkami... wiedział że już niedługo spotka się z Lupus... jego umysł był zawładnięty teraz tylko rudowłosą... myślał tylko o Lupus... cały czas rozmyślał o tej kobiecie...



Stopczyk natomiast nie zaprzestawał zabawy w tawernie... dwie urocze brunetki właśnie tańczyły przed nim mocno uwodzicielski taniec a Czarny Rycerz wygodnie siedział na kanapie z kuflem piwa obserwując kobiety... patrzył na nie z ogromnym pożądaniem jakby już zaraz miał je posiąść...
Cała reszta chamstwa i hołoty nadal wypijała ogrom kufli... wszystko oczywiście na koszt Stopczyka, cała karczma dudniła, deski trzaskały, orkiestry wesoło grały... nie sposób było spotkać tutaj trzeźwego i kontaktującego...
Stopczyk z coraz większym pożądaniem obserwował kobiety... zerkał na ich całe ciała, nogi, krągłości... ogromnie na niego działały, aż nie mógł się opanować... w pewnej chwili cisnął kuflem piwska na bok wylewając resztkę piwa na jakiegoś chłystka, a następnie przyciągnął do siebie jedną z kobiet, ta jęknęła słodko i zachichotała lądując na prawym kolanie Stopczyka... Czarny Rycerz chwycił ją od tyłu za szyję, a następnie namiętnie pocałował ją w usta... drugą dłonią zaś zaczął się do niej dobierać...

Natomiast Azazlef patrolował okolicę... czuł się świetnie jako lider terenów pod nieobecność Sisyphusa, ego mocno huknęło mu do łba... czuł się teraz samcem alfą... szedł ze sporą obstawą brutalnych ogromnych kamiennych istot... dbał o porządek...
- Mordować każdego kto czyni łajdactwa! - ryknął Azazlef śmiejąc się w głos...
W pewnej chwili na ich drodze stanęła sama Callisto...
- Azazlefie! Witaj! - krzyknęła swoim piskliwym szaleńczym tonem.
- Aah, konkubino nocy i czarnej magii, witaj...! - ryknął Azazlef w kierunku Callisto.
- Jak ci się podobają nowe funkcje... - spytała Callisto kładąc jeden ze swoich długich paznokci na soczystych czerwonych ustach...
- Iście wspaniale... Wyśmienicie! - ryknął Azazlef rozkładając ramiona...
W pewnej chwili zarówno Callisto jak i Azazlef usłyszeli ogromne huki w pobliskiej karczmie... budynek aż cały dudnił i podskakiwał, szyby w oknach były wybite a drzwi wejściowe wyłamane i leżały obalone na ziemi.
- CO DO KUR*Y?!?! - ryknął Azazlef dobywając potężnego oręża...
Callisto natomiast wyczuła obecność Stopczyka wewnątrz tej mogiły... zaczęła w tym momencie klaskać w dłonie i szaleńczo śmiać się na głos... spodziewała się litrów krwi... oblizała usta nie mogąc się doczekać...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-November-2024 01:39:32 przez DevilxShadow.)
17-November-2024 01:34:13
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #936
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Dajcie spokój zaraz wszystko wytłumaczę... - mówił nerwowym tonem arystokrata
- Milcz gnido! - ryknął siwobrody arystokrata
Stary hrabia w meloniku pokręcił wolno głową z widocznym zdegustowaniem na twarzy.
- Wstyd.... taka osoba jak ty nie powinna tutaj być... - powiedział
Widząc co sie dzieje, szefowa postanowiła zareagować.
- Panowie... spokojnie... - rzekła wstając z miejsca. - Nie zatracajmy sobie takimi szczegółami głowy...
W tej chwili machnęła ręką i od razu dwóch łowców chwyciło arystokratę i pomimo jego jęków i krzyków to siłą wynieśli go z pomieszczenia.
- Nie możecie! - ryknął jednak nikt juz nie słuchał jego krzyków.
Szefowa westchnęła lekko.
- Dajcie mi chwilę... - dodała po czym również wyszła zamykając za sobą drzwi.
Arystokrata nadal sie szarpał i próbował wyrwać ale łowcy nagród cały czas go trzymali.
- Puśćcie mnie natychmiast!
- Niby dlaczego mieliby to zrobić? - zapytała szefowa podchodząc do arystokraty i przykucnęła spoglądając prosto w jego oczy. Arystokrata przełknął ślinę a pot spływał po jego czole. On sam nie był pewny czy było to ze strachu czy dlatego iż kobieta była niezwykle atrakcyjna i najchętniej to by ją pochwycił i zaczął sie do niej dobierać.
- Posłuchaj... Pani... myslę ze jeszcze się jakos dogadamy.... wymyślimy jakąś ścieżkę porozumienia... - powiedział potulnym a zarazem nerwowym głosem.
- Oh... Doprawdy? - jęknęła słodkim głosem Szefowa a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Tak... tak... - potwierdził kiwając głową
- Fakt... w końcu jak cię wypuszczę to rozpowiesz wszystko władzom... - powiedziała i położyła swoją dłoń na jego policzku - Przekażesz im wszystko czego sie dowiedziałeś... wskażesz imiona i nazwiska zamieszanych w to osób... Celowo wsadzisz ich do więzienia i pozbędziesz sie marginalnej, lecz wciąż istniejącej konkurencji...
- Huh? - jęknął kompletnie zaskoczony jej słowami.
Szefowa zmrużyła lekko oczy i wyciągnęła pewien dokument ze swojego rękawa.
- Podpisz to... - powiedziała podając mu długopis. - W tym miejscu..
- Co.. co to... - burknął arystokrata... Nie widział co jest napisane na kartce, było bowiem zbyt ciemno.
Szefowa nie odpowiedziała. Zmrużyła lekko oczy spoglądając prosto w jego twarz. Arystokrata przeraził się i ponownie przełknął ślinę. Bez dłuższego zastanowienia podpisał dokument, nawet mimo tego iż jego ręką się lekko trzęsła.
- Ah... Doskonale... Nasza umowa została zawarta... - odparła kobieta z uśmiechem na ustach zabierając papier i spoglądając na podpis arystokraty zwieńczony na samym dole dokumentu.
- Ym.... Jaka... jaka umowa? - zapytał niepewnie arystokrata - Co ja podpisałem? Gadaj natychmiast wiedźmo!
Szefowa zaśmiała się dosyć mrocznie po czym podniosła się i schował dokument z powrotem do rękawa.
- To wszystko... Możesz odejść... Chyba wiesz w którą stronę jest wyjście?
Łowcy nagród w tym momencie puścili go wolno. Arystokrata burknął gniewnie. Wiedział że niczego więcej sie nie dowie. Nie miał pojęcia co podpisał i to mocno go niepokoiło. Poirytowany odwrócił się i ruszył wolno w stronę wyjścia.
Szefowa spoglądała z zadowoloną miną jak ten sie oddala. Jeden z łowców nagród, który jej towarzyszył wciąż jednak miał pewne wątpliwości.
- Pani... Czy aby na pewno to dobry pomysł aby go puścić wolno? - zapytał
Szefowa parsknęła pod nosem
- Oczywiscie ze nie... - odparła po czym z powrotem odwróciła sie w stronę drzwi - Zabijcie go..
Po tych słowach chwyciła za klamkę i z powrotem weszła do środka.. Dosłownie sekundę później wszyscy zebrani w środku usłyszeli wystrzał z pistoletu.. Popatrzyli zaskoczeni w stronę drzwi. Szefowa jednak z uśmiechem na ustach zasiadła z powrotem przy stole.

=======================================================

Lupus i Entoma natomiast nadal podążały ulicami miasta. Niebawem miały wracać z powrotem do zamku... dochodziła bowiem już północ... Wielu mężczyzn odwracało się w ich kierunku uśmiechając sie.. Oczywiście nie bez powodu...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-November-2024 14:56:55 przez Ravcore.)
17-November-2024 11:47:50
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #937
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Drakkan szedł ulicami Arkham... co chwila jednak schodził z drogi i szedł bocznymi uliczkami, skrywał się w cieniu... unikał jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek...
Po jakichś 20 minutach wyczuł coś... coś niezwykłego... niesamowitą aurę która go pociągała... aurę Lupus... wiedział że to ona, że jest w pobliżu... to samo czuł leżąc przy niej na plaży... nie mógł opanować swoich zmysłów rozmyślając cały czas o rudowłosej...
W tym momencie zboczył z drogi i mocno ściął ścieżkę, a po jakichś 6 minutach dostrzegł Lupus i Entomę w oddali... przyspieszył kroku i pewnie podszedł do pokojówek...
- Lupus... jesteś... cześć... - rzekł zadowolony, momentalnie jednak chwycił ramię Lupus i przeciągnął ją nieco w bok oddalając się wraz z nią od światła pobliskiej latarni...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
17-November-2024 16:24:23
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #938
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus lekko sie zdziwiła. Drakkan pojawił się kompletnie nagle i złapał ją kompletnie niespodziewanie. Popatrzyła prosto w jego oczy w milczeniu liczac na jakieś wyjaśnienia jednak szybko dostrzegła też, że ma on przy sobie jakiś worek. Otworzyła lekko usta.. Przez myśli przeszło jej wiele scenariuszy...
W tym samym momencie do dwójki podeszła Entoma. Miała świadomość że Ci dwoje chcą ze sobą porozmawiać na osobności wiec postanowiła ich zostawić samych... Tak jak obiecała Lupus, nie zamierzała sie mieszać w ich relacje oraz jej plany...
- Lupus... ja wracam do zamku... - powiedziała
Rudowłosa uśmiechnęła się lekko i kiwnęła wolno głowa
- Dzięki... Dołacze do ciebie później... - odparła Lupus w stronę swojej siostry
Po tych słowach Entoma teleportowała sie zostawiając Lupus i Drakkana samych. Rudowłosa skierowała w tym momencie już całą swoją uwagę na Drakkana. Uśmiechnęła sie uroczo w jego stronę. Gestem dłoni poprawiła lekko swoje włosy. Drakkan mógł dostrzec teraz jej sylwetkę i ubiór w całej okazałości...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-November-2024 17:16:40 przez Ravcore.)
17-November-2024 16:37:39
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #939
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Drakkan widząc teraz z bliska Lupus aż zaniemówił... jego wzrok utkwił na całym ciele Lupus... wyglądała dzisiaj iście niesamowicie, zerkał na jej pończochy, nogi i obcasy... także spoglądał na jej mocno widoczny biust dłuższą chwilę... pogładził ją w tym momencie lekko po ramieniu swoją dłonią, a potem odsunął od niej rękę...
Drakkan dopiero po chwili zdołał otworzyć usta i coś powiedzieć...
- Lupus... ależ ty... niesamowicie dzisiaj wyglądasz... nie jestem aż w stanie dobrać odpowiednich słów... - powiedział po chwili całkowicie nią oczarowany, był właściwie zawładnięty jej urodą...
Wezyr w tej chwili przytulił lekko rudowłosą na powitanie i zerknął w jej piękne oczy...
- Cieszę się że udało mi się ciebie odnaleźć... przynoszę ci pewne wieści, które na pewno mocno cię usatysfakcjonują... - powiedział po chwili silnym i mocnym tonem...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
17-November-2024 17:32:41
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
595
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #940
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus zaśmiała sie lekko a następnie cofnęła sie trochę do tyłu i oparła się plecami o ścianę budynku.
- Doprawdy? - zapytała z uśmiechem na ustach i schowała dłonie do kieszeni swojej bluzy. - A cóż to za wieści?

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-November-2024 17:47:39 przez Ravcore.)
17-November-2024 17:41:06
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości