LUPUS & NIHIL VS ENTOMA - CZĘŚĆ TRZECIA
Lupus leżała już dłuższa chwile.. Nie spodziewała się że atak Entomy bedzie tak bardzo bolesny.... Co prawda ona sama miała doskonałą świadomość o tym, że Entoma jest od niej potężniejsza, jednak nie spodziewała się, że różnica między nimi jest aż tak duża... Doprawdy... Lupus mocno podupadła na mocy i zaczynała to coraz lepiej rozumieć.
Podpierając się rękami wolno podniosła swoją głowę z ziemi i otworzyła wolno oczy... Jej widok nadal był lekko zamazany a w jej wilczych uszach nadal mocno dzwoniło po tej eksplozji którą dostała w twarz...
Była jednak w stanie zauważyć jak jej siostra walczy z Nihilem a następnie wbiła go w ziemię przy pomocy swojego bicza.
Lupus syknęła lekko pod nosem. Nie podobał jej sie fakt, że Nihil sprawił Entomie większe wyzwanie niż ona sama... Jej występ był do tej pory wręcz żałosny... Jej reputacja mogłaby na tym ucierpieć... Nie chciała aby do tego doszło.
Przez dłuższą chwile spoglądała na Entomę, która teraz po prostu stała w miejscu bez jakiegokolwiek ruchu.
- To jeszcze nie koniec... - jęknęła Lupus sama do siebie po czym użyła na ziemię zaklęcia regeneracyjnego. Zaklęcie te pomogło jej przywrócić siły i wstać na równe nogi..
Wyciągnęła prawą rękę w bok otwierając swoją dłoń i wręcz natychmiastowo powróciło do niej berło które leżało kilka metrów dalej na suchej ziemi.
Entoma cały czas nie patrzyła w jej kierunku... To jednak nie dawało Lupus żadnej przewagi.. Rudowłosa doskonale wiedziała jak szybka jest jej siostra i jak błyskawiczną reakcję posiada... Postanowiła pierw więc pomyślec nad dobrym planem jak ją zaatakować... Po chwili coś przyszło jej do głowy... "Mały podstęp" jak to sama określiła...
Widownia zamilkła. Nieumarli szemrali między sobą.. Byli kompletnie zaskoczeni tym jak potęzna jest służąca Cesarzowej... Jej umiejętnosci były unikalne...Jej szybkość.. zwinność.. styl walki.... Nie było nikogo innego który posiadałby takie zdolności.. W rzeczy samej prawdę jest stwierdzenie że "rozmiar nie ma większego znaczenia"...
Entoma w milczeniu stała na środku areny... Pył i dym od jej ostatniego uderzenia powoli opadał... Nihila jednak nadal nie było widać... Mała pokojówka nie była do końca przekonana czy jej atak był wystarczająco potężny aby pokonać Nihila... jego zbroja w końcu była bardzo twarda i wytrzymała...
W tej chwili jednak gdy o tym myslała poczuła, że coś w jej stronę sie zbliża. Błyskawicznie odwróciła głowę za siebie aby dostrzec lecącą w jej stronę ogromną kulę ognia. Je blask był coraz wiekszy i większy...
W ostatniej chwili zdążyła zablokować cios swoją tarczą chroniąc swoje ciało.. Żar był ogromny.. ogień rozbryzgał się pod jej tarczy... Entoma pochyliła się i zgieła lekko kolana próbując ustawić się w stabilniejszej postawie... Udało jej się zablokowac ten cios.. Od razu domyśliła się kto ją zaatakował..
Lupus zaatakowała ją w tym momencie zza pleców... Entoma jednak ponownie odwróciła się wręcz z prędkością światła i zablokowała jej atak berłem swoim ostrzem które wysunęło sie błyskawicznie z rękawa. Rudowłosa syknęła gniewnie... Entoma widziała jak jej oczy zaczynają świecić złotym blaskiem.
- Atak z zaskoczenia... Niezła próba... - powiedziała Entoma i odepchnęła Lupus do tyłu.
Lupus obróciła swoim berłem w ręce i zaśmiała się szyderczo.
- Tak... W szczególności ze dałas się nabrać.. - odparła po czym jej ciało wyparowało.
Entoma lekko zaskoczona podniosła wyżej głowę.. W tej chwili zrozumiała co sie stało... "
Shadow Clone" - pomyślała... Teraz było jednak za późno.. w tym momencie poczuła potężny cios w plecy i odleciała z impetem w ścianę areny robiac w niej wgłębienie. Lupus zaatakowała ją potężnym kopniakiem z wyskoku...
Wszyscy byli kompletnie zaskoczeni takim obrotem spraw... Lupus wróciła do gry...
Jednak jej ciało... coż... całe jej ubranie było potargane od ostatniego ataku Entomy... Teraz praktycznie jej ubiór niewiele zasłaniał.. Ona sama jednak nie wydawała sie tym przejmować. Jej ciało otoczyła ognista aura.. Jej dłonie zaczęły płonąć Gwiezdnym ogniem i raz za razem zaczęła miotać kulami ognia prosto w ścianę areny w którą uderzyła Entoma. Jej szaleńczy śmiech niósł się echem po całej arenie. Grunt zaczął płonąć.. ściany zaczęły płonąc.... ale Lupus nie przestawała... Ciskała kulami ognia nieprzerwanie...
W miedzyczasie Nihil zdołał wydostać sie na powierzchnię. Jego zbroja która do tej pory była lśniąca teraz była cała w pyle i kurzu... Jego peleryna była cała potargana a na jego zbroi były widoczne liczne rysy i cięcia, ale nawet mimo to wstał na równe nogi.. Kaszlnął trzy razy i otrzepał sie prawą ręką. Następnie chwycił swój miecz i złapał sie za głowę lewą ręką. Cios który otrzymał był bardzo bolesny... Nie spodziewał sie czegoś takiego..
Gdy jednak jego uwagę z powrotem powróciła do tego co sie działo na arenie, dostrzegł Lupus która miotała kulami ognia w ścianę. Ten widok lekko go zdumiał.
- Dopadła ją? - zdziwił sie lekko Nihil spoglądając na to co sie dzieje.
Po dłuższej chwili Lupus zaprzestała swój ostrzał.. Spoglądała w chmurę dymu, który się uformował od jej ciągłego ataku ogniem... Zmrużyła lekko oczy szukając wzrokiem Entomy..
Nagle jednak z chmury dymu wyleciała wielka pojedyncza macka która trafiła w impetem w zaskoczoną Lupus odpychając ją na drugą strone areny.. Rudowłosa wylądowała na ziemi obok Nihila. Ten popatrzył na nia w zdumieniu..
- Gdzie ty masz ubrania?! - ryknął Nihil
Lupus podniosła sie z ziemi i splunęła krwią w bok.
- Huh? Pewnie się spaliły... Nie obchodzi mnie to... - odparła sucho a jej dłonie z powrotem zapłonęły Gwiezdnym Ogniem.
Nihil odwrócił wzrok z powrotem na chmurę dymu, która zaczynała opadać ujawniając stopniowo sylwetkę Entomy.
- Co do... - jęknął Nihil a jego oczy rozszerzyły się.
Lupus syknęła pod nosem... Wiedziała, że jej atak sie nie powiódł... Przynajmniej nie tak jak planowała...
Entoma była w kompletnie nienaruszonym stanie.. Tak jakby nie otrzymała żadnych obrażeń... co więcej jednak, zza jej pleców wyłoniła się nie jedna a aż CZTERY wielkie odnóża przypominające wielkie macki.. Mała pokojówka zachichotała mrocznie przykładając rękaw do swojej twarzy a jej oczy błysnęły ciemną czerwienią.. Stojac w płomieniach patrzyła w kierunku Nihila i Lupus..
- Doprawdy przednia zabawa.... - powiedziała cały czas chichotając - To był ciekawy atak Lupus... użycie fałszywego klona było sprytne, przyznaje... Ale teraz pora to już ostatecznie zakończyć....
Jej głowa przechyliła się w tym momencie nienaturalnie w bok.. zupełnie jak jakaś pacynka... Było to zarówno przerażające jak i niepokojące...
- SZYKUJCIE SIĘ NA SROMOTNĄ PORAŻKĘ... - dodała mrocznym tonem
Nihil zacisnął swój miecz i mocniej chwycił za swoją tarczę. Entoma doprawdy nie była zwykłym przeciwnikiem... Była kimś więcej...