Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #851
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Mężczyźni zaśmiali się w twarz słudze Suguru:
- Oh tak, pewnie powiesz nam jeszcze że samodzielnie to zrobisz hahaha - Kompletnie mu nie wierzyli. Myśleli że jest przeciętnym płatnym zabójcą który szuka zlecenia - Wiesz w ogóle o kim mowa kolego?
- Wiem - Odpowiedział spokojnie - To nie ja pozbędę się Uhonorowanego, lecz mój Pan
Nagle mężczyźni przybrali poważne miny:
- Czekaj, ty tak poważnie?
- Owszem, wasz Satoru ma więcej wrogów niż wam się wydaje. I z tego co słyszałem również się do nich zaliczacie. Chcecie aby zniknął? My możemy te marzenie przekształcić w rzeczywistość! Wystarczy że nam w tym pomożecie
Nagle oboje zrozumieli że to nie są żarty, lecz poważne plany co do przyszłości Satoru Gojo
- Dobrze, wyjaśnij nam szczegóły

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-October-2024 14:27:46 przez Danio008.)
14-October-2024 14:27:14
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #852
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Tymczasem w stolicy król Azzar siedział właśnie na swoim tronie z opuszczoną głową w kompletnej samotności. Ostatnie dni były dla niego niebywale stresujące... Był mocno zmęczony wszystkimi negatywnymi wiadomościami.. Wszystko powoli sie sypało... Nie potrafił zrozumieć dlaczego spotkał go akurat taki los... Dlaczego bogowie skazali go na takie cierpienia... dlaczego akurat jego królestwo a nie sąsiednie cesarstwa i księstwa... Dobrze wiedział, że jeżeli jego państwo upadnie to sąsiednie mocarstwa wykorzystają okazje... Dlaczego... dlaczego siły z innego świata wybrały akurat jego... Nie potrafił tego zrozumieć..
Dodatkowo nieustanny strach który cały czas siedział z tyłu jego głowy.. Strach o los jego syna.... czy zwycięży czy przegra... Do tej pory nie otrzymał żadnych wieści... nie wiedział czy wojska Pellara dotarły na miejsce...nie wiedział czy rozpoczęła sie już bitwa czy już się dawno skończyła...
Westchnął lekko spoglądajac w podłogę... Wiedział że jedyne co teraz może zrobić to czekać... Nie miał pojęcia jednak, że Pellar już nigdy nie wróci...


Ciało księcia Pellara zgodnie z rozkazem Ignathira zostało przeniesione do jego tymczasowego namiotu. Wojska zdołały sie już przegrupować i po upadku fortecy były gotowe do dalszej walki... Ignathir korzystajac z okazji użył nekromancji do wskrzeszenia wszystkich poległych na polu bitwy przekształcając ich w kolejne jednostki do swojej armii.. w tym również i generałów którzy towarzyszyli Pellarowi do samego końca w jego kampanii.
Po raz kolejny liczebność armii nieumarłych znacząco zwiększyła się. Ignathir zamierzał użyć wszystkich posiadanych srodków podczas ataku na stolice...
- Teraz.... wszystko już jest gotowe... - rzekł zadowolony Ignathir - Nadszedł czas.... GARGANTUA!
W tej chwili skierował swój kostur na wprost
- TWÓJ CEL... STOLICA ALTARY! - powiedział donośnym głosem arcymag
Kolosalny golem huknął donośnie i natychmiastowo obrócił swoje masywne cielsko i ruszył w kierunku północnym prosto na stolice. Każdy jego krok wywoływał potężne wstrząsy i tworzył głębokie kartery w ziemi... nic nie było w stanie go zatrzymac.... na rozkaz arcymaga ruszył w kierunku swojego celu...
Gdy Gargantua ruszył, Ignathir odwrócił głowę i spojrzał na armię umarlaków dając im sygnał ręką.. Upadli których były dziesiątki jak nie setki tysięcy ruszyli biegiem na znak Najwyższego...
W tej chwili Shizzu podeszła do swojego Stwórcy i wspólnie patrzyli jak cała armia posuwała się na przód tuż za Gargantuą..
- Shizzu.. już jutro z samego rana bedziemy w zamku Azzara - rzekł Ignathir - Jego królestwo upadnie a ten świat bedzie nasz...
Po tych słowach zaśmiał się mrocznie.
- Pozostałe królestwa spotka podobny los... Wszystkie po kolei ugną się przed moją wolą.. - dodał po chwili spoglądając na horyzont.
Shizzu słysząc te słowa przyklęknęła przed jego obliczem.
- Władaj nami po wszystkie wieki mój Panie... - powiedziała opuszczając głowę - Twoja potega niech nie bedzie mieć końca...
- Huh? - jęknał Ignathir lekko zdziwiony jej słowami. Dolna szczeka lekko mu opadła. Szybko machnął ręką - Oh.... Nie musisz mówić teraz takich rzeczy... Aczkolwiek bardzo raduje mnie twoja lojalność Shizzu...
Chrząknął lekko pod nosem i dał jej sygnał ręką aby wstała z ziemi.
Ignathir doskonale wiedział że istoty przez niego stworzone w tym Shizzu sa mu absolutnie wierne i gotowe zrobic wszystko co im rozkaże. Podbijanie wymiaru Altary.. cała kampania nie była jego indywidualnym wymysłem i zachcianką... Ignathir w podboju tego wymiaru miał ukryty cel który zamierzał zrealizować... Nie bez powodu wziął również tu ze sobą Shizzu aby mu towarzyszyła.. Wszystko w końcu było według jego planu...

==============================================

Trybuny szalały. Wiwaty i ekscytacja nie ustawały mimo iż walka został przerwana... Nihil popatrzył kątem oka na zebraną widownie... Wiedział że to wydarzenie jest dla wszystkich ogromna rozrywką i nie chciał jej psuć zakańczając ją zbyt szybko...
Propozycja Entomy cały czas odbijała sie echem w jego głowie...
Z jednej strony wiedział że Entoma jest niezwykle potężna... jej aura była kompletnie inna o tej która posiadała Lupus... Jej spokój, cichość i tajemniczość była ogromnym kontrastem dla głosnej, szalonej i nieopanowanej rudowłosej. Z drugiej jednak strony cała walka mogłaby byc dla niego dosyć ciekawym doświadczeniem... Chęć poznania jakim kalibrem mocy dysponuje Entoma była dosyć duża... Nie do końca jednak widział jak wyglądałaby jego wspólpraca z Lupus w tej walce dwóch na jednego.. Przypuszczał że rudowłosa pokojówka i tak bedzie wolała walczyć solo a porozumienie sie z nią bedzie dosyć ciężkie w szczególności ze on sam również za nia niezbyt przepadał.. Zawsze bowiem gdzie się pojawiała tam powstawały jakies problemy... Przynajmniej taki stereotyp zrodził sie w jego głowie z dawnych lat..
Dowódca Nieumarłych rzucił spojrzenie na Entomę która cały czas spoglądała w jego kierunku.
- Czytałaś w moich myślach... Czy sie mylę? - rzekł Nihil po chwili milczenia.
Entoma zachichotała i pochyliła lekko głowe.
- Być moze... - odparła uroczym, piskliwym tonem i równocześnie zasłoniła swoje usta oboma długimi rękawami.
Nihil parsknął pod nosem.
- No dobrze... Myslę, że nie ma sensu nad tym się dłużej zastanawiać... Akceptuje twoje wyzwanie Entomo... To może byc nawet ciekawe...
- Oh.. dziękuję... - odparła Entoma opuszczając rękawy i pochyliła głowę przed Nihilem co go lekko zaskoczyło.
Lupus przez chwile robiła dosyć kwaśną minę patrząc na Entomę i Nihila.. Położyła swoją dłoń na biodrze. Doprawdy miała ochotę pobić Nihila przy jego widowni ale Entoma akurat musiała jej przerwać. Ten zgodził się już jednak na jej wyzwanie.. Oznaczało to, że albo tez akceptuje i bawi sie na zasadach Entomy albo jej zabawa zostaje ostatecznie przerwana... Nie podobało jej sie to ale nie miała innego wyjścia..
Westchnęła dosyc głeboko.
- No dobra... niech wam bedzie... - odparła Lupus i machnęła ręką. - Mam razem z Nihilem skopać twój tyłek... Dobra.. spoko... To nie będzie żadne wyzwanie..
Entoma ponownie zachichotała na jej słowa. Doskonale wiedziała jak Lupus uwielbiała prowokować i lekceważyć swoich przeciwników.
- Tak.. dokładnie tak.. - odparła Entoma spokojnym tonem - To raczej nie powinno byc dla was wyzwanie tak jak mówisz.... Macie znaczącą przewagę... Daje wam też możliwość rozpoczęcia gdy tylko bedziecie gotowi...
Nihil pokiwał wolno głową
- Rozumiem.. Niech tak bedzie.. - odparł Dowódca Nieumarłych po czym odwrócił sie i ruszył na kraniec areny. Jego szkarłatna peleryna powiewała na wietrze. Gdy szedł Nieumarli zaczęli wiwatować na jego cześć wymachując rękami.
- Nihil! Nihil! Nihil!
Entoma obserwowała w milczeniu jak ten sie oddala i z powrotem złączyła oba rękawy. Lupus parsknęła pod nosem. Entoma to usłyszała.
- Pff... szpaner.. - odparła Lupus i spojrzała na Entomę - Przerwałaś mi walkę... Szykuj sie na niezłe bęcki! Pokaże wszystkim, że jestem lepsza od ciebie w pojedynku...
Po czym odwróciła sie i wolnym krokiem odeszła na drugi koniec areny.
Entoma nie zareagowała na jej słowa. Pozostała centralnie na środku areny oczekując na gotowość do walki swoich przeciwników.
Nieumarły komentator zabrał ponownie głos.. dostał bowiem najnowsze informacje od gwardzistów Nihila.
- Drodzy zebrani! Zaskakujące wieści! Zapowiada sie doprawdy gorący pojedynek! Nasz Dowódca połączy siły z rudowłosą pięknością - Lupus w pojedynku dwóch na jednego przeciwko tajemniczej służącej Cesarzowej Isabelli - Entomie! Nie przegapcie tego pod żadnym pozorem... WALKA ZARAZ SIE ZACZNIE!

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-October-2024 22:06:39 przez Ravcore.)
15-October-2024 16:00:21
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #853
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Azzar dłuższy czas siedział na tronie w samotności. Żadne wieści nie nadchodziły.. Martwa cisza pogłębiała coraz bardziej jego obawy.. Wskazówki zegara cały czas sunęły do przodu...
W końcu po około godzinie do wrót sali tronowej rozległo sie pukanie. Król wolno podniósł swój wzrok.
- Wejść... - rzekł
Jego oczom ukazała sie służąca zamkowa oraz pokojówka księżniczki Yunny - Gabrielle. Pokłoniła sie przed królem.
- Litościwy Panie... - powiedziała.
- Gabrielle...
Azzar był lekko zdzwiony jej przybyciem. Nie miał pojęcia dlaczego ta przybyła do niego. Opuścił z powrotem wzrok i machnął ręką.
Gabrielle podniosła głowę na znak króla.
- Mów.. o co chodzi... - rzekł Azzar
- Wybacz jesli to nie odpowiedni czas mój Panie... ale chciałabym porozmawiać z tobą na temat księżniczki Yunny..
- Hmm? Co się dzieje? Coś nie tak? - zaczął wypytywać Azzar podnosząc z powrotem wzrok - Czy coś jej dolega? Jest chora?
Gabrielle pokręciła głową.
- Nie.. nie... na szczęście księżniczka jest w pełni zdrowa i ma sie doskonale... - odparła Gabrielle
Azzar odetchnął z ulgą.
- Aczkolwiek... - zaczeła lekko niepewnym tonem Gabrielle
Król popatrzył na nią z uwagą
- Ostatnimi czasu zauważyłam ze Panienka Yunna zachowuje się bardzo dziwnie... nie wiem do końca jak to opisać.. - powiedziała Gabrielle
- Co masz na myśli?
- Jej słowa... to co mówi... jest co najmniej dla mnie niepokojące... Zupełnie tak jakby o czymś wiedziała... Nigdy wcześniej sie tak nie zachowywała.. Nie mam pojęcia co w nią wstąpiło...
- Wydaje mi sie ze lekko przesadzasz... - odparł Król - Mówisz tak jakby moja córka zwariowała i była jakąś psychopatką...
- Huh? Oh... Bardzo przepraszam! Nie miałam tego na myśli... - powiedziała lekko przestraszona Gabrielle
- Yunna wciąż jest młoda i nawet mimo iż jest pełnoletnia to wciąz sie rozwija i dorasta... przed nią całe życie.. Takie zachowanie jest absolutnie normalne... Ma swoje humory i wahania nastroju.. nic w tym dziwnego..
Gabrielle wysłuchała słów króla... te jednak nie do końca ją przekonały... Azzra wydawał sie być jednak pewny swego i nie zamierzała w żadnym stopniu sprzeciwiać się jego woli... Jeżeli takie sa jego słowa.. to ona musi je zaakceptować i tyle..
- Rozumiem mój Panie.. wybacz jeszcze raz że zajęłam niepotrzebnie twój czas... - powiedziała Gabrielle pochylając głowę przed królem.
- Nic nie szkodzi... - odparł Azzar i machnął ponownie ręką - A i korzystajac z okazji.. Gdzie teraz jest Yunna?
- W pałacowych ogrodach mój Panie... Nie jest jednak tam sama... Królowa Meldora tez tam jest i jej towarzyszy..
Azzar pokiwał wolno głową.
- To dobrze... dobrze wiedziec....Możesz odejść.. - odparł Król.
Gabrielle zauważyła że króla Azzara coś mocno gnębi. Nie wiedziała jednak co było tego powodem... Może to coś związane z ksieciem z Pellarem... Księżniczka Yunna bowiem jej o tym mówiła wcześniej... Coś się stało pomiędzy królem a księciem...
- Mój Panie... Czy wszystko w porządku? - zapytała
- Tak... - odparł natychmiastowo Azzar - Wszystko w porządku.. możesz odejść...
- Czy aby na pewno... Moze mogłabym..
- Nie! - ryknał gniewnie Azzar przerywając pokojówce.
Gabrielle jak na komendę zamilkła i opusciła głowę. Azzar przez chwile patrzył na nią, jednak po chwili z powrotem opuscił wzrok.
- Odejdź... Zostaw mnie samego... - rzekł po chwili milczenia już cichym tonem
Gabrielle natychmiastowo bez słowa wyszła z sali tronowej zostawiając króla samego. Azzar westchnął głeboko i złapał sie za głowę.

===================================================

Tymczasem w Dalthei sługa arcymaga - Ptolemy przebywał w swoim gabinecie sporządzając notatki dotyczące najnowszej wiedzy przez niego zdobytej w wymiarze Altary. Zebrane dane zamierzał niebawem wykorzystać i przepisać do archiwum aby lord Ignathir mógł miec do niego bezpośredni wgląd. Jego praca został jednak nagle przerwana... Otrzymał telepatyczną wiadomość od Ignathira..
- Ptolemy... - zaczął Ignathir
Ptolemy natychmiast przyłożył rękę do głowy.
- Mój Najwyższy Panie... w czym mogę pomóc? - natychmiast odpowiedział
- Coż...Mam dla ciebie pewne zadanie, które chciałbym abyś wykonał...
Ptolemy odłożył na bok swoje notatki i zmrużył lekko oczy.
- Zadanie? Wspaniale! Jakie zadanie? Zamieniam sie w słuch.... - odparł zainteresowany Ptolemy

===================================================

Żniwiarz po długich godzinach jazdy w koncu zdołał opuścić żarzący pustynny gorąc.. Dochodziła godzina 17:00... Niebawem miał dostrzec do miasta Volturus... Swego czasu był w nim kilka razy także mnie więcej znał okolice... Przypuszczał, że moze dotrzeć na miejsce nawet przed czasem więc pomyślał, że moze udałby się do jakiejś karczmy czy baru aby na chwile odpocząć... Był w drodze prawie cały dzień.. zasłużył chyba na chwile odpoczynku...

===================================================

LUPUS & NIHIL VS ENTOMA - POCZĄTEK

Nihil Vegha który zajął już swoje miejsce spoglądał w absolutnym milczeniu na Entomę.. Był na tyle skupiony że wszystkie okrzyki i wiwaty na trybunach wydawały się blednąć, kompletnie zagłuszone przez jego myśli i adrenalinę.. Tak.. Ekscytacja przed nieznanym... zupełnie tak jakby wskoczyć prosto w ciemną dziurę nie bedąc w stanie dotrzeć jej dna.... Nie masz pojęcia jak jest głęboka... nie masz pojęcia czy przeżyjesz upadek... Po prostu lecisz w ciemno oddając się losowi...
Nihil zaśmiał sie cicho pod nosem. Zacisnął dłon na rękojeści swojego potężnego miecza który błyszczał w promieniach popołudniowego słońca...
Był gotów... był absolutnie gotów...
Lupus stała natomiast po drugiej stronie areny gdzie przyciągała uwagę siedzącej jej widowni.. jej skromny ubiór wynikający z tego, że na arenę przybyła tu prosto z plaży bardzo rzucał sie w oczy... Kilku nawet gwizdało sobie pod nosem patrząc na jej podniecające kształty, długie nogi i wspaniałą figurę. Lupus sama w sobie dobrze o tym wiedziała i prawdopodobnie normalnie by próbowała zaostrzyć sytuacje jeszcze bardziej uwodząc widownie według swojego uznania, jednak teraz była skupiona tylko i wyłącznie na tym co działo się na arenie i tylko na niej. Dobrze wiedziała z kim sie mierzy i zamierzała pokazać że jest lepsza od swojej siostry... Porażka nie wchodziła tutaj w grę... Ona sama w koncu nienawidziła przegrywać... Pojedynek z Isabellą pokazał jej jedynie, że przez te wszystkie lata pobytu w Magicznym Wymiarze jej moc znacznie osłabła... nie czuła sie tą samą pokojówką która zmiażdżyła Sisyphusa w pojedynku jeden na jednego... Jej moc osłabła bo była nieodpowiedzialna... I dopiero kilka dni temu to zrozumiała... Całe dnia spędzała na zabawie i piciu alkoholu zamiast na treningu... Gdyby robiła inaczej to z pewnością mogłaby walczyć w swojej pełnej formie duzo dłużej i to ze zwiększoną siłą...
Popełniła błąd... teraz to zrozumiała i zapragnęła się zmienić... Zamierzała odłożyć niezdrową zabawę na bok... Alkohol mimo iż nie miał na nią bezpośredniego efektu to wpłynął na jej spadek kondycji i osłabienie... Zamierzała z tym skończyć... Lepiej późno niż wcale... Przynajmniej Tak się zazwyczaj mówi...
Rudowłosa Pokojówka wyciągnęła za pleców swoje wielkie i niezwykle cięzkie berło o ostrzu w kształcie gwiazdy trzymając je w jednej ręce.
Jej oczy błysneły złotym blaskiem... Wyraźnie mozna było wyczuć w niej ogień... prawdziwy ogień... Gwałtowny i nieprzewidywalny ogień trudny do opanowania.... Doprawdy paliła się do walki jak nikt inny.
Entoma natomiast stała w milczeniu na samym środku areny. Widownia była lekko zaskoczona, że mała pokojówka w żaden sposób nie przygotowuje sie do walki... Była zbyt spokojna... Coś było na rzeczy...
Entoma odwróciła swój wzrok pierw spoglądając w kierunku Lupus a następnie na Nihila.. Widziała ich gotować do bitwy... Uradował ją ten fakt... Nie pamiętała kiedy ostatni raz walczyła z silnym przeciwnikiem... Chyba nigdy... Nigdy nie było to potrzebne... Jesli walczyła to i tak nigdy nie używała swojej pełnych umiejętności, znała bowiem konsekwencje jakie moga nastąpić gdyby to sie stało... Jej emocje musiały być trzymane na wodzy gdyz jeśli straciłaby nad nimi panowanie mogłoby to doprowadzić do kompletnej katastrofy... Jej moc była duża... ale jak to mówią... Z wielka mocą wiążę sie duża odpowiedzialność... Dlatego też nawet i w tej walce nie miała najmniejszej intencji aby uwalniać swoje maksimum... To nie było potrzebne.. Na tą chwile jednak jedynie tylko ona o tym wiedział.. nikt inny... Wygrany w tej walce już od samego początku był jasny...
Mała pokojówka wzieła głęboki oddech i popatrzyła na trybuny przed sobą. W rzeczy samej ilość widzów była ogromna... Nie przeszkadzało jej to jednak... Nie było bowiem tutaj ludzi a praktycznie sami nieumarli...
Jej duze oczy błysnęły karminowym blaskiem... wśród tłumu dostrzegła pewną wampirzycę....Zawiesiła na nią przez chwile swój wzrok. Wydawało jej sie że ją kojarzy mimo tego iż nigdy wcześniej jej nie widziała...
Jej dalsze przemyślenia jednak zostały w tym momencie przerwane. Usłyszała bowiem odgłos dzwona, który zasygnalizował rozpoczęcie pojedynku...
Nihil i Lupus gwałtowanie zerwali sie ze swoich pozycji... Entoma miała tego świadomość. Czuła ich ruch... czuła ich emocje i adrenalinę...
- A więc się zaczeło... - powiedziała Entoma spokojnym tonem - Rozumiem... w takim razie ZABAWMY SIĘ!...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-October-2024 20:19:18 przez Ravcore.)
16-October-2024 20:16:55
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #854
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Zakira poczuła przez krótki moment na sobie wzrok maleńkiej pokojówki... doprawdy istota zrobiła na niej spore wrażenie, mocno ją zaintrygowała... była ciekawa co wyniknie z tej walki... sądziła że malutka istota albo jest bardzo głupia że rzuci się na nich w pojedynkę albo jej wygląd jest jedynie niepozorny, a tak naprawdę jest nadzwyczajną istotą... kilka myśli zrodziło się w głowie Wampirzycy, zastanawiała się, była ciekawa jak to będzie wyglądało... co chwilę również zawieszała swój wzrok na Nihilu który doprawdy zrobił na niej dobre wrażenie... spodobał jej się... miał w sobie coś intrygującego... nie mogła się doczekać rozmowy z nieumarłym... oblizała lekko swoje krwisto-czerwone usta... klasnęła leciutko w dłonie...

=======================

- Hmm... moja biografia? - odpowiedziała Isabella zerkając na księgę... doprawdy była bardzo gruba, okładka natomiast była niesamowita, prezentowała się elegancko, szykownie, gustownie i bardzo bogato... Isabella doskonale wiedziała jak dobrym pisarzem jest Kapelusznik i jak mocne ma pióro, jednak taki prezent kompletnie ją zaszokował.
- Naprawdę? Napisałeś taką grubą księgę o mnie? - spytała i przejechała lekko dłonią po okładce.
Kapelusznik wziął łyka herbaty siorbiąc lekko i uśmiechnął się.
- Taak... - odparł podekscytowanym tonem i zerknął na Cesarzową. - Isabello... jesteś Wielką i Wspaniałą Władczynią... podniosłaś cały świat z kolan, wydobyłaś z dna w jakim się znajdował i wzniosłaś go na wielkie wyżyny... twoja inteligencja, siła, potęga, wytrwałość, moc i zawziętość sprawiły że jest dane nam, wszystkim istotom przebywać w tym świecie i godnie żyć... twoich zasług nie można opisać słowami, twoje czyny są niezliczone... zaszczytem jest dla mnie bycie Twoim przyjacielem i życie w krainie która jest Twoja Isabello... - przemówił Kapelusznik.
Isabella uśmiechnęła się słodko i mocno.
Lorenzo kiwnął głową.
- To prawda... zgadzam się z Kapelusznikiem... jak najbardziej zasługujesz na własną księgę.. w naszym świecie opisywani są tylko najwspanialsi... największe persony... największe księgi tego świata dotyczą Lorda Carrabotha... a teraz twoja księga dorówna księgom naszego Wielkiego przodka, Matko... - powiedział z dumą Lorenzo.
- Gratulacje... - rzekł książę w stronę Kapelusznika.
Isabella zachichotała lekko.
- Dziękuję, Kapeluszniku... sprawiłeś mi radość... - powiedziała i ponownie leciutko przejechała swoją aksamitną gładką dłonią po księdze... po chwili wolno otworzyła księgę...
- Spisałem tutaj wszystko co obserwowałem... twoje wielkie czyny, dokonania, zwycięstwa i sukcesy... jako twój przyjaciel widziałem twoje ogromne dokonania na własne oczy... to po prostu musiało zostać spisane... - przemówił czarnoksiężnik...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 02:10:12 przez DevilxShadow.)
Wczoraj 02:04:22
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #855
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
LUPUS & NIHIL VS ENTOMA - CZĘŚĆ PIERWSZA

Entoma miała świadomość, że jej przeciwnicy ruszyli w jej stronę... Mimo to nie ruszyła się z miejsca... cały czas stała w bezruchu odwrócona bokiem zarówno do Lupus jak i do Nihila... Nikt nie miał pojęcia co tez mała i tajemnicza pokojówka planuje...
Lupus wykonała atak jako pierwsza.. Na jej twarzy pojawił sie szyderczy uśmiech gdy wyskoczyła wysoko w powietrze robiąc zamach zza pleców swoim potężnym berłem. Zamierzała użyć podobnej taktyki do tej w walce z Nihilem, zaczynając od mocnego, bezpośredniego ataku.. Natychmiastowo uderzyła celując prosto w Entomę z ogromną siłą swoim wielkim orężem... W tej też chwili jednak nastąpił potężny TRZASK.. Ziemia aż zatrzęsła się uwalniając fale uderzeniową która wzbiła w powietrze piach i żwir... Uśmiech Lupus, który widniał do tej pory na jej twarzy przerodził sie w zaskoczenie.. Otworzyła lekko usta a jej oczy rozszerzyły się... Jej berło natrafiło na twardy opór... jej atak został kompletnie zablokowany.. W tej chwili zauważyła co sie stało..
Entoma nawet nie patrząc na Lupus zablokowała jej cios z berła swoim lewym rękawem.
- Huh? - jękneła Lupus kompletnie zdziwiona i zaskoczona
Oczy Entomy w tej chwili zaświeciły się czerwonym blaskiem i szybko odepchnęła Lupus do tyłu wraz z jej berłem samym tylko ruchem ręką. Lupus wylądowała kilka metrów dalej łapiąc oburącz swoje berło.
Entoma odwróciła sie w jej kierunku.
- Coś nie tak? - zapytała Entoma a jej głowa lekko sie przechyliła na bok - Nie mów mi, że Cię to zaskoczyło...
W tej chwili z drugiej strony nadbiegł Nihil widząc swoją okazję do ataku. Entoma była odwrócona do niego tyłem...Był to idealny moment... Atak z zaskoczenia zdecydowanie mógłby sie powieść w jego rozumowaniu.. aczkolwiek Entoma nie była normalnym przeciwnikiem...
Nim Nihil zdołał ją trafić w plecy wykonując zamach swoim mieczem, z jej prawego rękawa wyłonił sie długi oręż zwany Insekto-Ostrzem, którego używała juz wcześniej w walce ze Żniwiarzem... Błyskawicznie sparowała cios Nihila odwracając swoja głowę w jego stronę. Stal trafiła o stal... Metaliczny dźwięk zderzenia miecz rozniósł sie po arenie. Nihil chrząknął pod nosem. Doprawdy jej reakcja była nieludzko szybka... Atak od tyłu nie był więc skuteczną taktyką... Dowódca Nieumarłych był pod wielkim wrażeniem jej szybkości...
Jego rozmyślenia zostały jednak przerwane gdyż jednym precyzyjnym ciosem swojego ostrza sprawiła. że miecz Nihila wyleciał mu z ręki. Dowódca Nieumarłych wręcz skamieniał.. Jedyne co teraz robił to patrzył jak jego miecz ląduje na ziemi kilka metrów dalej. Nikt nigdy nie zdołał tak szybko pozbawiać go broni w pojedynku.. Nihilowi to sie wręcz nie mieściło w głowie.
- Niemożliwe... - rzekł Nihil cichym i kompletnie zszokowanym tonem
Entoma w milczeniu spoglądała na Nihila przez krótką chwile. Podobała jej się jego reakcja. W tym samym momencie też Lupus korzystając z okazji ruszyła ponownie do ataku.. Przeteleportowała sie za Entomę aby zaatakować... Jej dłoń płoneła Gwiezdnym ogniem... jednak mała pokojówka była na to w pełni przygotowana.
Na jej prawym rękawie pojawiła sie tarcza i gdy tylko Lupus cisnęła w nią Gwiezdnym ogniem, ta przyjęła cios blokujac go w pełni swoją wytrzymałą tarczą.
Lupus syknęła gniewnie i ruszyła ponownie na Entomę ze swoim berłem. Pomimo iż owe ataki były niebywale potężne, Entoma blokowała każdy z nich przy pomocy swojej tarczy.. Lupus nie była w stanie w żaden sposób nawet drasnąć Entomy. Żaden jej atak nie był w stanie przejść przez jej ochronę... Jej szarża jednak nie poprzestawała.. atakowała coraz szybciej i szybciej... jednak ponownie każdy jej atak został zablokowany.
Po chwili z drugiego rękawa Entomy wyłoniła sie jedna magiczna karta i gdy tylko Lupus zaatakowała a Entoma odbiła jej cios, wykorzystała sekundę w której ta wykonywała zamach swoim berłem aby rzucić kartę prosto w nią.
- Talizman: Gniew! - ryknęła przerywanym tonem Entoma
Karta przeleciała kilkanaście centymetrów i wyparowała tuż przed twarzą Lupus.. Rudowłosa nie była w stanie nic zrobić... Zdążyła jedynie mrugnąć gdy nastąpiła ogromna eksplozja... Lupus odleciała na drugi koniec areny wbijając sie z impetem w betonową ścianę. Berło wypadło jej z ręki i odleciało kawałek dalej.
Uderzenie było potężne... Rudowłosa upadła bezwładnie na ziemię jęcząc pod nosem z bólu.
Entoma widząc to wolno opuściła swoją tarczę i przez moment spoglądała na leżącą na ziemi Lupus, a nastepnie odwróciła swój martwą, skamieniałą twarz prosto na Nihila.

Nihil tymczasem zdołał złapać za swój miecz, który Entoma wcześniej wyrzuciła.. Spojrzał na niego zaciskając go w swojej ręce.
" Czy zwycięstwo jest w ogóle możliwe?" - pomyślał w swojej głowie
- Nie... Nie jest... - usłyszał odpowiedź
Nihil od razu podniósł swój wzrok... Dostrzegł, że Entoma spogląda prosto na niego... To był jej głos...
Zmrużył lekko oczy na jej słowa i zaśmiał się lekko. Wiedział że Lupus leży poobijana w kącie areny.... Był pod wielkim wrażeniem jak szybko Entoma zdołała ją zneutralizować... Wystarczył jeden precyzyjny atak...
- Jesteś potężniejsza niż przypuszczałem... - rzekł Nihil - Podoba mi sie to coraz bardziej..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 19:01:34 przez Ravcore.)
Wczoraj 18:51:06
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości