Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 2
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #331
RE: [RolePlay] Magic World 2
Książę Harkon nadal był przy rozmowie Nurbanu z myśliwymi.

=====


Furgonetka zatrzymała się przy lesie. Nie wjeżdżała do niego, bo mogła się zakopać. Jyggalag i reszta wyszli z auta. Znajdowali się przy Mokradłach. Dwóch zbirów bez plecaków zostało przy pojeździe. Pozostali zaczęli iść w przód, wgłąb mokradeł. Dagon wzleciał w powietrze by zbadać teren...

Po kilkunastu minutach ciągłego marszu dotarli do pozostałości domu Ravcora. Nagle Dagon wrócił na ramię Jyggalaga.
- I co zamierzasz? - spytał Magnus
Pyke nie odpowiedział. Po chwili milczenia spojrzał na mężczyzn za nim i kiwnął głową, ci zdjęli plecaki z pleców i położyli na ziemi. Po chwili w rękach trzymali już kanistry z benzyną. Zaczęli wylewać całą zawartość kanistra na trawę obok zgliszcz domu zabójcy, na drzewa, krzaki i trochę na dom Ravcore.
- Po co to wszystko? - spytał Sanguin
- Chwila roboty, a zaoszczędzi nam poszukiwań Ravcora. Jeśli faktycznie jest w tym lesie, to szybko go stąd wykurzymy - odpowiedział, Magnus uśmiechnął się do szefa, lecz Sanguin miał mieszane uczucia co do tego
Mężczyźni skończyli wylewać benzynę. Wyrzucili puste kanistry w krzaki. Podeszli do szefa.
- Dobra. Zbieramy się - rzekł Pyke.
- Nawet szybko poszło - dodał, zaczął iść tą samą drogą którą przyszedł.
Nagle jeden ze zbirów wyciągnął z kieszeni zapałkę. Podpalił ją i śmiejąc się wyrzucił na rozlaną benzynę. Ta natychmiast się zapaliła. Zgliszcza domu, kilka pobliskich drzew, krzaki i trawa zaczęły się palić. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać.
- Nie zabijemy go tym - rzekł Sanguin.
- Kto tu mówił o zabiciu? Tylko go stąd wykurzymy - orzekł spokojnie Pyke.
Wszyscy mężczyźni zaczęli wychodzić z Mokradeł... Za nimi paliła się już cała polana gdzie przebywał dawny dom Ravcore...
18-November-2020 11:49:52
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #332
RE: [RolePlay] Magic World 2
Raughn podszedł do Varrana i swoich żołnierzy. Ci od razu podali mu do ręki znalezisko.
- Ahhh - jęknął Raughn przypatrując się artefaktowi. Był to kamień szlachetny świecący morskim wręcz blaskiem.. Jego kształt i kolor powodowały ze przybierał on wygląd oka morskiego potwora
- Oko Throennu - rzekł cichym tonem Raughn - Co tak potężny I zarazem legendarny artefakt robi w tak opustoszałych podziemiach?
- Lord Carraboth musiał go schować przed śmiercią. Bestia go pilnowała... - odparł Ignathir
Raughn zaśmiał się
- Hah.. Ignathir... Dzięki Oku Throennu możemy przywołać Bestię.. co więcej nawet nad nią zapanować..
- To jedynie ułamek potęgi tego artefaktu.. Carraboth bał się go używać.. dlatego go pogrzebał
- Dobrze o tym wiem... - odparł Raughn nadal patrząc na artefakt - Ale na wojnie mój przyjacielu.. nie ma żadnych ograniczeń..

Cytat:OKO THROENNU
[Obrazek: image.php?di=985H]

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
18-November-2020 14:43:08
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #333
RE: [RolePlay] Magic World 2
Ravcore został w mieszkaniu swojego brata. Przez 2 godziny Connor nie wracał. W końcu jednak wrócił do domu.
- Co tak długo? - spytał, wozak ustał na dwie tylne łapki
- Musiałem iść pieszo, by się nie narażać. Doftown leży prawie 15 kilometrów od nas, więc....
- No dobra, ale co z nimi? Zgodzili się? - dopytywał
- Zgodzili. Za drobną opłatą, ale zgodzili. Teraz czekać tylko na efekty - odpowiedział.
- Myślisz że ją odnajdą?
- Nie wiem. Podobno mają dużo różnych kontaktów w różnych miastach, więc jest szansa...
- Mówiłeś im jak wygląda? - spytał Ravcore
- Powiedziałem im to co ty mi - odrzekł.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2020 12:55:37 przez troox.)
19-November-2020 10:58:35
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #334
RE: [RolePlay] Magic World 2
Ignathir spojrzał na Raughna który nadal zachwycał się artefaktem. Zaczął dostrzegać, że Raughn staje się coraz bardziej szalony i pozbawiony zmysłów przez swoją chęć władzy i obalenie Cecili z tronu królewskiego. Mimo to jednak czuł do niego respekt i zamierzał mu pomoc osiągnąć cel. Słabe rządy Carrabothów muszą sie skończyć..na tronie potrzebny bowiem jest silny władca który jest w stanie odnowić królestwo i podnieś je z kolan kryzysu.
Ignathir myślał że Raughn zachowa artefakt dla siebie, ale wiedział że w jego rękach jest on kompletnie bezużyteczny. Raughn bowiem nie korzystał z magii.. w zasadzie można powiedzieć ze znał parę zaklęć i czarów ale nie takich jak Ignathir który od początku był w tej dziedzinie kształtowany jak potężny czarodziej i nawigator nieumarłej armii.
Temu tez Raughn podał Ignathirowi artefakt..
- Ignathir.. myślę, że w twoich rekach będzie to bardziej użyteczna broń.
- Nie zaprzeczę.. - odparł Ignathir chwytając artefakt i szybko zerwał z niego łańcuch. Następnie wziął swój kostur i złączył go z kamieniem... Od razu implodowała energia która otoczyła kostur Ignathira wzdłuż i wszerz. Wokół kryształu stworzyła sie otoczka.. piękna, błękitno-fioletowa a zarazem niezwykle trwała i emitująca energią... od teraz stale związana z kosturem.
Ignathir patrzył przez chwilę na swój kostur zadowolony.
- Ah... czuje.. potęga kryształu wypełnia moje ciało.. - mówił zadowolony Ignathir
- Zapewne to nie jest jedyne cudo jakie tu znajdziemy.. Ty masz juz coś dla siebie.. przyszła kolej na mnie.. - rzekł Raughn
Wszyscy ruszyli powoli dalej idąc w ciemności przez podziemne groty..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2020 13:38:41 przez Ravcore.)
19-November-2020 13:26:48
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #335
RE: [RolePlay] Magic World 2
Jyggalag i jego ludzie byli coraz bliżej wyjścia z lasu. Obok nich biegły wiewiórki, sarny, jeże uciekały w popłochu, żaby skakały przed siebie, a ptaki odlatywały z drzew. Ogień z polany objął już dawno całą polane wraz z domem Ravcora. Przeniósł się już wgłąb lasu. Rozprzestrzeniał się bardzo szybko.
Jyggalag i zbiry wyszły z Mokradeł. Kierowca odpalił furgon, drugi stał przy drzwiach. Przesunął je w bok dając wsiąść szefowi pierwszemu. Po nim wszedł Sanugin i 3 pozostałych zbirów. Magnus wsiadł już na miejsce pasażera z przodu. Ostatni zbir który otworzył drzwi, wskoczył do środka wozu i zamknął je z hukiem.
Samochód odjechał, a za nim było widać ogromną, naprawdę ogromną chmurę czarnego, gęstego dymu. Unosił się wysoko w górę. Był tak wysoko, że pewien rolnik na przedmieściach Hammersteel zdołał go dostrzec... Za kilka minut o zajściu miało dowiedzieć się też Hogsmeade...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2020 14:31:20 przez troox.)
19-November-2020 14:30:05
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #336
RE: [RolePlay] Magic World 2
Nieumarli szli tak dalej przez grotę aż natrafili na ślepy zaułek.
- Dalej nie przejdziemy... korytarz sie zawalił... Skały oderwały sie od góry i zablokowały przejście - rzekł Raughn - Chyba że..
- Tak.. - odparł Ignathir i wypowiadając zaklęcie w jakimś antycznym języku otworzył portal do którego weszli i który przeniósł ich na drugą stronę zawalonego korytarza.
Raughn rozejrzał się. Jego zielony wzrok analizował każdy zakamarek jaskini. Podszedł do skalnej ściany.. szukał w niej jakiejś wskazówki albo tajnego przejścia. W końcu jednak znalazł... Przesunął bazaltowy kamień i natychmiastowo przed nimi otworzyło się przejście. Znaleźli się w kolejnej jaskini jednak na jej ścianach wybite były starożytne runy.
- Czego właściwie szukamy? - zapytał jeden z żołnierzy - Myślałem że przybyliśmy tylko po ten amulet.
- Milczeć.. - odparł srogo Raughn - Skoro znaleźliśmy Oko Throennu, to znajdziemy też inne artefakty..
Varran, Ignathir i towarzyszący im żołnierze stali przed otwartą bramą. Nie wchodzili do środka. Raughn bowiem chciał wejść do tego miejsca sam.
Czekali na niego dłuższą chwilę.. Słyszeli czasem jakieś uderzenia o skałę ale nie przejęli się nimi zbytnio. W końcu jednak ich dowódca powrócił.
- I co.. znalazłeś coś? - zapytał Ignathir
Raughn w tej chwili zza pleców wyjął miecz.. nie taki jednak zwykły miecz.. Ten płonął wiecznym ogniem.. zielonym płomieniem
- Patrz uważnie... oto dzieło pradawnych... czarna verresjańska stal, przeklęte ostrze wypełnione mroczną magią... nasycone wiecznym ogniem..
- Robi wrażenie.. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego..
Raughn zaśmiał się
- Wilk syty i owca cała... Wracamy - rzekł patrząc na swoją nową broń dowódca nieumarłych.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
19-November-2020 16:42:57
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #337
RE: [RolePlay] Magic World 2
Nagle Jyggalag zwrócił się do Sanguina.
- Masz jakieś wieści o złocie? - spytał
- Statek dotarł bezpiecznie do Smoczymostu. Złoto jest już... Wiesz gdzie. Drugi kurs napotkał problemy na wjeździe do Hogsmeade - odpowiedział.
- To znaczy? - spytał spokojnie szef
Mężczyźni patrzyli na siebie. Wzrok Jyggalaga przeszywał całego Sanugina, aż zrobiło mu się nieswojo. Siedzieli w wozie, na tyle, naprzeciw siebie.
- Dwoje Aurorów ich zatrzymało. Chcieli sprawdzić co jest na pace, ale Gregor ich przekupił (kierowca). Dziwił ich fakt że pojazd mugoli jest w Magic World - odrzekł.
- Mówiłem wyraźnie że mają jechać okrężną drogą i omijać czarodziejów. Barany... - powiedział groźnie Jyggalag
- Dojechali na miejsce? - dodał
- Tak. Rozładowali towar i wracają do Londynu. Statek zacumował w Pont Vanis.
Jyggalag już nie odpowiedział. Sanguin odwrócił wzrok.
Pyke natomiast znowu myślał. Wiedział że będzie musiał w końcu odesłać furgonetkę do Niemiec, bo stamtąd ją wziął. Jego ojciec, Miraak, miał dobry kontakt z mugolami, jeszcze za czasów wstąpienia w szeregi armii Malacatha. Znajomości przeszły na Jyggalaga i to wykorzystał. Sprowadził auto do Magic World i ujawnił się mugolowi, łamiąc tym samym zasadę czarodziejów. Jego to nie obchodziło.
19-November-2020 17:50:26
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #338
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Co robisz w mieście? - zapytal sie Agreggor
19-November-2020 21:25:23
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
356
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #339
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Matko... - Isabella spojrzała Azuli w oczy.
- Nie martw się... Śmierć dziadka nas wszystkich bardzo dotknęła. Ale musimy być silni i wspierać się nawzajem. - Powiedziała. Widziała, że matka nadal rozpacza...
- Wiem, moja droga córeczko... Ale ja tak łatwo nie mogę o nim zapomnieć. - Odpowiedziała Azula.
- Nikt o nim nie zapomni... Ale nie możesz być też wiecznie smutna. - Powiedziała Isabella.
Azula uśmiechnęła się do niej lekko.
W tej samej chwili do komnaty wszedł Haron... Spojrzał na swoją żonę i córkę.
==========

Nurbanu pomyślała chwilę, a następnie kiwnęła głową.
- Tak. Dobrze pamiętam te uroczystości. Owszem, byłam tam i Świętowałam wraz z mieszkańcami, a także rozdaliśmy wtedy dużo złota, pieniędzy i wyprawiliśmy udaną i obfitą ucztę. - Powiedziała Księżniczka.
- Ale co konkretnego Was tutaj sprowadza? Oprócz wyrządzania szkód? - Spytała Księżniczka i spojrzała na nich już znacznie milszym i słodszym wzrokiem... Skyres, którą Nurbanu nadal trzymała, również w tym samym momencie polizała swoją łapkę i lekko umyła swoje czoło.
- Tak... - Powiedział Henryk i chrząknął.
- Oczywiście postaramy się spłacić straty, biedni nie jesteśmy... Ale bardzo majętni także nie jesteśmy. Ale żyje nam się bardzo dobrze, tak jak wszystkim, dzięki Królowej Cecilii. - Powiedział Henryk.
Nurbanu spojrzała na Alana, był znacznie przystojniejszy od starszego brata.
- A Ty? zabrakło Ci języka? - Spytała go, ten się zarumienił.
Henryk szturchnął lekko łokciem Alana, aby ten coś powiedział... Ten jednak nadal nie zdołał nic wykrztusić.
- To właśnie przez mojego brata się tutaj znaleźliśmy... Kilka miesięcy temu gdy Ciebie zobaczył, nie zdołał wówczas podejść... A potem przez kilka miesięcy cały czas mi o Tobie gadał. Więc postanowiliśmy tutaj przyjść. - Kontynuował Henryk.
Nurbanu lekko się uśmiechnęła i zaintrygowała.
W tym samym momencie Alan wziął głęboki oddech i wyciągnął piękny bukiet kwiatów zza pleców. Wręczył go Księżniczce.
- Księżniczko Nurbanu... Te kwiatki są specjalnie dla Ciebie! Jesteś najpiękniejszą kobietą... Gdy pierwszy raz Cię ujrzałem, moje serce zabiło mocniej... Gdy stoję tak blisko Ciebie, brakuje mi tchu... - Mówił, wyraźnie widać było, że jest zestresowany.
Księżniczka spojrzała na bukiet, był przepiękny... Zachichotała lekko i leciutko, bardzo leciutko zarumieniła. Podała Skyres Strażnikowi, który stał obok, ten ją delikatnie chwycił i pilnował by pod żadnym pozorem nie upuścić Kotki, gdyż wiedział co może go za to czekać...
Nurbanu wzięła bukiet od Łucznika i obejrzała.
- Dziękuję... Jak macie na imię? - Spytała.
- A tak! Racja! - Powiedział nieco głośniej Alan.
- Ja jestem Alan, a to mój Brat, Henryk... - Wskazał brata.
- W takim razie, dziękuję, Alanie. Lubię śliczne kwiatki. - Powiedziała.
Księżniczka uśmiechnęła się. Miała wielu adoratorów, którzy codziennie próbowali w jakiś sposób się z nią skontaktować... Czy to za pomocą listów, czy za pomocą Strażników, sługów, czy innych osób... Niewielu jednak miało odwagę samemu przyjść i stanąć przed Nią.
Alan odetchnął z ulgą... Nurbanu jeszcze raz na niego spojrzała.
- Wybaczam Wam szkody, które wyrządził wasz pies... Wiadomo jakie są zwierzęta, a Ja bardzo kocham zwierzęta. - Powiedziała.
=============

Scarecrow wraz ze swoją ekipą wylądował na Nokturnie...
- I co teraz, do cholery?! - Fester znów krzyknął.
- Przestań cały czas zadawać te durne pytania! - Odpowiedział Scarecrow.
- Teraz... Potrzebuję Bezgłowych... Ruszam na ulice, zabijać... A Wy pójdziecie razem ze Mną. - Powiedział, spoglądając na Szalonego, Festera i Kilku Bezgłowych, których zostało.
- Ja... Muszę kupić Herbatę! - Krzyknął Szalony Kapelusznik i wyciągnął portfel zza pazuchy.
- Dołączę do Was... Później! - Krzyknął, a następnie wyszedł z Nokturnu i ruszył przed siebie, w stronę najlepszego sklepu z herbatą w całej Krainie...
===========

Regis spojrzał na Cecilię.
- Cecilio... Podczas twojego pobytu na Abregado, w Krainie doszło do kilku... Napaści. - Zaczął.
- Jakich? - Spytała Cecilia.
- Zaczęło się od tego Czarodzieja... Który napadł Cię w twoim zamku, ale został obezwładniony... Cały czas go szukamy. - Mówił.
- Sprawa o wycince Magicznego Lasu, o której już wspominałem... Ale spokojnie, na to nie pozwolimy... - Kontynuował.
- Dalej... Ktoś napadł ostatnio jeden z banków, ale nie mamy żadnych szczegółów dotyczących tej sprawy... - Mówił.
- I jeszcze jedna sprawa... Ktoś zaatakował Azkaban... I uwolnił sporą ilość więźniów, jednak większość została z powrotem schwytana. - Powiedział.
- Jakim cudem?! Dementorów nikt nie zdoła pokonać. Są po mojej stronie i poradzą sobie z każdym. - Powiedziała Cecilia.
- Tak... Dementorzy są z Tobą, ale ten napastnik musiał znaleźć na nich jakiś sposób... Ten atak w ogóle, sam w sobie był dziwny... Mało zaklęć zostało rzuconych, a jedynie wszędzie leżał dziwny... Proch. Bardzo mocny proch, którego nigdy wcześniej nie widziałem. - Mówił.
- Proch? - Powtórzyła Cecilia.
- Ktoś, kto zaatakował Azkaban miał mocną siłę rażenia... I musiał jakimś cudem poradzić sobie z Dementorami, którzy prawdopodobnie nie mogli walczyć z tym wrogiem... - mówił Regis.
- Ale spokojnie, Cecilio... Zbadamy ten dziwny proch i dowiemy się, kto nim dysponuje i jakie zapasy tego posiada... - Powiedział Regis.
- Mam nadzieję, że przekazałem Ci wszystkie najważniejsze wieści i nic mi nie umknęło... - Powiedział Regis.
- Dziękuję, Regisie. Resztę przekażą mi najwyżej inne osoby. - Odpowiedziała Cecilia.
- Cecilio... Musisz nadal być silną i pewną siebie Królową. Dobrze wiesz, że jesteś z najlepszej rodziny i nikogo nie musisz się lękać... Nikt nie ma prawa Cię skrzywdzić. A poddani potrzebują swojej silnej Królowej. - Dodał i zakończyli rozmowę...
Po chwili, Ich Statek dobił do portu w Centrum Krainy... Dwa pozostałe Statki również dopłynęły.
Cecilia wraz z Regisem wyszła z kajuty Kapitańskiej, podszedł do nich Kapitan.
- Królowo... Dobiliśmy do portu. - Powiedział.
- Wspaniale, Kapitanie. Dobrze, że podróż przebiegła bez żadnych komplikacji. - Rzekła, a następnie podszedł do nich Gheret, stary czarodziej i żona Ghereta, a także Aurorzy i Strażnicy z zamku.
Po chwili, zeszli z pokładu... W porcie czekała już świta z zamku Królewskiego, około 100 Strażników i 2 Królewskie powozy.
- Królowo! - Kilku wysoko postawionych Strażników powitało Cecilię.
- Cecilio... Wracam do Ministerstwa. - Rzekł Regis i ukłonił się. Cecilia pożegnała go. Po chwili, Regis Rohellec deportował się do Ministerstwa Magii...
Cecilia spojrzała na Strażników.
- Jakie wieści? - Spytała.
- Tak... - Zaczął Strażnik, był nieco speszony.
- Mówże, Strażniku! - Powiedziała Cecilia.
- Jeden z wielu naszych szpiegów i informatorów doniósł, że... W Ruinach zamku twojego Dziadka... - Mówił Strażnik, strasznie się zdenerwował gdyż był to delikatny temat...
Cecilia strasznie się zdenerwowała.
- W RUINACH zamku mojego Dziadka?!? - Syknęła głośno, nie zważając na stojące obok osoby... Strasznie się zdenerwowała.
Uratowani ludzie z Sollum i Wieśniacy zaczęli schodzić z pokładów...
============
Tymczasem, Roggogon doleciał do zamku Królewskiego... Wylądował obok swojej Jaskini.
Strażnik wszedł do sali, w której znajdowała się Nurbanu i Harkon.
- Roggogon wrócił do zamku! Królowa Cecilia również zaraz wróci do zamku! - Krzyknął. Wszyscy się podeskcytowali.
Nurbanu spojrzała na Braci...
- Idźcie... Wróćcie później, to porozmawiamy na osobności. - Powiedziała do nich.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2020 21:44:48 przez DevilxShadow.)
19-November-2020 21:38:05
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #340
RE: [RolePlay] Magic World 2
Alyssia spojrzała na Agreggora
- Rozglądam się za jakąś pracą, zleceniami...Chciałabym ułożyć sobie życie..i też wydobyć trochę informacji.. ale to już prywatna sprawa

==================================================

Nieumarli pod wodza Raughna i Ignathira udali się z powrotem na powierzchnię. Zajęło im to trochę czasu ale nie mieli innego wyjścia. Ignathir nie mógł otworzyć portalu na powierzchnię , ponieważ nie posiadał dokładnych współrzędnych. Istniało bowiem ryzyko że jakby otworzyli portal mogłoby by ich wyrzucić w zupełnie innym miejscu niż by chcieli.
- Skoro mamy to po co przyszliśmy możemy wrócić na Abregado - rzekł czarodziej
- Tak.. Pozostaje jednak kwestia samego w sobie potwora który w tych podziemiach żył... - rzekł Raughn - Chcę dowiedzieć się co to było..
- Zajmę się badaniami osobiście.. Teraz gdy mój kostur został wzmocniony Okiem Throennu, nic nie stanowi ku temu granic.. - odpowiedział Ignathir
- Doskonale... - odparł Raughn - Nie traćmy czasu...
Ignathir szybko otworzył portal zaklęciem. Po chwili nieumarli zniknęli w portalu...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-November-2020 22:19:02 przez Ravcore.)
19-November-2020 22:11:51
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości