Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1671
RE: [RolePlay] Magic World
Neclar kiwnął mu głową w geście szacunku i podziękowania za jego udział w walce. Nic nie powiedział. Gdy już zniknęli, elf zwrócił się do Cecilli.
- Więc jak?
- Naprawdę nie żyje? - spytała niepewnie
- Nie żyje. Nie będziemy mieli już z nim problemów. Kraina jest wolna. Nie ma Malacatha, ani Freda.
- Jak to się stało? - dociekała
- Nieważne moja droga, nieważne. Ale nie martw się, nie zrobiłem tego ja. Nie poniosę konsekwencji - mówił.
- Nie musisz się już bać o mnie, o Azule, o krainę... Wygraliśmy, Cecillio - powiedział i przybliżył się do żony.
Cecillia zarzuciła mu ręce na kark. Pocałowali się, zaraz po tym przytuli i stali tak przez dłuższy moment.
02-September-2020 19:44:46
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1672
RE: [RolePlay] Magic World
Meret i Tempus pojawili sie w wymiarze Saula. Ten świat jednak od 6 lat stracil na wielkości i jakości. Zaczynać bylo powolny rozpad. Jego założyciel Saul juz od dawna nie żyje, toteż wymiar wkrótce zniknie.

Arcan zostal przetransportowany do Azkabanu.
02-September-2020 20:19:37
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1673
RE: [RolePlay] Magic World
- To wspaniale, cudownie... Znów będzie jak dawniej. - Powiedziała Cecilia.
- Dobrze, że został zabity zaraz po Malacathcie, ponieważ mógł knuć własne plany... Mam nadzieję, że upewniliście się i nie zabiliście jakiegoś niewinnego człowieka, który zażył porządnego eliksiru wielosokowego, któremu Fred włożył do kieszeni swoje dokumenty... - Mówiła Cecilia, zastanawiając się czy to może być realne. Nie chciała dopuszczać takich myśli, ale Fred byłby zdolny do takich rzeczy. Lubił być krok przed innymi.
===

Fester był w Uliczce Nokturnu, kilku jego ludzi stało przed nim.
- I co?! - Wrzasnął Parszywy.
- Obiecano nam pieniądze. - Zaczął jeden.
- Bogactwo, sławę... - Dodał drugi.
- Siłę...
- Władzę... - Dodali następni.
- Pozycję. - Wymieniali, plując i bluzgając.
- Mo*da! - Wrzasnął Fester, uciszył wszystkich.
- Zabili Ministra? Ale jak? - Dopytywali Parszywi Czarodzieje.
- Nie wiem... Nie... - Odpowiadał Fester.
- Ale widziałeś to na własne oczy? - Pytali.
- Wiedziałeś, co planował? - Pytali.
- Wiem, że mieliśmy zabić Neclara. Więcej nie wiem. Mieliśmy również Freda chronić, gdyż podejrzewał, że będą chcieli się go pozbyć. Resztę rzeczy pewnie trzymał dla siebie. - Odpowiedział Fester.
- Kto da nam teraz obiecane rzeczy? - Pytali.
- Nie wiem... Ja pracuję tylko dla najlepszych i dla tych, co najlepiej płacą. Fred zapłacił mi z góry. Jestem pieprzo*ym bogaczem. Mogę szukać nowego pracodawcy, a was zatrudnić. - Mówił Fester.
- Ty gnido! - Jeden Parszywy rzucił się z pięściami na Festera, ten zaś zrobił unik... Parszywy szybko się obrócił i zamachnął pięścią, Fester zablokował atak i chwycił go za dłoń. Przekręcił się, a następnie dobył swego noża. Wbił go w żebro Parszywego kilka razy, następnie grzmotnął mu łokciem w plecy i powalił na ziemię. Kopnął go kilka razy, następnie podciął mu gardło.
- Jeszcze ktoś? - Spytał.
- Skoro zapłacił Ci z góry, czy nie powinieneś dokończyć zadania? - Spytał jeden z Parszywych po chwili ciszy.
- Najpierw musielibyśmy się dowiedzieć, co sądzą Aurorzy. I czy Fred faktycznie zginął... - Odpowiedział Fester zastanawiając się, jednak nie wierząc w to zbytnio...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-September-2020 00:14:31 przez DevilxShadow.)
03-September-2020 00:12:20
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1674
RE: [RolePlay] Magic World
Apokryf, miesiąc od zabicia Malacatha... (Czas w Apokryfie płynie znacznie szybciej)

Elf pojawił się na wieży Akatosha, na samym szczycie. Klękał. Przed nim była czarna głębia.
- Sądziłeś, że dam się tak łatwo oszukać...? - spytał głos
- Myliłeś się, Lordzie. Twój plan zawiódł - mówił.
Malacath trzymał głowę w dół.
- Przygotuj się na walkę z bratem. Jeśli wygrasz, powrócisz do Magic World. Jeśli nie, twoja dusza będzie moją własnością - powiedział Akatosh.
03-September-2020 18:16:34
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1675
RE: [RolePlay] Magic World
- Chodź, Neclarze... Musimy koniecznie zobaczyć jego ciało. Chcę być już spokojna, żeby móc zająć się wszystkimi sprawami w Krainie... Ale żeby to zrobić, to muszę mieć pewność co do niego. Malacatha śmierć widziałam na własne oczy... Ciało Freda również muszę ujrzeć. - Powiedziała Cecilia, następnie chwyciła Neclara za dłoń, deportowali się...
===

TYMCZASEM, MINISTERSTWO MAGII:
- Co się tam, kur*a dzieje?! Chcę wejść do pracy! - Wrzeszczeli pracownicy Ministerstwa... Tłum ludzi w Atrium, w Holu Ministerstwa był ogromny. Wszyscy się wydzierali.

Przed Gabinetem Ministra Magii stała dwójka Aurorów. Podeszła do nich dwójka innych Aurorów i dwóch Pracowników trzymających trumnę.
- Jesteśmy tutaj z polecenia Głównego Aurora Ervesta. Wiemy, że Minister Magii nie żyje. Przybyliśmy, aby zanieść jego ciało w trumnie do grobowca Ministerstwa Magii. Tak wybitnemu Ministrowi Magii należy się godny pochówek. - Powiedział Auror.
Aurorzy stojący pod drzwiami spojrzeli na siebie.
- Jesteście od Ervesta? - Spytał, zdziwiony.
- Ktoś w ogóle widział ostatnio Aurora Ervesta? Bo ja nie. - Spytał kolegi, ten pokiwał głową.
- Chcecie tutaj tak stać i utrzymywać to w tajemnicy? W końcu i tak ludzie się dowiedzą. Czy nie chcecie pozwolić na złożenie hołdu Ministrowi, poprzez ceremonię pogrzebu? - Spytał Auror.
- No... W końcu teraz to Ervest jest najważniejszy, więc... Róbcie co należy. - Rzekł Auror, otwierając drzwi.
Dwójka Aurorów i Pracownicy weszli do Gabinetu.
- Szybko, żwawo. - Pogonił ich Auror. Pracownicy wrzucili ciało do trumny, następnie zaczęli ją nieść... Wyszli z gabinetu.
Czwórka facetów niosła trumnę... Szli przed siebie.
- Jego ciało jest w Gabinecie? - Spytała Cecilia. Neclar potwierdził. Pojawili się przed Gabinetem.
- Królowo, Królu. - Aurorzy ukłonili się. Cecilia wbiegła do Gabinetu... Nie było tam żadnego ciała.
- Gdzie ciało?! - Krzyknęła.
- Pani? Czyżbyś również dowiedziała się już o śmierci Ministra Magii? Aurorzy na polecenie Ervesta zabrali właśnie ciało w trumnie. Wyszli już na dziedziniec przed zejściem do Grobowca w Ministerstwie. - Opowiedział Auror.
===

Fester deportował się, znajdował się w Ministerstwie Magii. Chciał zbadać tę sprawę... Chciał się wszystkiego upewnić. Zauważył czwórkę facetów niosących trumnę. Podszedł do nich i zajrzał... Leżało tam martwe ciało Freda, jego mina była poważna.
Fester patrzył przez chwilę, miał poważną minę... Skinął ręką, jeden Pracownik się odsunął. Fester wziął trumnę na swój bark i pomógł ją nieść, by oddać szacunek Szefowi.
==
Cecilia wraz z Neclarem szybko się deportowali... Pojawili się na dziedzińcu, tuż za trumną. Zbierało się tu multum ludzi. Wszyscy byli zdziwieni, zaskoczeni, zszokowani widokiem ciała Ministra w trumnie.
Cecilia wraz z Neclarem szybko przedarli się przez ludzi, dotarli pod trumnę...
Cecilia zauważyła napis na trumnie: "Najlepszy, najwybitniejszy Minister Magii w dziejach Magic World."
Dosyć mocno zdziwiona całą sytuacją, postanowiła zajrzeć do środka... Niechętnie, jednak chciała być pewna. Zajrzała i ujrzała... Freda. Bez grymasu na twarzy, bez uśmiechu. Cecilia przełknęła ślinę i spojrzała na Neclara, kiwnęła do niego na znak, że to prawda... Że nie żyje. Hałas robił się coraz większy. Rozgardiasz, nieporządek były tutaj ogromne... Wiele osób się przepychało, krzyczało.
Nagle, spora grupa osób się rozstąpiła... Odskoczyła od trumny, robiąc sporą przestrzeń wokół niej. Czwórka niosących stała... Chcieli ruszyć dalej, gdyż droga była wolna, jednak nagle coś białego huknęło w trumnę... Było to leciutkie zaklęcie, które zachwiało trumną... Upuścili ją na ziemię, huknęła.
Z tłumu ludzi wyskoczył... Fred. Z Różdżką w prawej ręce i nożem w lewej.
- Jestem! Nigdy nie przegapiam psot i zabawy! - Wrzasnął, szczerząc się i podbiegł do trumny... Wbił nóż w pierś leżącego w trumnie, następnie kopnął ją, ciało wyturlało się z niej i ułożyło się na plecach. Po chwili, potężny Czar i dodatkowy Eliksir rzucone na ciało, przestały działać... Sylwetka, włosy, twarz, ubiór... Wszystko się zmieniło. Wszyscy ujrzeli na ziemi leżące martwe ciało starca... - Głównego Aurora Ervesta.
Oczy Ervesta były otwarte... Zimne, smutne, przerażone, oszukane, bezsilne...
Nagle, dookoła zapanowała mroczna cisza. Wszyscy zamilkli w zdziwieniu i przerażeniu. Wielu nie wiedziało nawet o domniemanej śmierci Ministra, a co dopiero o śmierci Głównego Aurora.
Fred szczerząc się, z ogromną nienawiścią spojrzał na Neclara... Gardził nim. Wycelował i precyzyjnie cisnął nożem, który wbił się w bark Młodego Elfa. Fred nie zamierzał się teraz patyczkować... Natychmiast wycelował Różdżką w Króla. Nie baczył na nic.
- SECTUMSEMPRA! - Wrzasnął zaklęcie, wszyscy zebrani aż wzdrygnęli się po usłyszeniu krzyku.
Zaklęcie było idealnie wycelowane... Trafiło prosto w nogi Elfa, na których powstały grube rany cięte... Elf padł na ziemię, nie mogąc utrzymać się na nogach po otrzymaniu ciosu Czarno-magicznym zaklęciem, które spowodowało u niego silne krwawienie.
- Sądziłeś, że zaszachujesz króla na jego własnej planszy?! - Krzyknął Fred do Neclara. Był strasznie zdenerwowany. Otarł się o śmierć, jednak był o krok szybszy.
- Neclarze, durny elfie... Bez Ministerstwa, twój nędzny Brat zmiażdżyłby cię niczym pluskwę. - Mówił Fred, patrząc na niego z nienawiścią.
Fred rozejrzał się po ludziach tutaj stojących.
- On! - Wskazał palcem Neclara.
- On wydał rozkaz mojej śmierci! Chciał zamordować mnie, tak jak zabił własnego Brata! - Krzyczał Fred, chciał podjudzić tutaj zebranych. Ludzie byli zszokowani, nikt nic nie mówił. Fred patrzył na Neclara.
- Kogo zabijesz po mnie? Swoją własną żonę? Czy córkę, parszywy morderco?! A gdy rozprawisz się z nimi, przyjdzie pora na całą Krainę?! Wyrżniesz wszystkich?! Każdego po kolei?! - Krzyczał.
Cecilia była zszokowana... Ledwo trzymała się na nogach. Chciała coś powiedzieć, jednak Fred mówił dalej.
- Cecilio! Dobrze wiesz, że to przez Neclara spotkała nas ta wojna. On ją wywołał, wraz ze swoim bratem. Twój mąż to kanalia, przez jego spory z własnym bratem ucierpiała cała Kraina... Powinien ponieść za to konsekwencje. - Mówił Fred do Cecilii.
- Jesteś parszywym Elfem, z którymi walczymy. I zginiesz tak, jak twój brat. - Powiedział Fred do Neclara.
Cecilia wzięła się w garść... Kucnęła przy Neclarze.
- O nie... Kochany... - Powiedziała, spoglądając na jego zakrwawione rany na nogach.
- Leż... Nie ruszaj się, za chwilę Cię uleczę. Nie pozwolę, by tak mówił. Jednak sama muszę zająć się Fredem... - Powiedziała cicho Cecilia, następnie wstała dobywając swojej Różdżki. Wyprostowała się, stała naprzeciwko Freda.
Fred szczerzył się do Cecilii.
- Cecilio? Po cóż Ci ta Różdżka? - Spytał ironicznie.
- Stoisz po stronie tego durnia, który zaraz się wykrwawi i zginie?! - Krzyknął Fred.
- Odbieram Ci stanowisko. Nie jesteś już Ministrem Magii. - Powiedziała Cecilia, wycelowała w niego Różdżką.
- Zabieraj się stąd, zostaniesz zamknięty w zakładzie psychiatrycznym do końca swych dni. - Dodała Cecilia.
Fred zaśmiał się w głos, poprawiając krawat.
- HaHaHa! Nie możesz odebrać mi stanowiska... Nic nie możesz. Niewdzięczna Cecilio, skoro stoisz po jego stronie, to nie mam wyjścia... - Fred wycelował w Cecilię Różdżką.
- Dołączysz do niego, a gdy zginiecie, Ja jako Minister Magii wezmę pod swoje skrzydła Księżniczkę Azulę i wskażę jej właściwą drogę. - Powiedział Fred, nadal się szczerząc.
- Sądziliście, że jakiś bydlak tak po prostu mnie zamorduje?! - Wrzeszczał, machając Różdżką, ciesząc się ze swojej przebiegłości.
Cecilia zdenerwowała się... Fred przesadził. Zbyt wiele już powiedział.
- Mówiłam, że on jest niebezpieczny! Miałeś osobiście go zabić! A Ty wysłałeś kogoś niekompetentnego, żeby to zrobił! A on zabił Ervesta! - Krzyknęła Cecilia do leżącego Neclara.
Fred śmiał się, wyciągnął portfel z kieszeni... Zostały w nim tylko pieniądze, gdyż dokumenty, na których już mu nie zależało, wsadził uprzednio do kieszeni Ervesta.
Wyrzucił portfel w powietrze, wiele pieniędzy wyfrunęło... Ludzie zaczęli łapać banknoty.
- Avada Kedavra!
- Avada Kedavra! - Krzyczał Fred, mordował ludzi łapiących pieniądze.
- Hahahah! - Śmiał się, następnie cisnął zaklęciem śmierci w kolejną osobę.
- Przestań! Drętwota! - Cecilia cisnęła w niego. Ludzie szybko odskoczyli, odsunęli się. Fred zablokował jej zaklęcie.
- Cecilio? Czyżby kradzież była legalna? Ci głupcy kradną moje pieniądze, a ja wymierzam im sprawiedliwość! - Krzyknął Fred i cisnął zaklęciem śmierci w kolejnego Aurora, trzymającego pieniądze.
- Bombarda! - Cecilia cisnęła zaklęciem. Fred nie zdążył zablokować ani zrobić uniku, odrzuciło go do tyłu i padł na plecy.
- Expelliarmus! - Fred podniósł się i cisnął w Cecilię, ta zablokowała.
- Azula pozna wartości, które ja cenię... A również te, które cenił Lord Carraboth. Skoro Ty nie potrafisz, Cecilio. - Mówił Fred. Zablokował kolejne zaklęcie Cecilii.
- Avada Kedavra! - Cecilia rzuciła zaklęcie śmierci, Fred odskoczył i cudem uniknął... Śmiał się.
- Hahaha, Cecilio... Cóż zrobisz bez Ministra Magii? Nic! Nie zdołacie zapanować nad tą zniszczoną Krainą! - Krzyczał Fred i zaczął lekko uciekać przed Cecilią, cały czas na nią patrząc. Celując różdżką.
- Miałeś swoją szansę... Nie wykorzystałeś jej. - Odpowiedziała Cecilia i cisnęła kolejnym zaklęciem.
Fred oberwał i padł na ziemię. Zdołał się podnieść...
- Cruciatus! - Cisnął w Cecilię zaklęciem torturującym... Dostała i poczuła ogromny ból...
- Nie masz po co walczyć, Cecilio... Jesteś zmęczona. Pozwól, że skończę tę udrękę. - Powiedział Fred i wycelował Różdżką...
- Bombarda! - Krzyknęła Cecilia, była szybsza. Zaklęcie huknęło w Freda i wybiło go wysoko w powietrze. Po chwili, padł na plecy... Strasznie się połamał, ledwo mógł się ruszać.
Cecilia podeszła do niego, celując w niego Różdżką. Fred szczerzył się i śmiał...
- Tutaj kończy się twoja przygoda. Zrobiłeś już wystarczająco dla Krainy. - Powiedziała Cecilia.
Fred zdołał chwycić Różdżkę... Wycelował.
- Expelliarmus! - Cecilia cisnęła w jego Różdżkę, a następnie ją chwyciła.
Fred chichrał się.
- Psot... - Mówił.
- Zginiesz od zaklęcia swojego idola... - Mówiła Cecilia.
- Nigdy... - Mówił Fred.
- Nie ma... - Mówił, chichocząc, szczerząc się.
- Końca... - Powiedział, szczerzył się, poderwał się, chciał zaatakować Cecilię pięściami.
- K'aErH'u AzZ'Arth"s... - Cecilia wypowiedziała zaklęcie Dziadka. Trafiło w Freda i natychmiast powaliło go na ziemię. Zaczął się trząść, jego ciałem zaczęło lekko miotać... Podrzuciło go w górę, następnie padł na ziemię, martwy... Z grymasem uśmiechu na jego zakrwawionej twarzy.
Cecilia wpatrywała się w jego szczerzący się uśmiech... Wyglądał jak żywy, jednak był martwy. Jego garnitur, buty, krawat, zegarek były zakrwawione.
Dookoła panowała głucha cisza... Nikt nic nie mówił. Każdy milczał.
Fester widział wszystko... Nie odważył się zaatakować Królowej. Nie odważył się podejść, zaatakować, pomóc szefowi... Nie wiedział nic o planach Freda... Nikt nic nie wiedział. Zdezorientowany Fester szybkim krokiem ruszył i wskoczył w tłum, przewrócił walizkę Freda stojącą w tłumie, następnie deportował się.
Cecilia patrzyła na martwe ciało Freda... Po chwili zaś rozejrzała się dookoła. Wszyscy na nią patrzyli. Schowała Różdżkę i wróciła do Neclara.
- Neclarze... - Powiedziała, przerażona całym zajściem...
- Pani... - Auror podszedł do Cecilii.
- Teczka, walizka Freda. - Powiedział, wskazując.
- Znaleziono tam dowody na to, że był niepoczytalny... Że jego wyniki z zakładu psychiatrycznego były sfałszowane. Że planował zamordować Króla Krainy - Neclara... Przed chwilą również zamordował kilku Aurorów. - Mówił Auror.
- Postąpiłaś słusznie, Królowo. Aurorzy o tym wiedzą i wszyscy również się o tym dowiedzą. - Powiedział i postawił jego teczkę na ziemi.
- Rozejść się! Wszyscy! - Krzyknął. Zbiorowisko zaczęło odchodzić.
Po kilku minutach, ciało Ervesta zostało zamknięte w trumnie. Ciało Freda również. Jako, że zginął jako Minister Magii - Musiał zostać pochowany w Grobowcu Ministerstwa. Auror położył teczkę Freda na jego klatce piersiowej... Twarz Freda nadal się szczerzyła. Auror zamknął trumnę...
Cecilia spojrzała na rany Neclara na nogach i barku...
- Neclarze... Muszę Ci szybko pomóc... - Powiedziała i wycelowała Różdżką w rany...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-September-2020 01:54:33 przez DevilxShadow.)
04-September-2020 01:36:32
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1676
RE: [RolePlay] Magic World
- Ravcore. Ten zabójca z Hammersteel miał się tym zająć - powiedział Neclar.
Zaraz po tym jego nogi były uleczone. Auror obok pomógł mu wstać.

=====

Tymczasem do zamku doleciała sowa z Daggerfall. List odebrała służka, która miała pozwolenie na odbieranie listów. Nie otwierała go, położyła na stole i czekała na powrót króla i królowej.
04-September-2020 07:14:35
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1677
RE: [RolePlay] Magic World
Meret rozpakowal swój plecak. Kątem oka patrzył na powoli rozpadajacy sie wymiar. Tempus siedzial i medytowal.
04-September-2020 12:00:48
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1678
RE: [RolePlay] Magic World
- To torba Arcana - powiedział Meret
- Musiał ją zostawić, pewnie szybko ja tu zostawił przed pójściem do Ministerstwa.. - odpowiedział mu starzec
Meret sięgnął do jego torby, w której dostrzegł nóż z czerwonego kamienia i zmieniacz czasu.
- Zmieniacz czasu!? - krzyknął chłopak
- Jest tutaj? Myślałem że po oddaniu go Arcanowi ten go zniszczył, jak widać tak sie nie stało.. - powiedział Tempus
- Cofniemy się w czasie i uratujemy Arcana! - wyrwał się mlodzieniec
- Nie! - Tempus pochwycił rózdżką zmieniacz czasu, położył go sobie na rękę obracając go
- Nie możemy go zniszczyć, nie możemy go też nigdzie zostawić, muszę go mieć przy sobie i pilnować go, gdy kamień w mojej różdżce się wypali, ten w zmieniaczu również.. - odparł
- Ale tylko gdy ty umrzesz kamień się wypali.. - powiedział ze smutkiem chłopak
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-September-2020 18:58:19 przez Camrakor_13.)
04-September-2020 18:29:31
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1679
RE: [RolePlay] Magic World
Cecillia i Neclar wrócili do zamku.
- Dobrze że to już koniec... - powiedział Neclar
Nagle zaczepiła ich kobieta która odebrała list od Króla Mefista. Elf razem z żoną zaczęli go czytać...

"Cecillio Carraboth i Neclarze Bal. W imieniu wszystkich elfów, wszystkich istot które walczyły po stronie wielkiego Lorda Malacatha, ogłaszamy kapitulację i pokój, tym samym chcemy zakończyć tą krwawą wojnę, która w znaczący sposób osłabiła obie strony, jak i całą krainę. Nie chcemy żadnych reparacji wojennych, z waszej jak i naszej strony. Obie strony straciły dużo w tej wojnie, dlatego to skończmy i pozwólmy sobie żyć w zgodzie.
(Podpisano) Król Daggerfall, Mefisto Sommer"

- Poddali się... Moi bracia, siostry. Walczyłem z nimi... - mówił Neclar, miał wyrzuty sumienia
04-September-2020 20:17:20
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1680
RE: [RolePlay] Magic World
- Jeśli, jeśli ja nie dożyję czasów w których nastal pokój, przyrzeknij mi że zawsze bedziesz stal po stronie dobra - odparl Tempus
- Oczywiście - odpowiedział mu Meret
04-September-2020 20:21:02
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości